Elektromobilność po łomżyńsku czyli awaria ...
Zachodnia Europa infrastrukturą zachęca ludzi do zmiany, natomiast w Polsce obraz ładowarki przed Ratuszem pokazuje, gdzie jesteśmy. Mijają kolejne miesiące i nawet brak informacji, czy cokolwiek dzieje się w sprawie przywrócenia punktów ładowania "do życia" – pisze zirytowany Czytelnik 4lomza.pl i pyta, co dalej? Co dalej z ładowaniem samochodów elektrycznych w sercu miasta.
A zaczynało się tak pięknie..., bowiem w październiku 2018 roku uruchomiono w Łomży dwie stacje szybkiego ładowania samochodów elektrycznych. Jedna z nich stanęła przed Ratuszem, a druga w bazie MPK przy ul. Spokojnej. Podpisano dwuletnią umowę na obsługę z firmą Engie, a prezydent Mariusz Chrzanowski z zadowoleniem obwieszczał że „Nie boimy się nowoczesności, chcemy być miastem nowoczesnym”. I byliśmy nim, przynajmniej w słowach. Wcześniej bowiem Miasto Łomża zostało sygnatariuszem rządowego programu, dotyczącego współpracy w zakresie rozwoju elektromobilności, którego celem było zbudowanie pierwszego polskiego autobusu elektrycznego.
Ale wracając do ładowarek. Do końca czerwca 2019 roku każdy, choć niewiele było „elektryków”, mógł za darmo zatankować samochód. Stacja zasilana była ze złącza w Ratuszu i wchodziło to w koszty Urzędu Miejskiego. W ciągu roku zużycie energii elektrycznej z tytułu ładowania pojazdów, na podstawie licznika zamontowanego w stacji ładowania pojazdów, wyniosło niecałe 2500 kWh.
Przy średniej cenie 1 kWh prądu w Polsce wynoszącej 55 groszy, dawało to wówczas kwotę rzędu 1375 zł za rok. To niewiele, zważywszy na wydatki władz miasta na promocję.
W listopadzie 2019 roku czytelnicy pisali listy do redakcji i pytali, co z punktem ładowania samochodów przy Ratuszu. Pojawiła się bowiem na ładowarce kartka z napisem „Z powodu awarii ładowarka nieczynna. Przepraszamy.” Czytelnik relacjonował, że zadzwonił wówczas do operatora z reklamacją czyli firmy Engie, a ona nic nie wiedziała o awarii. Urząd Miejski natomiast poinformował go, że stacje wcale nie uległy awarii, a zostały wyłączone, bo miasto nie może sprzedawać prądu.
Stacje szybkiego ładowania zostały wyłączone ze względu na pojawiające się awarie – wyjaśniał wówczas miejski urzędnik. Dodawał jednocześnie , że uruchomienie ładowarek samochodów elektrycznych w formie pilotażu miało „wskazywać na początki elektromobilności w naszym mieście oraz stanowić jej promocję”. Ratusz zarzucał wówczas firmie Engie, że nie uruchomiła od 1 lipca 2019 roku pełnej płatnej wersji systemu. I tak oto skończyła się promocja elektromobilności. Mijały kolejne miesiące, a jedyną promocją była kartka z napisem awaria, co jak się okazywało, wcale awarią być nie musiało.
W kwietniu 2021 roku dowiadujemy się w korespondencji z Ratusza, że „Znajdująca się przed Ratuszem ładowarka aut elektrycznych została zdemontowana. Planowane jest jej przekazanie do Zespołu Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących nr 5 do celów edukacyjnych”.
Ponadto dowiadujemy się, że nie umarła także idea ładowarki na Starym Rynku. „Przewiduje się montaż nowej ogólnodostępnej ładowarki dwustanowiskowej na rewitalizowanej części parkingu przy Starym Rynku. Miasto wysłało do PGE Obrót S.A. i GreenWay Polska Sp. z o.o. zaproszenia do złożenia ofert na operatora ogólnodostępnych stacji ładowania, czyli zainstalowanie i dostawę sprzętu z pełnym systemem rozliczania ładowania”.
Idea elektromobilności nie umarła zupełnie. Od stycznia 2018 roku - poinformowała nas dyrektor CH Iwona Bikowska - na parkingu Galerii Veneda klienci mogą korzystać z pierwszej w regionie stacji do ładowania samochodów elektrycznych, zainstalowanej przez GreenWay Infrastructure Poland.