Papierosy spadają z nieba
W Stawiskach na wiadukcie mężczyzna znalazł balon z podczepionym pakunkiem. Paczka trafiła do policjantów, którzy po rozpakowaniu znaleźli w niej 1,5 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy.
Mimo braku lotniska, transport lotniczy w regionie kwitnie. Od jakiegoś czasu bowiem, na terenie województwa podlaskiego znajdowane są balony z przyczepionym ładunkiem. Tylko dziś rano policja informuje o dwóch takich obiektach, które „wylądowały” na naszym terenie. Pierwszy około godz. 4 rano został znaleziony w Stawiskach, drugi po 6. w miejscowości Szaciłówka w gminie Korycin.
„Po 4 rano mieszkaniec Kolna zadzwonił na nr 112 informując, że na wiadukcie przy m. Stawiski wisi balon z paczką. Mężczyzna pociągnął pakunek sprawiając, że balon pękł, a następnie przywiózł znalezisko do KPP w Kolnie” - informują policjanci. W pakunku znajdowało się 30 tys. papierosów bez polskich znaków akcyzy.
Policja coraz częściej informuje o lotniczym, a właściwie balonowym frachcie nad naszym województwem. Najczęściej są to tereny przygraniczne, a przedmiotem frachtu papierosy. Po raz pierwszy – jak mówi sierżant sztabowy Ewa Zabłocka z Komendy Powiatowej Policji w Kolnie - taki balon wylądował w powiecie kolneńskim.
W prostej linii od wiaduktu na S61 w Stawiskach do granicy z Białorusią jest około 100 km, skąd prawdopodobnie przyleciał balon. Niesiony wiatrem trudno zgadnąć gdzie wyląduje. Dlatego, co potwierdzają policjanci, poza papierosami jest doczepiony lokalizator.
Ta elektronika może pełnić więcej niż jedną funkcję, ponieważ trudno przypuszczać, by ładunek o wartości około 24.000 zł puszczano na wiatr, bez gwarancji odebrania go po drugiej stronie granicy. Balon napełniony gazem lżejszym od powietrza np. wodorem lub helem, unosi się wysoko nad granicą, a po jej przekroczeniu „schodzi” do lądowania. Może się to dziać na różne sposoby, np. przy wielokomorowej budowie balonu, elektronika mogłaby np. zostać zaprogramowana tak, by po pewnym czasie „otwierać” poszczególne komory i w ten sposób obniżać lot. Może też inaczej upuszczać wypełnienie i tak obniżać lot. Jak jest w tym przypadku nie wiemy, ponieważ materiały trafiły na policję, a mundurowi o tym nie informują.
Ważny jest zainstalowany lokalizator, który pozwala namierzyć pakunek. Osoby, które zauważą takie znalezisko powinni poinformować policjantów, a nie zawozić go na posterunek. W ten sposób robią „krecią robotę” uniemożliwiając potencjalne namierzenie odbiorcy.