Jak wygląda wchodzenie rodziców do SP nr 9?
- Wejście rodziców i opiekunów dzieci do naszej szkoły nadal jest nieograniczone. Każdy rodzic i opiekun może wejść, ponieważ nasza Szkoła nie jest zamknięta – informuje wicedyrektor Andrzej Flera ze Szkoły Podstawowej nr 9 imienia Księcia Mazowieckiego Janusza I. - Jednakże jest pewne nowum, bo w związku z procedurami dotyczącymi standardów ochrony małoletnich, które należało wdrożyć w myśl aktualnych przepisów, wprowadziliśmy książkę wejść dorosłych na teren Szkoły... A z kwestią praktycznej realizacji przepisów tzw. Ustawy Kamilka zmierzą się wszystkie placówki.
Wicedyrektor SP 9 Andrzej Flera wyjaśnia, jakie są powody powrotu do zastosowanego przed laty rozwiązania: książka wejść pozwoli na monitorowanie obecności w budynku osób postronnych. To określenie „osób postronnych” znowu nabrało aktualności, gdy premier Donald Tusk przedłużył do końca listopada obowiązywanie stopni alarmowych. Przypomnijmy, że 4 stopnie służą zachowaniu czujności wobec zagrożenia zamachami terrorystycznymi - stopień BRAVO obejmuje, m.in. zakaz wstępu osobom postronnym do przedszkoli, szkół, uczelni. Na to obostrzenie nałożyła się w czasie obowiązująca od połowy lutego „ustawa Kamilka” / lex Kamilek, żeby zwiększyć bezpieczeństwo (zwłaszcza najmłodszych) dzieci. Placówki oświaty dostały czas wdrożenia standardów i procedur w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa do połowy sierpnia, tj. pół roku. W założeniach i praktyce miał ten system zadziałać z początkiem roku szkolnego. Jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach, których w realiach oświaty są setki, o ile nie tysiące, gdyż placówki mają setki i tysiące uczniów, a z nauczycielami i pracownikami, rodzicami, dziadkami, krewnymi, opiekunami i odwiedzającymi miejsca szeroko pojętej edukacji i wychowania te liczby ludzi się zwielokrotniają.
Szacunek należy się szczególnie Paniom i Panom woźnym, którzy jak Cerber czuwają przy wejściach, mając wiele ról do spełnienia jednocześnie: z uśmiechem trzeba powitać maluchy, odpowiedzieć na dzień dobry, nie urazić dorosłych z nimi, jednak i „wyłapać” w tym samym czasie osoby niepożądane, mogące zakłócić prawidłowe i spokojne funkcjonowanie organizmu przedszkola, szkoły, uczelni.
- Rodzice są wyczuleni na kwestie bezpieczeństwa po wydarzeniach w SP nr 4 w Łomży, co wynikło również z niezrozumienia intencji dyrekcji, a skutkowało informowaniem o naszej inicjatywie Kuratorium Oświaty, Wydziału Edukacji i Urzędu Miejskiego – nakreśla tło wydarzeń i kontekst zamieszania z wejściem do szkół rodziców i opiekunów wicedyrektor.
Pod artykułem podajemy link do materiału, który przedstawia kontrowersje, jakie na początku września wywołała próba nakłonienia rodziców z SP nr 4 do składania w sekretariacie oświadczeń, m.in., że nie są karani za przestępstwa seksualne.
Tłumy dzieci w szatniach i na korytarzach
W nowym roku szkolnym w „Dziewiątce” zaczęło naukę 6 klas pierwszych, liczących 136 dzieci, i 4 oddziały przedszkolne – 100. Ponad 1000 dziewcząt i chłopców uczęszcza, w sumie z maluchami, do starszych klas - do kl. 8.
- Jesteśmy dużą placówką, mamy dużo dzieci, dlatego przed lekcjami i na przerwach robi się fizycznie duży tłok na korytarzach – przybliża codzienne realia wicedyrektor Flera. Każdy gdzieś indziej zmierza, idzie lub biegnie, w dzieciach jest energia ruchowa i powstaje zamieszanie. Kiedy do tego dołożyć poruszanie się po budynku dorosłych (także mających zamiary, sprawy do załatwienia, humory, ambicje), galimatias personalno-komunikacyjny się zwielokrotnia.
W „Dziewiątce” 3 wejścia prowadzą z dziedzińca do szatni - środkowe po schodach jest dla gości, nauczycieli, czasem rodziców. Czwarte jest w budynku hali, gdzie też są szatnie. Jak dotychczas, do szatni kontroli nie wprowadzono. Osoby, planujące przejść dalej: do świetlicy, klasy, sekretariatu mogą przy stoliku wpisać się do książki wejść (imię, nazwisko, cel odwiedzin, instytucja). Wejścia do budynku są trzy dla dzieci i – co przypomniano dorosłym w odrębnym komunikacie - wszystkie wejścia do Szkoły są otwarte, lecz nadzorowane przez nauczycieli dyżurujących podczas przerw i przez wyznaczonych pracowników obsługi.
- Rodzice dzieci sześcioletnich oraz uczniów z klas I-III mogą bez przeszkód przyprowadzać i odbierać dzieci z placówki – powtarza wicedyrektor SP nr 9 Andrzej Flera. - Wychowawcy klas I-VIII zostali zobowiązani do poinformowania rodziców podczas zebrań, aby bez potrzeby nie przebywali na szkolnych korytarzach. W Szkole Podstawowej nr 9 funkcjonuje także monitoring, obejmujący wejścia i korytarze. Zapis obrazów z kamer jest na bieżąco analizowany przez wyznaczonego pracownika. W godzinach popołudniowych odbywają się indywidualne spotkania nauczycieli z rodzicami, według ustalonego harmonogramu. Szkoła nie jest zamknięta, a otwarta od dziesiątków lat na współpracę. Po prostu, pilnie kontrolujemy, kto wchodzi.
Rodzice nie muszą składać oświadczeń z KRK
Mnożące się wątpliwości z powodu nieprecyzyjnych i zagmatwanych zapisów spowodowały, że w całej Polsce od Bałtyku do Tatr pojawiły się pomysłowe rozwiązania dyrektorów, a w konsekwencji reakcje rodziców. Polska Agencja Prasowa poinformowała nas, jak wygląda kwestia zaświadczeń o niekaralności od osób upoważnionych, odbierających dzieci z placówki w imieniu rodziców. Resort edukacji przesłał do PAP wyjaśnienia, że w ustawie zawarte są wyłączenia i nie trzeba sprawdzać w rejestrach ani oczekiwać zaświadczenia z Krajowego Rejestru Karnego od członka rodziny dziecka lub osoby znanej osobiście rodzicowi. „Można zatem stwierdzić, że wykonanie obowiązków określonych w art. 21 ust. 1-8 ustawy nie jest wymagane, gdy spełnione są łącznie dwie przesłanki: 1. osobą dopuszczaną do działalności jest członek rodziny małoletniego lub osoba znana osobiście rodzicowi (przedstawicielowi ustawowemu) małoletniego; 2. rodzic (przedstawiciel ustawowy) małoletniego jest dopuszczającym do działalności” – wskazało Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146