Gustaw okupacyjny
Długo, z różnym skutkiem uczyliśmy się samodzielnego decydowania w europejskiej rzeczywistości. Niezłą lekcją była okupacja szwedzka w czasach niesnasek rodziny Wazów, gdy w Polsce panował Zygmunt III Waza, a u nadmorskich sąsiadów Gustaw II Adolf Waza, jego krewniak. Pamiątką tych czasów jest w Muzeum srebrny półtorak bity w Polsce, u którego na awersie widnieje tarcza szwedzka i legenda na otoku: ”GVS. ADO. D. G REX. S.” co w tłumaczeniu znaczy: Gustaw Adolf, z Bożej łaski król Szwecji. Pod tarczą cyfra 3 (trzy półgrosze). Na powiększonym rewersie wyjaśniający wszystko napis: Moneta nowa miasta Elbląga czyli „MON. NO. CIVI. ELB.” Na jabłku królewskim liczba 24 (czyli 1/24 część talara) a wyżej „30” przedzielona krzyżem, oznacza skróconą datę: 1630. Niestety to przykład nie tylko toksycznego sąsiedztwa - również wykorzystywania sytuacji do fałszerstwa państwowego. To kolejny zły pieniądz, który psuł rynek w Polsce, skąd Szwedzi wycofywali dobre monety, do użycia w roli surowca i do bicia gorszych monet. Król szwedzki, uwiarygadniając swoim imieniem monety niepełnowartościowe, wypuszczał także inne zepsute nominały: szelągi, grosze i trojaki. Opór miast wobec takich monet niskiej jakości, ostatecznie wsparł zakaz przyjmowania ich w Polsce, wydany w 1633 r.