ŁKS w końcu zwycięski
Po pięciu meczach bez wygranej piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 w końcu wywalczyli komplet punktów. W Działdowie podopieczni trenera Roberta Speichlera pokonali miejscowy Start 2:0, a obie bramki strzelił Daniel Lemański.
Ełkaesiacy pojechali na mecz 11. kolejki w mocno okrojonym składzie. Oprócz kontuzjowanych od dłuższego czasu Przemysława Olesińskiego i Jakuba Kamińskiego grający trener Speichler, który również zmaga się z urazem, nie mógł skorzystać z Rafała Maćkowskiego, Tomasza Brzozowskiego, Artura Bajora - pauza za kartki, Alexa Rodiera - uraz kostki oraz Jasona Villagomeza - rozwiązanie umowy. Na szczęście do drużyny dołączył Brazylijczyk Joao Carlos, który dopiero od półtora tygodnia jest w Polsce, dając odrobinę większe pole manewru przy ustalaniu składu - Carlos na treningach wyglądał bardzo dobrze i daliśmy mu szansę od pierwszej minuty. Nie chcę zapeszać, bo to dopiero jego pierwszy mecz, ale spisał się bardzo dobrze, dając dużo jakości naszej linii defensywnej - przyznał asystent trenera, Marcin Mroczkowski - Do tego pokazał również, że jest twardym zawodnikiem, bo już w pierwszej połowie skręcił staw skokowy, ale wiedząc o naszej sytuacji kadrowej wytrzymał do końca meczu.
Spotkanie nieco lepiej rozpoczęli miejscowi. Już w 8. minucie Marcin Ogrodowczyk zdecydował się na uderzenie z ponad 30 metrów, ale na jego nieszczęście piłka trafiła w poprzeczkę. To był sygnał ostrzegawczy dla łomżan, którzy z każdą kolejną minutą zaczęli uzyskiwać przewagę. W 30. minucie potwierdzili ją golem Daniela Lemańskiego, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Mariusza Baranowskiego. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Marcin Kraska, pokazując duże umiejętności techniczne. Po minięciu kilku rywali jak tyczki slalomowe młody pomocnik ŁKS-u próbował oddać strzał, ale ostatni z nich zdołał go zablokować.
Tuż po wznowieniu gry działdowianie mieli kilka okazji do wyrównania, jednak na posterunku był wracający do bramki Adrian Jędraszczak. W odpowiedzi, w 58. minucie drugą swoją bramkę w tym meczu zdobył Lemański, który wykorzystał idealne podanie Baranowskiego. Po tym trafieniu goście spokojnie kontrolowali przebieg meczu nie pozwalając rywalom na wiele w ofensywie i ostatecznie wygrali 2:0.
- Na pewno zagraliśmy dobry mecz i zasłużenie wygraliśmy. Działdowo grało bardzo ambitnie, ale my byliśmy lepsi piłkarsko - mówi Mroczkowski - W drugiej połowie niepotrzebnie daliśmy sobie trochę narzucić styl przeciwnika przez co gra zrobiła się trochę gorsza dla oka, ale nie wpłynęło to na wynik. Po tej wygranej na pewno jesteśmy mocniejsi psychicznie i w kolejnym spotkaniu z Dębem Dąbrowa Białostocka również będziemy walczyć o pełną pulę.
is