Tanio może oznaczać drożej …
Przekonał się o tym pewien mieszkaniec podłomżyńskiej miejscowości, który chcą taniej kupić ciągnik rolniczy, stracił 2 tys. zł. Nie był jedyny. Tyle samo straciła 19-latka, która chciała … sprzedać telefon. O zachowanie ostrożności i rozsądku przy zakupach w sieci apelują policjanci.
Internet to medium, które daje wiele możliwości, także przestępcom. Dlatego ważne jest, aby o tym pamiętać i zachowywać rozsądek. Warto także powiększać swoją wiedzę nt. zakupów w sieci i sposobach oszustów. Co oczywiste, szczególną uwagę zawsze przykuwa atrakcyjna cena, powinno to nieść za sobą wyostrzoną ostrożność. W innym przypadku można stracić pieniądze.
Doświadczył tego pewien mieszkaniec gminy Łomża, który chciał kupić ciągnik rolniczy, a interesujące go ogłoszenie znalazł w internecie. Bardzo atrakcyjna cena zwróciła uwagę mężczyzny, który skontaktował się ze sprzedawcą i po stargowaniu kwoty, ustalili ostateczną wartość maszyny. „Warunkiem "promocji" był natychmiastowy przelew zaliczki” - zauważają policjanci. 39-latek wpłacił na konto rzekomego sprzedającego uzgodnioną zaliczkę, ale od tego czasu „kontrahent” przestał odpowiadać na telefony. Mężczyzna rozumiał, że miał do czynienia z oszustem i właśnie stracił 2000 złotych.
Pieniądze tracą także ci, którzy chcą sprzedać, o czym wielokrotnie informowaliśmy. W ostatnią środę 21 sierpnia przekonała się o tym pewna 19-latka, chcąca sprzedać telefon. Na jednym z portali aukcyjnych zamieściła ogłoszenie o sprzedaży telefonu i jak relacjonowała policjantom, już po chwili za pomocą komunikatora skontaktował się oszust, udając osobę zainteresowaną zakupem. Miał mówić młodej mieszkance Łomży, że zamówił już kuriera na jej adres i opłacił zakup. Aby potwierdzić tę transakcję 19-latka miała kliknąć w przesłany jej link. Kobieta zrobiła to i została przekierowana na stronę łudząco podobną do bankowości elektronicznej jej banku, ale nie mogła się tam zalogować. Wtedy otrzymała telefon od rzekomego przedstawiciela banku, który oświadczył, że 19-latka ma za mało pieniędzy na koncie i musi dokonać wpłaty. Niestety ta idąc za wskazówkami oszusta poszła do banku i na swoje konto wpłaciła 1900 złotych. Po czym ponownie kliknęła w przesłany jej link, teraz logowanie powiodło się. Chwilę później otrzymała informację z systemu, że na jej konto loguje się inne urządzenie niż te, które ma przypisane. Wtedy 19-latka zorientowała się, że mogła paść ofiarą oszusta. Ponownie zalogowała się na swoje konto, ale okazało się, że z jej rachunku zniknęło 2000 złotych.
Z kolei 41-letni mieszkaniec powiatu łomżyńskiego stracił ponad 230 zł chcąc kupić banknoty kolekcjonerskie. Z jego relacji wynikało, że na jednym z portali społecznościowych zauważył ofertę sprzedaży banknotów kolekcjonerskich z lat 90-tych. W związku z tym, że właśnie takich szukał, a nadarzyła się okazja, 41-latek zamówił jeden banknot. Przez komunikator nawiązał kontakt ze sprzedającym i domówili się co do ceny. Mężczyzna wpłacił 239,50 złotych na podany numer rachunku bankowego. Niestety jak tylko otrzymał potwierdzenie odebrania przelewu kontakt ze sprzedawcą urwał się.
Policjanci przypominają, żeby kupując w sieci kierować się ograniczonym zaufaniem do sprzedającego i szczególnie uważać na „super promocje”. Nie mamy przecież zweryfikowanej osoby, a anonimowo można podawać się za kogo tylko chcemy. Gdy w grę wchodzą pieniądze, warto, na ile to możliwe, sprawdzać sklep, czy osobę prywatną i jej dane.
Przede wszystkim nie powinno się klikać w linki od nieznanych osób, a już na pewno nie powinno się logować do stron w ten sposób otwartych.
Do banku logujemy się zawsze rutynowo, czyli przez swoją aplikację lub przez wpisanie w przeglądarkę adresu.
źródło: KMP Łomża