Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 18 listopada 2024 napisz DONOS@

Wspomnienia z Balik

 MOJE  UKOCHANE  TERENY  KURPIOWSZCZYZNYW  WIDŁACH  PISY  I  NARWI.         W  2006  roku  minęły  już  53  lata  !!!  jak  przybywam  w  okresach  letnich  w  te  ukochane  miejsca  nad  Pisą.  Początkowo  przyjeżdżałem  tu  z  Rodzicami  i  bratem  mieszkając  u  gospodarzy  P.P.  Plonów  we  wsi  Baliki,  obecnie  już  na  własną,  letniskową  działkę  nie  opodal  wsi.  Co  rok  przemierzam  okoliczne  tereny  pieszo,  na  rowerze  lub  kajakiem  na  Pisie  napawając  się  pięknem  tych  miejsc,  wspominając  beztroskie  lata  młodości  spędzone  na  letnich  wakacjach.Rodzice  już  nie  żyją  a  Ojciec  którego  mogę  nazwać  „odkrywcą  Balików”  zmarł  w  1985 r.  właśnie  tu,  na  naszej  działce  nad  Pisą,  niedaleko  miejsca  gdzie  się  urodził  ( Kupiski  koło  Łomży ).  Wszystko  zaczęło  się  w  1953 r….. Całą  rodziną  spędzaliśmy  wówczas  letnie  wakacje  na  koloniach  w  Myszyńcu,  dla  Rodziców  była  to  praca  ( mama  jako  pielęgniarka  a  ojciec  jako  nauczyciel )  dla  brata  i  mnie  okres  odpoczynku.W  drodze  na  kolonie,  na  trasie  Łomża – Myszyniec  przemieszczaliśmy  się  istniejącą  jeszcze  wówczas  kolejką  wąskotorową,  która  za  stacją  Nowogród  leniwie  staczała  się  ze  skarpy  na  most  nad  Narwią.  Mamę  urzekł  urok  tych  okolic  i  Rodzice  postanowili,  że  spędzimy  pozostałą  część  wakacji  na  tym  terenie.Ojciec  załatwił  pobyt  w  cudownie  położonej  w  lesie,  nad  Pisą  wsi  Baliki.Przepiękne,  dziewicze  tereny,  bardzo  czysta  woda  Pisy,   wdzierający  się  do  wsi  las  sosnowy  dawały  podstawę  spędzenia  tu  niezapomnianych  chwil.  Ojciec  znał  dobrze  te  okolice  znacznie  wcześniej  gdyż  urodził  się  w  Kupiskach  i  wiele  lat  młodości  spędził  w  Łomży.  W  1931 r.  będąc  studentem  Seminarium  Nauczycielskiego  w  Pułtusku  przebywał  z  wycieczką  uczniowską  na  Kurpiach  i  z  tego  okresu  zachowało  się  zdjęcie  zrobione  przez  niego  w  skansenie  w  Nowogrodzie.  Na  zdjęciu,  w  gronie  profesorów  i  uczniów  uwieczniony  jest  dr  Adam  Chętnik.     Do  wsi  Baliki  przybyliśmy  w  sierpniu  1953 r.  Jeszcze  wówczas  nie  przewidywaliśmy,  że  zwiążemy  się  z    okolicą  na  wiele  lat  spędzając  tu  wszystkie  letnie  urlopy.  Przede  wszystkim  uderzała  nas  ogromna  życzliwość  i  gościnność  wszystkich  gospodarzy  na  tym  terenie,  w  szczególności  zaś  P.P.  Plonów  którzy  odstąpili  nam  na  czas  pobytu  najlepsze  pomieszczenia.      Często  spacerowaliśmy  po  drogach  pięknych,  sosnowych  lasów  którymi  otoczona  była  wieś  Baliki.Zapuszczaliśmy  się  również  w  stronę  Narwi  poprzez  niedawno  zalesione  tereny  w  widłach  Pisy  i  Narwi.Upalne  dni  spędzaliśmy  nad  Pisą.  Rzeka  wówczas  charakteryzowała  się  wodą  niemal  „źródlanej”  czystości,  którą  niejednokrotnie  używało  się  bezpośrednio  do  przyrządzania  posiłków,  obfitowała  również  w  liczne  gatunki  ryb.  Przede  wszystkim  na  rzece  znajdowały  się  wówczas  czynne  młyny  ( najbliższy  w  Dobrym  Lesie )  co  uniemożliwiało  żeglugę  jednostkom  motorowym  i  wpływało  znacząco  na  czystość  wód  oraz  nie  zagrażało  przyrodzie.Na  wszystkich  niemal  zakolach  Pisy  znajdowały  się  rozłożyste  plaże  na  których  spędzaliśmy  całe  dni.      