Wicemistrz Polski kierowców zawodowych z Łomży
Kierowca Mateusz Tuzinowski z Firmy Sonarol w Jedwabnem zdobył w sobotę tytuł wicemistrza Polski kierowców zawodowych. Mistrzostwa kraju odbyły się w Radomsku. Głównym sponsorem rywalizacji była firma MAN. Wicemistrzowski tytuł to jest duży sukces 27-letniego Mateusza, ponieważ na co dzień jeździ autem ciężarowym, ale wystartował autobusem, dlatego że chciał udowodnić swoją „uniwersalność”.
Na mistrzostwa kierowców zawodowych w Radomsku zakwalifikowało się z całej Polski tylko 10 osób do każdej kategorii. Tylko 10 osób, ponieważ tylko tyle przeszło ogólnopolski test. Firma Sonarol w Jedwabnem posiada fabrykę okien, natomiast w Jeziorku - fabrykę styropianu. Mateusz Tuzinowski przez 4 lata jeździł w Sonarolu „na styropianach”, a od początku kwietnia 2024 r. - „na oknach”. - Sukces podczas Mistrzostw Polski był dla mnie dosyć niespodziewany – dzieli się wrażeniami wicemistrz Mateusz Tuzinowski. - Jestem od 4-ech lat kierowcą samochodu ciężarowego C+E w Sonarolu, a autobusem miałem jedynie okazję pracować sezonowo w zeszłym roku na przewozach pracowniczych, i to w Holandii przez 3 miesiące (styczeń - marzec) na urlopie bezpłatnym, podczas którego wybrałem się do pracy za granicą. Zaszczytny tytuł zdobyłem, przede wszystkim, dla mojego synka Bartosza i narzeczonej Julii, którzy zawsze są przy mnie i mnie wspierają. Choć nie jestem rodowitym łomżyniakiem, swój sukces dedykuję również dla Łomży, w której szczęśliwie żyjemy. Mieszkamy z narzeczoną i synkiem w Łomży od czterech i pół roku, lecz pochodzę z miejscowości Słucz, znajdującej się w gminie Radziłów.
Jak zostać wicemistrzem kraju?
W kategorii B - MAN TGE triumfował Grzegorz Hajdrych, zaś w kategorii C+E - MAN TGX na najwyższym stopniu podium stanął Kornel Grzybowski. Przed łomżyniakiem rodem ze Słucza w kategorii D - MAN Lion's City E uplasował się Szymon Kornacki, a za Mateuszem Tuzinowskim – Mirosław Braczyński. - Na końcowy rezultat mistrzostw składały się: test z wiedzy teoretycznej, jazda na torze z zadaniami do wykonania na czas, pomoc medyczna i konkurencja psychologiczna, polegająca na tym, że aktorki w autobusie odgrywały scenkę, a psycholog transportu oceniała moją reakcję – wyjawia wicemistrz Mateusz Tuzinowski. - Prawo jazdy na samochód ciężarowy zrobiłem tak „na zaś, może się kiedyś przyda”. Wcześniej nie byłem jakimś wielkim fascynatem dużych samochodów. Ale stało się tak, iż wczesną wiosną 2020 r. jako młody 23-letni chłopak trafiłem do firmy Sonarol. Miało być na próbę, czy w ogóle podołam jako kierowca ciężarówki? I jak widać, jestem tutaj do dziś. Więc chyba jest dobrze.
Przy okazji w międzyczasie uzupełniłem swoje uprawnienia o kategorię D, bo chciałem być kompletnym kierowcą dużych aut. Wszystkie umiejętności prowadzenia ciężarówki wypracowałem w firmie Sonarol. Dostarczanie materiałów budowlanych w całej Polsce i krajach Europy, często w bardzo wąskie i skomplikowane do wjazdu miejsca, potrafią zahartować kierowcę. Jest to praca bardzo odpowiedzialna. Część tych umiejętności przeniosłem też na autobus, mimo trochę innej specyfiki prowadzenia tego pojazdu, gdyż siedzi się przed kołami, a nie na ich wysokości. Ale dużo elementów pozostaje wspólnych. Jedną z najtrudniejszych konkurencji, o ile nie najtrudniejszą, były 4 zielone słupki i 4 czerwone: trzeba było obalić zielone bez obalenia czerwonych, inaczej konkurencja jest niezaliczona, jeśli czerwony zostanie obalony. Wielki wpływ na moją technikę jazdy w pierwszym roku pracy w firmie Sonarol miał inny kierowca, z którym jeździłem w podwójnej obsadzie w trasy na Litwę - Dariusz Stepnowski, który obecnie przebywa z rodziną w USA, a którego chciałbym serdecznie pozdrowić i życzyć wszystkiego dobrego wraz z małżonką.
Wicemistrz Polski kierowców zawodowych chce pozdrowić jednego z kierowników z poprzedniego oddziału, w którym pracował - Dariusza Jakubowskiego. - Dariusz Jakubowski zawsze był skory do pomocy – dziękuje Pan Tuzinowski. - Nigdy nie odmówił porady i pomocy w trudnych sytuacjach.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146