Mazowieckie
Mało które drzewo ma tyle ukrytej energii. To jak spotkanie z żywą istotą. Podłomżyńskie wierzby z fotografii emanują mocą i fantazją kształtów, pięknem gwarantującym poprawę nastroju. Czasem, widząc dawny obraz lub szablę mówimy, że mają w sobie coś nieuchwytnego, więc są to „przedmioty z duszą”. Czujemy, że pamięć z nimi związana wciąż istnieje podnosząc wartość, niekoniecznie materialną. Tym bardziej wzrusza żywe "drzewo z duszą”. Takie szczególnie pamiętamy juz od dzieciństwa, kiedy z obawą spodziewaliśmy się czegoś ukrytego w spróchniałym wnętrzu wierzby (efekt bajki o żołnierzu przez wiedźmę namówionym, aby odnalazł w drzewie skarb ukryty). Albo jak AD.2015 sympatyczny obrazek ze spaceru: widok zakonnika o. Jana z przymuzealnego Klubu Historycznego w Łomży (z koleżeństwem zwiedzającego Narew między mostami), który filuternie sprawdził przytulne, niewielkie wnętrze wierzby na wypadek deszczu. Zmieścił się! - sytuacja obfotografowana na dowód poczucia humoru, nic nie umniejszającego postaci godnej szacunku. Wierzby, ciche przerywniki lub łączniki krajobrazu, pełnią wartę i są ozdobą spinającą wstęgi pól malowniczą kępą lub krótkim ściegiem na miedzy (w przelocie obiecujemy sobie powrócić w to miejsce, zauważone na horyzoncie - w różnych porach roku). Pojedyncze sędziwe okazy na rozstaju dróg lub długie szpalery (jak przy drodze do Narwiańskiego Parku Narodowego). To wreszcie stale coś obecnego, dzięki natchnieniu Chopina. Jego wierzba z mazowieckich równin stała się symbolem romantycznej natury Polaków i szczególnie bliskim znakiem dla uczestników Konkursu Chopinowskiego z całego świata -"globalnej wioski" z muzyką jako uniwersalnym językiem i swojsko-egzotyczną Naturą.