Prawykonanie i egzotyczne flety w filharmonii
Światowe prawykonanie Rapsodii gruzińskiej wybitnego kompozytora Mikołaja Hertla było głównym punktem programu koncertu „Rozświetlona noc” Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. Występująca w roli solistki znakomita flecistka Hanna Turonek objawiła się publiczności w podwójnej roli, również jako współkompozytorka etnicznej kompozycji „My Melodies For Exotic Flutes”, napisanej wraz z Mikołajem Majkusiakiem.
Filharmonia Kameralna jest, szczególnie w porównaniu z większymi ośrodkami muzycznymi, instytucją niewielką, ale działającą bardzo prężnie. Jednym z aspektów owej działalności jest ustawiczne wzbogacanie koncertowego repertuaru i programów kolejnych płyt kompozycjami pisanymi specjalnie dla orkiestry przez wielu znanych i cenionych kompozytorów. Łomżyńscy filharmonicy mają już w tym kontekście nader znaczący dorobek, a teraz dołączyli do tego imponującego już zbioru następny utwór. Jego autorem jest sam Mikołaj Hertel, który już po raz drugi stworzył kompozycję dla Filharmonii Kameralnej. Pierwszą były Reminiscencje polskie, jesienią 2021 roku również mające w Łomży swą koncertową premierę, rychło zarejestrowane i wydane na płycie Polish Stories. Był to utwór na orkiestrę i z udziałem pianisty-wirtuoza Karola Radziwonowicza, ale Rapsodia gruzińska okazała się kompozycją zupełnie odmienną. Została napisana z myślą o kolejnej wspaniałej solistce, doskonale znanej łomżyńskiej publiczności z koncertów Filharmonii Kameralnej oraz z jej kwartetem podczas Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica, flecistce Hannie Turonek, solistce orkiestry Sinfonia Varsovia. Rapsodia zabrzmiała jako pierwsza zaraz po przerwie i chociaż wcześniejsza część koncertu również została świetnie przyjęta przez liczną i zróżnicowaną wiekowo publiczność, to jednak odbiór utworu Mikołaja Hertla był jeszcze lepszy. Jak podkreślał prowadzący koncert Mateusz Goc inspiracją dla powstania utworu były niepodległościowe dążenia Gruzji i według kompozytora ma być ona hołdem dla dumnego narodu gruzińskiego, co szczególnie wpisuje się w dramatyczne wydarzenia, mające tam obecnie miejsce.
17-osobowa orkiestra smyczkowa, prowadzona przez występującego po raz pierwszy w Łomży włoskiego dyrygenta Vittorio Parisiego, z występującym w roli pianisty skrzypkiem Filipem Szymaniakiem oraz perkusistą Łukaszem Zamaryką, stworzyła ze znakomicie dysponowaną solistką spójną i bardzo wyrazistą interpretację tego poruszającego dzieła. Od dramatycznego Grave-Moderato nobile, przez żywiołowe, inspirowane gruzińską muzyką ludową estry Sinfonia Varsovia Andantino con grazia, przez cytujące tamtejszą melodię Andante cantabile, aż do podniosłego, dającego nadzieję finału Rondo giocoso - wszystko było idealnie dopracowane i przełożyło się na poruszające wykonanie, czego świadkiem był również sam kompozytor.
- Oceniam to wykonanie bardzo wysoko - mówi Mikołaj Hertel. - Było bardzo spontaniczne, dobrze brzmiące, ze słyszalnym zaangażowaniem i solistki, i muzyków. Do tego bardzo czujny dyrygent i świetna akustyka - jestem bardzo zadowolony, to wykonanie przeszło moje oczekiwania!
Wszystko wskazuje na to, że Rapsodia gruzińska również zostanie zarejestrowana i ukaże się na kolejnej płycie Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. - Padła taka propozycja ze strony dyrektora Zarzyckiego i myślę, że ją zrealizuje, ponieważ poprzednia współpraca bardzo nam się udała, może więc teraz będziemy kontynuować takie pasmo prawykonań w łomżyńskiej filharmonii - mówi Mikołaj Hertel, dodając, że bardzo będzie się cieszyć, jeśli dojdzie to do skutku.
Na finał zabrzmiał utwór „My Melodies For Exotic Flutes” Mikołaja Majkusiaka i Hanny Turonek, który w roku 2019 również miał w Łomży swą koncertową premierę. Ta czteroczęściowa kompozycja czerpie z muzyki świata, a jej bezpośrednią inspiracją były podróże solistki do Japonii i kupowane tam różne flety i etniczne instrumenty. Hanna Turonek dla osiągnięcia odpowiedniego brzmienia wykorzystała sporo instrumentów, w tym flet bambusowy, chiński hulusi, bambusowy flet-miotłę o bardzo specyficznym dźwięku, flet szklany czy ludowe ptaszki- świstawki.
- Te inspiracje wzięły się z moich podróży po Japonii - wyjaśnia Hanna Turonek. - Stamtąd przywiozłam część tych instrumentów, a ponieważ pochodzą stamtąd, mają taką, a nie inną skalę, więc to ona podpowiadała, żeby właśnie takie melodie powstawały.
Owe różnorodne partie subtelnie dopełniała orkiestra, płynnie łącząc wyrazisty, etniczny puls, nadawany przez perkusistę Łukasza Zamarykę z pięknem smyczkowego podkładu. Doceniała to publiczność, a artyści zrewanżowali się jej bisem, wykonując krótki, żartobliwy „Barani róg”.
- Jestem w siódmym niebie, że mogłam uczestniczyć w takim wydarzeniu - podsumowuje Hanna Turonek. - Wszelkie prawykonania są mile widziane, a to, że jestem też współkompozytorką „My Melodies For Exotic Flutes” też mnie cieszy, chociaż specjalnie się pod tym nie podpisuję, bo stworzyłam tylko melodię, ale kompozytor Mikołaj Majkusiak stwierdził, że również powinnam się tu wpisywać.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski/FKWL