Caryca
Osobliwy banknot 100 rublowy budzący mieszane uczucia. Z jednej strony wyróżnia się na tle schematycznych, wielobarwnych banknotów epoki - monochromatycznością awersu oraz szczególną wielkością. Starannie wykonany - zadbano zwłaszcza o znak wodny: przestrzenny i wielotonowy. Z drugiej strony odrazę budzi portret carycy Katarzyny, rozpustnicy którą pamiętamy za rozbiory Polski, za knowania i narzucenie Polakom na tron królewski swojego kochanka, uległego Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nasi zniewoleni dziadowie wyrywający strzępy wolności za ogromną cenę krwi narodowej i cierpieniu patriotów zsyłanych na Sybir, musieli się pocieszać trwaniem kultury staropolskiej i „obiadami króla Stasia”, za którymi krył się dramat psucia moralnego Narodu i niszczenia Sejmu rosyjskimi łapówkami. Dlaczego ostatni car Rosji Mikołaj II, emitent w 1910 r. tego banknotu, wolał zamiast swojego wizerunku umieścić postać wielkiej poprzedniczki? Interesująca wieloznaczność projektu, chociażby zestawienie postaci młodzieńca i władczyni, znanej z licznych skandali obyczajowych. Jak pamiętamy caryca była świadoma tego, że większość krajów Europy uważa Rosję za półdzikie państwo. Usilnie starała się to zmienić, zwłaszcza wspierając rozwój intelektualny i artystyczny Rosji na wzór Francji, bardziej „europejskiej”- co ułatwiał jej fakt wcześniejszego poznania języka francuskiego poprzez guwernantkę. Smutne, że ani powiązania rodzinne rodów panujących, ani wykształcenie nie były gwarancją wypracowania pokojowych zasad współistnienia. Dziwi ogrom barbarzyństwa u rzekomo lepszych Europejczyków, którzy Rosję uważali za kulturowo zacofaną - a sami ochoczo przystąpili do rozbiorów Polski i rabowania jej zasobów naturalnych. Ciekawe, im bardziej na środkach płatniczych realistyczne wizerunki (na ile prawdziwe po ingerencji zleceniodawcy i rzemieślnika?) tym większa pułapka utrwalania cech zewnętrznych i osobowościowych. Przerażające, gdy łagodnie ukazana powierzchowność kryje bezwzględność i okrucieństwo. Przypominanie tej pruskiej księżniczki Zofii w roli carycy, stanowi także nieustającą naukę dla naiwnych sąsiadów, którzy powinni zwalczać amnezję ogarniającą całe narody i chronić przed powtórką Katarzyny w innej postaci. Banknot przykładem, że po 100 latach rak korupcji wzmacnia bardziej degeneratów Wchodu i Zachodu - niż łączy przyjaciół w Zjednoczonej Europie.