Połączenie stało się faktem
Potwierdziły się podawane przez nas informacje na temat włączenia seniorów Perspektywy do ŁKS-u 1926 Łomża. W minioną niedzielę nowy już zespół - ŁKS II Perspektywa Łomża rozegrał swój pierwszy oficjalny sparing z Fortami Piątnica wygrany 2:1. Dzień wcześniej swoją formę testowali również zawodnicy pierwszej drużyny, ale oni musieli uznać wyższość Młodej Jagiellonii przegrywając 1:3.
Po długich negocjacjach między klubami działacze obu w końcu doszli do porozumienia. Na zorganizowanym w Łomżyńskim Klubie Sportowym Walnym Zebraniu Członków jednogłośnie przegłosowano uchwałę o połączeniu. Według przyjętych przez oba kluby założeń, nowy zespół, który będzie grał w IV lidze, będzie złożony z zawodników dotychczas występujących w Perspektywie oraz juniorach starszych ŁKS-u. Dodatkowo występować w nim będą ci piłkarze trzecioligowej ekipy, który nie załapią się do kadry meczowej pierwszego zespołu - Według mnie połączenie to bardzo dobry pomysł. Młodzi chłopcy będą mogli ogrywać się na czwartoligowych boiskach, a każdy z zawodników "starej Perspektywy" będzie miał szansę przebicia się do III-ligowego ŁKS-u jeśli tylko udowodni to na boisku - podkreślił Sławomir Stanisławski, trener ŁKS II.
Szansą na pokazanie swoich umiejętności był na pewno niedzielny sparing z grającymi w lidze okręgowej Fortami Piątnica. W pierwszej połowie spotkanie prowadzone było w niezłym tempie, a obie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Groźniej atakowali jednak łomżanie i to oni wyszli na prowadzenie po golu Pawła Zalewskiego. Goście tuż przed przerwą odpowiedzieli bramką Andrzeja Zwierciadłowskiego z rzutu wolnego. Po przerwie obaj trenerzy dokonali w swoich zespołach wielu zmian i poczynania zawodników wkradło się dużo chaosu. Składnych akcji było jak na lekarstwo, a na boisku dominowała walka. W samej końcówce podopieczni trenera Stanisławskiego przeprowadzili chyba najlepszą akcję w tej części gry, po której Damian Śmiarowski zdobył zwycięskiego gola - Cieszy mnie, że zespół walczył do końca, nie odpuszczał do ostatniej minuty i wygrał. Chłopcy chcą pracować, uczyć się i myślę, że uda się nam dobrze przygotować do rundy wiosennej - podsumował szkoleniowiec zespołu z Łomży.
- Był to dla nas bardzo pożyteczny sparing. Do tej pory nie trenowaliśmy i nie graliśmy jeszcze na zewnątrz ze względu na mroźną pogodę i brak odpowiedniego boiska. Stąd też dużo niedokładności, chaosu. Najważniejsze jednak, że mieliśmy kontakt z piłką na dobrym boisku w dobrych warunkach i z wymagającym przeciwnikiem - ocenił opiekun Fortów, Dariusz Kossakowski.
Kolejny mecz kontrolny mają za sobą również piłkarze pierwszego ŁKS-u. W sobotę zmierzyli się z Młodą Jagiellonią i niestety doznali pierwszej porażki podczas tych przygotowań. Jak relacjonuje trener Marcin Mroczkowski, jego zawodnicy byli wyraźnie wolniejsi od swoich przeciwników i to głównie miało wpływ na przegraną - To mnie tak do końca nie martwi, bo Jagiellonia jest na innym etapie treningów niż my. Oni zaczynają rozgrywki już w najbliższy weekend, a dla nas jest to dopiero połowa przygotowań - powiedział szkoleniowiec. Mimo zdecydowanie gorszej dynamiki i szybkości, łomżanie nie pozwolili rywalom na stworzenie bardzo dogodnych okazji do zdobycia bramki. Niestety jednak zdarzyły im się trzy złe zagrania, po których białostoczanie zdobyli bramki - To nie były nawet błędy, to były prezenty. Pierwsza bramka to złe podanie do środkowego obrońcy, napastnik Jagi lekko "dzióbnął" piłkę i wyszedł sam na sam. Przy drugiej akcji rywale wstrzelili nam spokojną piłkę w pole karne. Nie było to nic groźnego, tak przynajmniej wyglądało, ale Tomek Staniórski źle obliczył lot, za szybko wyskoczył. Rywal wykorzystał jego błąd i precyzyjnie strzelił w sytuacji sam na sam. Przy trzeciej bramce, przejęliśmy piłkę po akcji Jagiellonii, wychodziliśmy z kontrą, ale Tomek Bernatowicz podał wprost pod nogi jednego z rywali, akcja szybko poszła do skrzydła i po dośrodkowaniu wbiegający napastnik Jagi strzelił praktycznie do pustej bramki - tłumaczył Mroczkowski. Łomżanom udało się odpowiedzieć tylko jednym trafieniem, choć sytuacji do zmiany wyniku stworzyli sobie kilka. Pod koniec meczu Adrian Mleczek ładnym uderzeniem pokonał bramkarze rywali.
- Mam nadzieję, że przyda się chłopcom taki zimny prysznic, żeby za mocno nie uwierzyli w swoje umiejętności. Szkoda tych głupio straconych bramek, ale jesteśmy na nieco innym etapie przygotowań niż Jaga. Jeżeli chłopcy będą świeżsi, przyjdzie dynamika, a do tego będą tak zaangażowani w grę jak w tym spotkaniu to będzie dobrze - zakończył Mroczkowski.
Następne sparingi oba łomżyńskie zespołu rozegrają w najbliższą sobotę. Wtedy to zmierzą się u siebie z Dębem Dąbrowa Białostocka i Promieniem Ełk. Początek rywalizacji o godz. 10.00.
is