Pamiętam  jak  w  50-tych  latach,  po  długim  okresie  deszczowym  w  lecie,  rzeka  wystąpiła  z  brzegów  zagrażając  przybrzeżnym  zabudowaniom.W  okresie  podwyższonego  stanu  wody  w  Pisie  na  teren  wsi  Baliki  można  było  wpływać  łodzią.Często  pływaliśmy  łodzią  pychową    do  Dobrego  Lasu  gdzie  funkcjonował  jeszcze  młyn  na  Pisie.Obecnie  młyn  z  Dobrego  Lasu  znajduje  się  w  skansenie  w  Nowogrodzie.Zlokalizowany  jest  nad  Narwią,  na  przeciwko  ujścia  Pisy.  Można  powiedzieć  w  przenośni,  że  młyn  z  Dobrego  Lasu  „spłynął”  Pisą  dla  muzealnego  zachowania  przyszłym  pokoleniom.  Niestety  po  „odkorkowaniu”  nurtu  Pisy  z  budowli  nawodnych  otworzyła  się  droga  wodna  do  jezior  mazurskich  dla  jednostek  motorowych.  Niektóre  jednostki  o  znacznej  mocy  wzniecając  fale  przyczyniały  się  do  dewastacji  brzegów  i  zamulenia  dna  rzeki,  co  w  konsekwencji  doprowadziło  do  zubożenia  przyrody  wodnej  oraz  zarośnięcia  brzegów.  Obecnie  nadrzeczne  plaże  nad  Pisą    rzadkością.  W  latach  60-tych  i  70-tych  Pisa  była  jednak  głównym,  końcowym  odcinkiem  drogi  wodnej  do  jezior  mazurskich.  Obecnie  łodzie  przewożone    na  jeziora  w  większości  samochodami.W  latach  50-tych  praca  na  wsi  była  ciężka,  przy  użyciu  prostych  narzędzi,  tym  bardziej  docenialiśmy  gościnność  i  serdeczność  gospodarzy.Most  na  Pisie,  przy  ujściu  rzeki  ( fot.  powyżej )  był  częstym  obiektem  naszych  wypadów.   Spacery  w  kierunku  Nowogrodu  odbywaliśmy  poprzez  łąki  na  Ptakach  które  obecnie    zabudowane  działkami  letniskowymi.Oczywiście  często  wybieraliśmy  się  do  Nowogrodu  gdzie  z  wysokiej  skarpy  nad  Narwią  rozciągał  się  piękny  widok  na  całą  okolicę  w  widłach  Narwi  i  PisyTam  często  fotografowaliśmy  się  w  pobliżu  skansenu  i  mostu  nad  Narwią:Po  pierwszym  pobycie  na  tym  terenie  „zaraziliśmy”  miłością  do  tych  stron  wszystkich  krewnych  i  znajomych.  W  latach  60-tych,  w  sezonach  letnich  zajmowaliśmy  pomieszczenia  prawie  u  wszystkich  gospodarzy  w  Balikach.  Wszędzie  było  rojno  i  gwarno  a  w  czasie  upałów  plaża  nad  Pisą  zapełniona  była  jak  w  nadmorskich  kurortach.Przy  takiej  gromadzie  osób,  do  Nowogrodu  udawaliśmy  się  często  wozem  drabiniastym  na  kołach  z  obręczami  stalowymi.  Jeszcze  wówczas  nie  były  używane  koła  z  gumowymi  oponami.Przede  wszystkim  jednak  do  miasta  udawaliśmy  się  spacerem.  Częstym  obiektem  naszych  wypadów  był  skansen  kurpiowski  w  Nowogrodzie  położony  pięknie  na  zboczu  wzniesienia  nad  Narwią.     Minęło  wiele  lat,  wraz  z  odejściem  Rodziców  oraz  wszystkich  Najbliższych  z  którymi  przebywaliśmy  na  letnich  wakacjach  w  minionych  latach,  zamknął  się  bezpowrotnie  piękny  okres  beztroskich  i  pełnych  radości  chwil  spędzanych  co  rok  na  tym  terenie,  w  widłach  Pisy  i  Narwi.  Nie  ma  już  tych  pięknych,  dziewiczych  lasów,  „źródlanie”  czystej  wody  w  Pisie  i  plaż  na  wszystkich  jej  zakolach.  Pozostało  jednak  u  mnie  ogromne  przywiązanie  do  tych  okolic  dzięki  tym  niezapomnianym,  przeżytym  tu  chwilom.Nie    to  już  te  same  łąki,  lasy  czy  rzeki  bo  przecież  i  my  zmieniliśmy  się  w  tym  dla  życia  człowieka  długim  okresie.  Zawsze  jednak  ze  wzruszeniem  wspominać  będę  spędzone  tu  chwile  dzieciństwa  i  młodości.  Do  póki  zdrowia  i  sił  mi  wystarczy  będę  tu  przybywał  co  rok  by  utrwalać  mój  związek  z  tym  zakątkiem  kraju. Marek  Giergielewicz. 

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę