Łuk i strzała
To nierozwiązana zagadka: wyryty na niewielkim, płaskim kamieniu, prawdopodobnie rycerski znak rodowy - rysunek łuku i strzały - znaleziony w Nowogrodzie na Wzgórzu Ziemowita, w pozostałościach średniowiecznego ratusza, dokładniej w jego piwniczce służącej za areszt. W podziemiach ratuszy takie areszty miała większość miast w średniowieczu. Można sobie wyobrazić wilgoć i półmrok. Światło docierało jedynie przez otwór w sklepieniu. Czy to możliwe, że delikwent zbyt długo przetrzymywany, np. dla okupu - nie mając innego znaku identyfikacyjnego, samodzielnie wyrył symbol tego co mogło przekonać rodzinę do ruszenia z pomocą; a jeśli stracił nadzieję na uwolnienie, to pozostawił znak rozpoznawczy swojej obecności w tym miejscu? Można przypuszczać, że w końcu stracono go na rynku - jak bywało najczęściej, gdy pilnowanie i karmienie skazańca stawało się nieopłacalne. Przed badaczem, który chciałby rozwikłać zagadkę jest poważne utrudnienie: odwrócenie kierunku ułożenia strzały wobec łuku, niespotykane w znanych herbach rycerskich - być może jednak charakterystyczna różnica naprowadzi na ślad tajemniczego skazańca ? Dla porównania na zdjęciu: tajemniczy ryt ze zbiorów Muzeum w Łomży, na tle miejsca akcji - czyli Wzgórza Ziemowita od strony Narwi nad Skansenem. Niżej rysunek tego samego miejsca wg rekonstrukcji T.R. Żurowskiego, który prowadził prace wykopaliskowe - tak mógł wygladać średniowieczny Nowogród: na pierwszym planie ratusz gotycki z XIV wieku, w głębi zamek.