Mleko na granicy
Blokowanie granicy między Polską a Ukrainą, związane z protestem przewoźników, może uderzyć w branżę mleczarską. Polska Izba Mleka i Stowarzyszenia „Związek Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy” postulują na drodze dialogu szybkie rozwiązanie kryzysu.
Od 6 listopada polscy przewoźnicy blokują przejścia graniczne między Polską a Ukrainą. Tysiące ciężarówek czeka na przejazd w jedną lub drugą stronę. Jak słyszymy, przepuszczane są tylko konwoje humanitarne, autobusy i pomoc wojskowa. Pozostali odprawiani są, ale w powolnym tempie. Wyborcza pisze, że w Dorohusku do odprawy co godzinę puszczany jest jeden samochód komercyjny. To rodzi frustrację, dochodzi do przepychanek między kierowcami. Do protestujących dołączają członkowie Stowarzyszenia Oszukana Wieś, którzy mieli zacząć blokować Medykę.
Protestujący chcą wycofania się strony ukraińskiej z systemu e-kolejka, a przede wszystkim powrotu systemu zezwoleń obowiązujących dla Ukraińców przed wojną. Polska i Ukraina dzieliły się wówczas liczbą pozwoleń, dzięki czemu żadna z nich nie dominowała znacząco w przewozach. Brak zezwoleń sprawia, że wg wojewody lubelskiego, 85% przewozów realizowanych jest przez stronę ukraińską. Protestujący mają żal do rządu, że nikt z sprawującego jeszcze władzy Prawa i Sprawiedliwości nie chce pomóc w rozwiązaniu kryzysu.
Kryzys rykoszetem może się odbić na podlaskich mleczarniach i w konsekwencji rolnikach. Polska Izba Mleka i Stowarzyszenie „Związek Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy” wydali wspólne oświadczenie, w którym piszą, że należy szukać rozwiązań z poszanowaniem interesów przedsiębiorców obu krajów, a jedyną drogą jest niezwłoczne podjęcie na szczeblu rządowym dialogu w spornych kwestiach.
W opublikowanym komunikacie czytamy, że w pierwszych 10 miesiącach 2023 roku do Ukrainy trafiło produktów mleczarskich na kwotę ponad 160 mln euro. Według danych strony ukraińskiej w ciągu 10 miesięcy 2023 r. nasz kraj wyeksportował na Ukrainę towary o wartości ok. 5,5 mld EUR.
- Polskie produkty mleczne stanowią znaczącą część wszystkich produktów mlecznych kupowanych przez Ukrainę za granicą. Polska do Ukrainy sprzedaje produkty gotowe do spożycia, o wysokiej wartości dodanej, sprzedawanych bezpośrednio konsumentom i co ważne, pod polskimi markami. A trwająca już blisko dwa lata wojna w znaczący sposób zdestabilizowała sytuację w europejskim sektorze rolno-spożywczym. Sektor mleczarski jest jednym z najbardziej dotkniętych tym kryzysem – pisze Agnieszka Maliszewska, Dyrektor Polskiej Izby Mleka.
„Sytuacja, z jaką mamy dziś do czynienia, jest bezprecedensowa i skutkuje ogromnymi problemami i dezorganizacją po obu stronach granicy. Rozumiejąc argumenty polskich przewoźników, nie należy zapominać, że stosowane przez nich blokady są przejawem bezsilności wobec braku próby konstruktywnej dyskusji i szukania wyjścia z obecnego położenia”.
Obie strony oświadczenia stoją na stanowisku, że „praktyczna blokada ruchu jest złym rozwiązaniem dla obydwu krajów i skutkować może poważnym zagrożeniem dla rozwoju podmiotów gospodarczych zarówno polskich jak i ukraińskich”. Niepokój powiększa okres przedświąteczny, kiedy polskie produkty mleczarskie nie mogą trafić na ukraińskie stoły.
„Polski przemysł mleczarski traci miliony każdego dnia” - czytamy.
Sygnatariusze zachęcają do szybkiego podjęcia na szczeblu rządowym rozmów. Oświadczenie wysłano do ministra rolnictwa i ministra transportu, aby podjęli pilną inicjatywę.