Filmowy Dzień Kobiet w MDK
Życie i problemy kobiet z różnych stron świata zaprezentowano w MDK-DŚT podczas pokazu filmów krótkometrażowych z zasobów Lubelskiego Festiwalu Filmowego. Nieprzypadkowo akurat 8. marca okazało się, że „Świat kobiet” XXI wieku wcale nie jest tak idealny, jak mogłoby się wydawać – nie tylko w Arabii Saudyjskiej czy Indiach, ale też w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Wśród sześciu zaprezentowanych filmów była też polska produkcja Kariny Paciorkowskiej „Nie masz dystansu”, również z powodu której minister Piotr Gliński zawiesił niedawno festiwal online „Herstorie na Dzień Kobiet” oraz odwołał Dariusza Wieromiejczyka, dyrektora Filmoteki Narodowej-Instytutu Audiowizualnego.
W roku 2019 w studyjnym Kinie Galeria MDK-DŚT zaprezentowano, cieszący się sporym zainteresowaniem widzów, poświęcony kobietom, pokaz „Offowe Oblicza Kobiecości, czyli Replika Lubelskiego Festiwalu Filmowego 2018”.
– Filmy prezentujące świat kobiet były wtedy bardzo ciekawe, stąd nasze kolejne spotkanie z kinem pokazującym życie kobiet z różnych stron świata – mówi dyrektor MDK-DŚT Krzysztof Zemło. – Z Maciejem Misztalem, dyrektorem artystycznym LFF, planowaliśmy jako kolejny etap przegląd komedii krótkometrażowych, ale akurat wtedy rozpoczęła się pandemia. Miał też jednak ten format kobiety, kolejny cykl bardzo ciekawych krótkich metraży, stąd pomysł seansu „Świat kobiet”.
Z racji pandemicznych ograniczeń zorganizowano go w MDK, a kilknaścioro widzów mogło obejrzeć sześć filmów, trwających od czterech do 21 minut oraz o nich podyskutować. Rozmawiać było o czym, bowiem każda z producji pokazała, że w trzeciej już dekadzie XXI stulecia kobiety z różnych stron świata mają rozliczne problemy. Aya, bohaterka „Na południe“ jedzie z mężem po raz pierwszy do jego rodziny, mieszkającej w małej wsi na południu Arabii Saudyjskiej. Stara się pozyskać ich względy, co nie jest łatwe, również z powodu tego, że jest kobietą nowoczesną, jak na tamtejsze realia wręcz wyzwoloną. Jej rozterki są jednak niczym w porównaniu z tym, czego doświadcza Ani Zonneveld, kobieta-imam. Dobrze, że żyje w Stanach Zjednoczonych, bo gdzie indziej na pewno nie mogłaby odprawiać nabożeństw dla mężczyzn, chociaż Koran tego nie zabrania. Budzi to kontrowersje i sprzeciw środowisk konserwatywnych, a „Al Imam“ pokazuje też walkę Ani Zonneveld o to, by móc żyć zgodnie ze swoim sumieniem, chociaż dostaje pogróżki, a nawet rodzina nie chce jej znać. Problemy z najbliższymi ma też bohaterka brytyjskiego filmu „Ruth“, która w dniu swych 49. urodzin przekonuje się, że tak naprawdę nie jest potrzebna ani infantylnemu, budującemu domek dla lalek, mężowi, ani dorastającemu synowi. Rozpad relacji, brak umiejętności mówienia i problemach to jej główne bolączki – gdyby nie pies, byłaby zupełnie sama, chociaż żyje otoczona ludźmi, prowadzi bowiem nadmorski pensjonat.
Wywołująca ostatnio kontrowersje, ręcznie rysowana animacja „Nie masz dystansu“ Kariny Paciorkowskiej, to film-miniatura, „inspirowany życiem codziennym i wypowiedziami osób publicznych w mediach”, ukazująca w pigułce zakłamanie, fałszywą moralność i konserwatyzm w Polsce, również wśród osób na wysokich stanowiskach. Być może dlatego „Nie masz dystansu“, wraz z „The Vibrant Village“ Weroniki Jurkiewicz, nie spodobały się ministrowi Glińskiemu. Mimo tego oba filmy można jednak obejrzeć w sieci i na niezależnych pokazach.
„Dowód“, produkcja amerykańska, chociaż nakręcona w Indiach, wzbudziła największe zainteresowanie widzów. Nie bez powodu, bowiem jest tam prawdziwa plaga gwałtów, a ich ofiary spotykają się z bezdusznością i tak naprawdę nie mogą liczyć na pomoc, co bardzo oburza Amandeepa, mężczyznę-ginekologa pracującego w szpitalu. Węgierski obraz „Dzień matki“ pokazał z kolei relacje, a raczej ich brak, pomiędzy matką a córką: Mari nie tylko nie akceptuje związku Juli i Réki, ale też partnerki córki, a do tego ciągle wtrąca się w jej życie.
– Kiedy w roku 2019 układaliśmy ten program, już wtedy zależało nam na tym, żeby z jednej strony pokazać różnorodność kulturową, w jak różnych sytuacjach funkcjonują kobiety, zaś z drugiej, że te historie są w pewien sposób uniwersalne – mówi Maciej Misztal, dyrektor artystyczny świętującego 15-lecie LFF. – Choćby historia dziewczyny w Arabii Saudyjskiej, która przyjeżdża pierwszy raz do rodziny swojego męża, nie musi się aż tak bardzo różnić od tego, co mogłoby się stać w Polsce. Pokazuje to nam również, jak świat jest zróżnicowany, a przy tym problemy, z którymi muszą mierzyć się kobiety, są podobne i myślę, że jest to niezbyt pocieszające.
– Jeśli chodzi o pokazy filmowe, to będziemy chcieli wrócić do formatu „Niegłupie komedie” – zapowiada dyrektor Zemło. – W najbliższy piątek zapraszamy zaś na otwarcie wystawy Agnieszki Piotrowskiej w Galerii Pod Arkadami, a możliwość robienia wydarzeń na 50% widowni to dla nas bardzo dobra sprawa, możliwość powrotu do działalności kulturalnej. Dlatego w poniedziałek 15. marca zapraszamy na jazzowy koncert tria skrzypka Stanisława Słowińskiego, a 26. marca ruszamy z kolejnym cyklem „Teatr dla dorosłych“, gdzie pierwszym spektaklem będzie „Trzy ćwierci do śmierci“, bardzo interesujący i prezentowany na wielu festiwalach.
Wojciech Chamryk