Spotkanie
Wiersz inspirowany obrazem Wojciecha Kossaka „Na kwaterę, spotkanie z przyszłą żoną"
ale kto by na tę chwilę o tym myślał.
Kto by historię przedkładał nad teraźniejszość -
- kiedy Ona taka piękna i młoda. Ukazana potem z profilu,
że tylko domyślać się nam jej urody po wiotkiej talii,
a szyku po wytwornie skrojonej długiej sukni.
Przysiadła na skraju krzesła, jakby zaraz miała wstać...
Uprzedza ją jednak ojciec uchyliwszy
kapelusza w ukłonie przed ułanami.
I tak ta pierwsza, miłość, historii każe na chwilę
zatrzymać się. Zapomnieć o służbie i koniach.
„Matka geniuszów", jak określano późniejszą jego żonę,
Marię z Kisielnickich jest tutaj w centrum uwagi.
Wszystko inne, jak chociażby biała brzoza
i konie czekające za ogrodzeniem, służą jedynie
podkreśleniu nastroju. Tak miłej kwatery trudno jest odmówić
Cóż, że stąd do Krakowa szmat drogi.
Nieuchronnie zbliża się koniec wieku
a z nim początek podróży do Stawisk
i czułych listów nieskończoność słanych nad Dzierzbię.
wrzesień 2004 roku
Październik