Refleksje .......... „wielkiego przegranego”
„Ludzie listy piszą.... zwykłe – polecone” śpiewał kiedyś znany piosenkarz. Piszą również i do nas, do redakcji „GN”. I bardzo dobrze. Dzięki kontaktom z Czytelnikami powstaje rubryka „Podobno....?” Jak życie pokazuje te przypuszczenia” i informacje w niej zawarte są prawie w 100 % prawdziwe. Wiem, że cieszą się dużą popularnością. Na tyle dużą, że ostatnie 2 listy, jakie wpłynęły do redakcji (drogą elektroniczną) skupiają się w zasadzie tylko na rubryce „podobno”. Do listów tych szerzej odnosi się w naszej gazecie redaktor naczelny.
Ja również postanowiłem się wypowiedzieć na ten temat, ponieważ moja osoba przewija się w obu listach i jest szczególnie atakowana. Wyobraźcie sobie Państwo Czytelnika, który pisze, że czyta naszą gazetę, ale nie wypowiada się na temat treści artykułów, które dotyczą przecież różnych dziedzin życia, a atakuje redakcję, że ośmielamy się krytycznie wypowiadać na temat najmniejszych potknięć obecnego burmistrza. Nie chcę dzisiaj odnosić się do tych „małych potknięć”, ponieważ nie raz już pisałem o olbrzymich stratach dla mieszkańców gminy, do których doprowadziła polityka mojego następcy, którego tak gorąco bronią obaj czytelnicy: „Student z Grąd” i „Czytelnik”. Zastanawiałem się w jakich czasach przyszło nam żyć? Na pewno w „ciekawych”, szkoda tylko, że w negatywnym tego słowa znaczeniu. Teksty, które zresztą wpłynęły do nas tego samego wieczora, jeden po drugim, czytało wiele osób, Wszyscy potwierdzili jedno: Przygotowała to jedna i ta sama osoba i są to listy, „na zamówienie”. Zastanawiałem się czy to już kampania wyborcza, chociaż do wyborów samorządowych jeszcze daleko. Tylko skąd my to znamy? Nie tak dawno radni na sesji mieli możliwość wysłuchania hymnu pochwalnego na cześć burmistrza z ust jego wiernego zwolennika, pana Jerzego Chętnika (jak się później okazało przygotowanego mu do odczytania), który przy okazji błagał radnych o udzielenie absolutorium, dla swojego pracodawcy. Jak to się skończyło wszyscy wiedzą. Jedno jest pewne: Pan Chętnik już się „przestawił” i nie jest zwolennikiem pana Zalewskiego. Listy jakie wpłynęły do redakcji potwierdzają tylko, że gazeta porusza tematy ważne dla nas wszystkich. Piszemy i piętnujemy karygodne posunięcia władzy, która doprowadziła przez 3 lata do marnotrawstwa środków finansowych, wyrządzono krzywdę wszystkim mieszkańcom gminy likwidując aptekę itd. itd. Obok szeregu artykułów, jakie Państwo znajdziecie w naszej gazecie jest również dział dotyczący spraw rozwoju gospodarczego, pisany przede wszystkim przeze mnie. Chciałbym zauważyć, że pod każdym z nich się podpisuję. Nie ukrywam się i piszę otwarcie co widzę i co wiem. Przestrzegam, namawiam do działania, do szukania środków finansowych dla gminy, bo były i są takie możliwości, ale trafia to w próżnię, jeśli chodzi o obecne władze. Wywołuje to jednak reakcje innego typu, jak chociażby te 2, a raczej 1 list broniący tego marazmu, bezczynności i niekompetencji.
W jednym z listów, którego autor podpisał się „Student z Grąd”, pojawia się kierowane do mnie stwierdzenie „wielki przegrany”. Pewnie powinienem się cieszyć z tak wysokiej oceny. Panie „Studencie z Grąd”! Ja 3 lata temu przegrałem „tylko” wybory, po przedziwnej kampanii, gdzie w II turze wyborów atakowało mnie 3 konkurentów, nie 1 jak w każdej cywilizowanej gminie, gdzie w drugiej turze spotyka się tylko dwóch kandydatów. Dzisiaj, jeden z gorących zwolenników, pana Zalewskiego, po wyrzuceniu go z pracy mówi, że dla niego honor jest ważniejszy od ....... Gdzie ten honor miał w trakcie kampanii wyborczej i przez 3 lata wiernie służąc Panu, którego teraz tak krytykuje i twierdzi, że za dużo wie i dlatego go zwolniono? Jeżeli wie i nie mówi, to robi dalej krzywdę tej gminie.
