Strażnik Podlasia.
Ponad 30 samorządowych uchwał od początku tego roku unieważnił wojewoda podlaski. Obok niezgodnych z prawem niektórych decyzji Rady Gminy Czyżew czy Starostwa Powiatowego w Wysokim Mazowieckim jest też kilka aktów prawnych z łomżyńskim rodowodem.
Komisarz społecznik
Wcześniej, bo pod koniec lutego, odbyła się natomiast XXVII sesja Rady Miasta Łomża. Podczas obrad radni debatowali również nad uchwalenie Łomżyńskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na 2004 rok. Sprawę znów zatrzymał wojewoda już po zatwierdzeniu projektu. Konkretnie chodziło o załącznik nr.: 4. Załącznik ów określał zasady wynagradzania członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i brzmiał dokładnie tak: “Komisja pracuje społecznie, nie pobierając wynagrodzenia.” Treść tego załącznika radni przyjęli na wniosek Zenona Piechocińskiego (SLD). Uzasadniał on wówczas, że sama praca w tej komisji jest tak nobilitująca, że pieniędzy jej członkowie nie powinni już otrzymywać.
Wojewoda, który nadzoruje czy to co radni uchwalą jest zgodne z prawem polskim, uznał że ten dokument akurat taki nie jest. Dlatego stwierdził jego nieważność, co oznaczało, że radni Łomży zasadami wynagradzania członków Komisji musieli zająć się ponownie.
Na straży prawa
Wprawdzie wojewoda podpisuje stwierdzenia nieważności wszystkich uchwał dotyczących gospodarowania samorządowym portfelem, jednak wnikliwe oceny przygotowuje mu Biuro Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego. W opinii jego kierownika, Lidii Stupak – w tej chwili nie jest już najgorzej, jeżeli chodzi o prawną świadomości ludzi kierujących i działających w jednostkach samorządu terytorialnego. Największy problem z bezzasadnym w myśl prawa krajowego, lokalnym prawodawstwem, istniał jeszcze kilkanaście lat temu. Trudno sobie wyobrazić jednak co działo się z lokalnym prawem jeszcze na początku lat 90' i jakie były jego projekty, skoro tylko w ciągu kilku miesięcy tego roku Wydział Prawny UW w Białymstoku stwierdził bezzasadność blisko 30 uchwał na terenie całego województwa podlaskiego.
Radny na zagrodzie
Nie wiadomo natomiast ile z tych uchwał została zaskarżona przez niezadowolonych z jej treści oponentów. Wojewoda bowiem nadzór nad działalnością gospodarczą jednostek samorządowych prowadzi z urzędu i sprawdza każdą uchwałę, która ma związek z finansami. Niewątpliwie, wspomniane wcześniej kwestie sprzedaży gruntów za 1% jej wartości i wynagrodzenia członków miejskiej komisji alkoholowej na finanse mają wpływ. Tak się niefortunnie składa, że ustalone przez łomżyńskich radnych dyspozycje nie zostały przyjęte ze względy na błędy formalne i niezgodność z prawem. W przypadku stwierdzenia nieważności uchwały dotyczącej uwłaszczenia spółdzielni, w uzasadnieniu czytamy że to „prezydent powinien wystąpić do rady o wyrażenie zgody na sprzedaż nieruchomości”. Prezydent jest bowiem zarządcą miejskiego mienia. Podjęcie takiej uchwały z inicjatywy radnych jest więc istotnym naruszeniem prawa.
Podsumowując. W wielu przypadkach pomysły samorządowców są godne uwagi i społecznej aprobaty. Z drugiej strony jednak, powinno się od reprezentantów lokalnych społeczności wymagać choćby podstawowej znajomości prawa i brania pod uwagę zdania specjalistów. Tak jednak nie dzieje się w tym przypadku. W sprawie uwłaszczenia najprawdopodobniej inicjatorzy uchwały zwrócą się z odwołaniem od decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Na ogół jednak samorządowcy podporządkowują się rozstrzygnięciom wojewody. Jak poinformowała nas Danuta Tryniszewska – Bytys, w tym roku do WSA wpłynęło 3 odwołania ale żadne na rozporządzenia nadzorcze. W przypadku ponad 30 negatywnych decyzji wojewody w tym roku, oznacza to, że samorządowcy z podlaskiego nie upierają się przy uchwałach kolidujących z prawem.
Wojewoda Marek Strzaliński, niczym Chuck Norris u siebie, staje się w kwestiach porządku prawnego, strażnikiem Podlasia.