Dyliżansu powrót do Łomży
Zambrowski Dyliżans to jedna z kultowych rockowych grup naszego regionu. Pod różnymi nazwami funkcjonował od roku 1986, nagrał kilka kaset demo, zagrał sporo koncertów, w tym podczas węgorzewskiego festiwalu czy na Muzycznym Campingu w Brodnicy. Rozpadł się w końcu lat 90., ale po reaktywacji nie tylko wydał retrospektywną płytę, ale też wrócił do grania. - Po długiej przerwie zawitał też do Łomży, gdzie w pubie „Pod ratuszem” zagrał entuzjastycznie przyjęty przez młodszych i starszych słuchaczy koncert. – W Łomży zagraliśmy nasz pierwszy koncert, tu nagrywaliśmy z łomżyńskimi kapelami pierwsze kasety i wróciliśmy tu po ćwierć wieku! – mówi Piotr Klocek, zapowiadając kolejny koncert w Łomży po wydaniu nowej płyty.
W latach 80. ubiegłego wieku niezależne rockowe zespoły powstawały w Polsce masowo, nie tylko w dużych miastach, ale też w mniejszych ośrodkach. Łomża miała więc Browar Łomża, Politykę, Loss Arhia czy Bikiniarzy, a w Zambrowie istniały choćby Fundusz Bezrobocia, Fidel Castro czy Kaloryfer, później funkcjonujący jako HWDK Kaloryfer, a od roku 1990 już jako Dyliżans.
Zespół był lokalnie bardzo znany, sporo koncertował, w tym na dużych imprezach w Węgorzewie czy w Brodnicy, ale zadebiutował w Łomży w roku 1987. Jak wspominają muzycy ich nagrania demo powstawały w domach kultury w Łomży i Ostrowi Mazowieckiej, nigdy nie doczekały się jednak oficjalnego wydania, poza zaistnieniem kilku utworów na kasetowej kompilacji „Łomża-Zambrów”, wydanej niezależnie w roku 1994. Dyliżans zagrał wtedy podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Łomży, ale nie miał większych perspektyw i ostatecznie rozpadł się w 1997 r.
– W latach 90. nie mieliśmy przed sobą żadnej przyszłości, skład się posypał, ludzie rozjechali się w cztery strony świata – mówi Piotr Klocek. – Ale zawsze brakowało mi grania, koncertowania, a kiedy okazało się, że są ludzie tym zainteresowani, że chcą pracować nad takim materiałem, nie zastanawiałem się ani chwili. I od jakichś trzech lat gramy w tym składzie, mamy z tego dużą frajdę, a do tego brzmimy lepiej niż kiedyś – wtedy nie było na to szans, bo nie było takich instrumentów ani wzmacniaczy, nie były dla nas dostępne, gdy teraz można mieć wszystko.
Obecny skład grupy to znani z jej wczesnego wcielenia śpiewający gitarzysta Piotr Klocek i basista Grzegorz Konopka oraz gitarzysta Jacek Zaręba i perkusista Damian Borowski. Grupa nie tylko koncertuje, bo wydała też w składzie Klocek, Konopka i Leszek Alejnikow – śpiew, płytę „A Ty nie mów mi…”, zawierającą 18 nagranych na nowo starych utworów Dyliżansu.
– Mamy stare materiały demo, ale uznaliśmy, że nagramy te utwory sprzed lat na nowo – wyjaśnia Piotr Klocek. – To wszystko było robione metodą home recordingu, więc była to bardzo budżetowa wersja sesji nagraniowej. Perkusja była napisana praktycznie na komputerze, reszta była nagrywana w domu, wokal w piwnicy – pewnie to trochę słychać na tej płycie, ale i tak jest to lepsza jakość niż na naszych starych nagraniach.
I właśnie utwory z tego albumu były podstawą repertuaru łomżyńskiego koncertu. Przed całkiem liczną grupą fanów Dyliżans zaprezentował się nad wyraz korzystnie, brzmiąc surowo i bardzo dynamicznie. W nowych wersjach dawne punkowe utwory jak „Wagon drobnych” czy „Schizofrenia” nabrały jeszcze większej mocy, numery reggae/ska „To nieprawda”, „Wolność”, „Ciemność” czy przebojowa „Mała” też nieźle rozbujały publiczność – również tę nastoletnią.
Finałem było balladowe „Życie jest piękne”, ale zabrzmiały też jeszcze dwa bisy, powtórzone z podstawowego setu antywojenny Soldier” i „Gulaj”, traktujący o pewnym zambrowskim oryginale.
– Myślimy już o nowych nagraniach, mamy cztery czy pięć nowych rzeczy – zapowiada Piotr Klocek. – Część jest utrzymana blisko tej stylistyki dawnego Dyliżansu, część od niej odbiega, bo jest bardziej dojrzała, zarówno muzyka, jak i teksty, gdzie wszystko jest bardziej przemyślane, zahaczając nawet o filozofię. Na razie gramy więc to, co mamy ograne, a pracujemy nad czymś nowym – gdy uda nam się wydać nową płytę na pewno chętnie zaprezentujemy ją w Łomży!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk