Ta porażka ujmy nie przynosi
Piłkarze rezerw ŁKS-u 1926 Łomża doznali kolejnej porażki w IV-ligowych rozgrywkach. W sobotę ulegli na wyjeździe liderowi, Wissie Szczuczyn 2:4, ale paradoksalnie rozegrali jeden z najlepszych meczów w tej rundzie.
W klubie ze Szczuczyna przed rudną rewanżową dokonano kilku wzmocnień i otwarcie się mówi o powrocie do III ligi. Mimo tego zawodnicy ŁKS-u nie przestraszyli się przeciwników i w pierwszej połowie sobotniego meczu zaprezentowali się znakomicie. Już w 1. minucie wynik spotkania po akcji prawą stroną Pawła Siekierskeigo otworzył Maciej Śliwecki. Nie minął kolejny kwadrans, a było już 2:0. Tym razem indywidualną akcję celnym strzałem zakończył Damian Śmiarowski. Gospodarze długo nie mogli otrząsnąć się po dwóch ciosach zadanych przez piłkarzy z Łomży. Trener Wissy dopiero pod koniec pierwszej połowy, widząc brak koncepcji u swoich zawodników w poczynaniach ofensywnych, zdecydował się na zmianę. Obrońcę, Andrzeja Doliwę, zastąpił napastnikiem Patrykiem Bogusławskim i od tego czasu szczuczynianie grali tylko trzema piłkarzami w defensywie. Po zmianie stron na boisku pojawili się jeszcze dwaj nowi zawodnicy Wissy i gra ofensywna gospodarzy zaczęła wyglądać coraz lepiej. Z powodów kadrowych (do Szczuczyna pojechało tylko 12 piłkarzy) trener Sławomir Stanisławski mógł dokonać tylko jednej zmiany i z każdą kolejną minutą jego zawodnicy wyglądali coraz słabiej pod względem fizycznym. Fakt ten skrzętnie wykorzystali piłkarze Wissy zdobywając aż cztery gole i pewnie wygrywając 4:2.
- Jechaliśmy na ten mecz mocno osłabieni. Z pierwszego zespołu miałem do dyspozycji tylko Jakuba Matlaka i Marcina Gałązkę. Ten drugi mógł zagrać jedynie 60 minut, bo był potrzebny na spotkanie ŁKS - Mrągowia. Nie mogłem skorzystać również z juniorów młodszych, gdyż dzień później grali mecz mistrzowski - tłumaczy Stanisławski - Mimo tylu osłabień rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. W pierwszej połowie zawodnicy zagrali na 110% tego co sobie założyliśmy. W drugiej niestety opadliśmy z sił, ale myślę, że gdybym miał możliwość dokonania 3 lub 4 zmian, to wywieźlibyśmy korzystny wynik ze Szczuczyna.
Kolejny mecz rezerwy ŁKS-u zagrają już w najbliższą środę, 23 maja. Na stadionie miejskim w Łomży zmierzą się z MKS-em Mielnik. Początek zaplanowano na godz. 16.00.
is