Była sobie ciuchcia
„Nowa świecka tradycja” -nieodwracalnie coś stracić: np. ciuchcię łomżyńską, kino Mirage, zaczarowaną dorożkę, kapliczkę św. Mikołaja, wieżę ciśnień jako punkt widokowy, halę targową z bezpośrednim handlem od rolnika itd. a jeśli coś zyskać -to las zamiast grodziska i niespławną rzekę. Skąd tyle bezradności się bierze? Przecież na 10-u Polaków 8-u chce wyjechać czyli ktoś w naszym społeczeństwie jest zaradny. Za dużo gadania o potrzebie ochrony a brak reakcji w porę -więc pozostaje ratować co się da. „W ostatniej chwili” jak rozpadający się Domek Pastora w Łomży. Dopiero gdy miasto upodobniło się do sennej wsi, ktoś pomyślał, że to fatalnie wygląda w roku wyborczym. Ogłoszono więc, że z troską należy się pochylić nad umarłą Starówką: tłum miłośników tylko czekał na hasło! W wyścigu pobożnych życzeń Starówka rozciągnęła się chyba od Piątnicy do Śniadowa. Czy skończy się „cegiełkami” na tablicę pamiątkową np. „Jam Starówka „Złoty Róg”- ożyję jak zaciągnięcie nowy dług”? Czy następcy podejmą nadmiar pomysłów do reanimacji - od kina niemego „Miraż” po dorożkę choćby jedną prawdziwą? Kto się odważy przywrócić Starówce średniowieczny kształt czyli przenieść Halę Targową na sąsiedni Rynek ? Pierwsza na liście upiorów czeka zapomniana kolebka miasta: „leśne grodzisko” do wykarczowania. Jako turystyczną „jedynkę” zaplanujmy jednocześnie „rekonstrukcję grodziska i grodu”: w Starej Łomży i przy bulwarach. Lub "grodzisko"w Nowogrodzie (był taki pomysł). Już tylko uśmiech nas uratuje. Może czekamy aż urodzi się przyszły milioner- patriota, który to "wszystko" za nas zrobi? Tymczasem inne miasta próbują powiązać zerwaną nić tradycji wąskotorowej. Kolno wystarało się o lokomotywę, którą umieszczono w mieście jako pomnik. Z kolei Ostrołęka zbiera materiały o czasach ciuchci łomżyńsko-kurpiowskiej na wystawę wspominkową, do której Muzeum Północno-Mazowieckie dołoży swoje pamiątki. Mieszkańcy Łomży mają jeszcze czas na przejrzenie domowego archiwum, może odnajdą się bilety kolejowe, dokumenty, drobne pamiątki? Czy odezwie się kolejarz (z prezentowanej wyżej fotografii) -jeśli nie przechował munduru, to przynajmniej czapkę z orzełkiem? Zapraszamy do Muzeum: za użyczenie do badań naukowych, bezpłatnie zeskanujemy fotografie, pomożemy przy zbiorach prywatnych. Ocalmy chociaż pamięć o słynnej łomżyńskiej ciuchci - ku nauce i przestrodze.