Taka jest otoczka obecnej władzy, której tak Pan broni, z którą się Pan pisząc ten list identyfikuje. Sądzę, że nie ja jestem wielkim przegranym. Najsmutniejsze jest to, że przegranymi są mieszkańcy gminy, którzy uwierzyli w puste obietnice. Miały być wielkie pieniądze, inwestycje, drogi, asfalty...... Nie ma nic. Niektórzy nie chcą się przyznać na kogo głosowali. Gorącym zwolennikom Pana Zalewskiego polecam aby jeszcze raz przeszli się przez 3 lata budowaną ulicą Zieloną, zastanowili się jaki sens ma inwestycja, zwana „ratuszem”, przy ul. Rynek, też zresztą realizowana przez całą kadencję. Przegranymi są Ci, którzy musieli przez ponad rok jeździć po lekarstwa do Łomży, przegranymi są mieszkańcy, którzy muszą w ciemnościach chodzić po mieście wieczorem itd. Może zadowoleni są jedynie Ci z otoczenia burmistrza, którzy „załapali się” do pracy, na miejsce wyrzucanych bez powodu pracowników, którzy mieli to nieszczęście, że pracowali również wcześniej „za Piątka”. Nikt jakoś nie bierze pod uwagę faktu, że pracowali również za Dudźca, Deca a niektórzy może i wcześniej. Piątek nie przyszedł ze swoją ekipą, ani rodziną. Zostali w pracy ci, którzy już tam byli, w tym obecny p.o. sekretarz, w stosunku do którego niektórzy radni mieli wiele zastrzeżeń, z racji pełnionej wcześniej funkcji I Sekretarza Komitetu Miejsko Gminnego PZPR.
Współczuję Panu „Panie Studencie” i Pana „koledze”, że bronicie czegoś, co na pewno nie służy, jak piszecie rozwojowi naszej małej ojczyzny”. Bez względu na to, czy jest się stałym czytelnikiem gazety „GN”, czy przypadkowym to da się w niej znaleźć coś dla siebie. Zachęcam do przeczytania całej gazety. Może wtedy zrozumiecie ludzi, którzy społecznie pracują, żeby ta gazeta powstała (w tym osoby spoza Nowogrodu) Może zrozumiecie i dowiecie się, że w zespole redakcji są ludzie, którzy zajmowali się społeczną pracą w TPZŁ, (dopiero później w Stowarzyszeniu Przyjaciół Nowogrodu), od wielu lat, kiedy jeszcze pana Zalewskiego nie było na gminnym horyzoncie. Niech się Panowie nie martwią. Te organizacje społeczne powstały dla bardziej szczytnych celów, niż walka z Waszym ulubieńcem, który swoja drogą, pewnie zasłużył na jeszcze ostrzejsze słowa krytyki: za poniżanie ludzi, za wymuszanie zwolnień, za kłamstwa w kampanii wyborczej, na sesjach i różnych spotkaniach, za rozpoczęcie nietrafnych inwestycji, za skłócenie środowiska w tym nauczycieli, rodziców. Odwoływanie i poprzez „tymczasowych” (p.o.) dyrektorów, karanie ludzi bez powodu, itd. itd. Działania takie to nic innego, jak nadużywanie uprawnień. Od 19 listopada 2002 r, w gminie Nowogród nie liczą się kwalifikacje, Jest tylko zasada, że kto nie z nami, to ........ Brak kompetencji i nieodpowiedzialność to najbardziej szkodliwe zestawienie, ale jak można żądać odpowiedzialności od pracownika tymczasowego?, np: p.o. sekretarza, p. o. dyrektora?... Zachęcam autorów listów do redakcji, a raczej autora do czytania „G.N.”, a na pewno przekonacie się Panowie, że teksty, w których łaskawie pojawia się Pan Zalewski to tylko jakiś fragment. Jest wiele innych ciekawych tematów. Warto przeczytać.
Z poważaniem
Józef Piątek