Turki
Gdyby nie patriotyzm polskich wsi i małych miasteczek pielęgnujących najstarsze tradycje - stracilibyśmy już dawno wiele pięknych zwyczajów. Przykładem tzw. Turki Wielkanocne. Na przedwojennych fotografiach Adama Chętnika możemy prześledzić moment formowania egzotycznej Straży i wnętrze kościoła w Nowogrodzie z wielkanocną wartą przy Grobie. Ciekawe, że zamiast pokazać rzymskich legionistów Piłata, chętniej przypominano poprzez przebierańców jedno z naszych piękniejszych zwycięstw: pokonanie Turków pod Wiedniem. Jak głosi legenda, to Polacy wracając w zdobycznych ubiorach z odsieczy wiedeńskiej wprowadzili ten zwyczaj, dołączając do Straży przy grobach wielkanocnych. Bez wątpienia jednym z ważniejszych celów tej barwnej maskarady było odwołanie się do patriotyzmu "dla pokrzepienia serc" w ponurych czasach niewoli, którą zgotowali nam zaborcy zjednoczeni po to, by wymazać Polskę z mapy Europy. Jestem pewien, że w niejednym domu polskim ( tak jak w moim rodzinnym) powtarzano ze wzruszeniem opowieść, jak to z wielkim szacunkiem sułtan turecki darzył walecznych Polaków i po rozbiorach nie zburzył budynku polskiej ambasady; zwykł też pytać podczas audiencji generalnej: - „A gdzież jest poseł z Lechistanu ?” na co niezmiennie podawano dyplomatyczną odpowiedź : -„Poseł Lechistanu nie przybył !” Czy dumna Turcja chciała taką demonstracją upokorzyć ówczesną Rosję ? Wzruszenie opowiadających wzbudzał fakt, że Turcja nigdy nie uznała rozbiorów Polski… Był to także szacunek Turcji wobec dawnego sąsiada: Rzeczpospolita graniczyła przed wiekami z Imperium Otomańskim, mieliśmy wspólną historię bardzo bogatą i długą...