Sanitas
Muzea są nie tylko skarbnicą przeszłości - zabytki inspirują, pozwalają naszą przyszłość budować na doświadczeniach wczorajszych. Może ten temat zachęci kogoś z przedsiębiorców ? Intrygujące, kolorowe butelki wody mineralnej sygnowane obfitym tekstem: „Instytut wód mineralnych „Sanitas” Wł. Kozłowskiego w Łomży”- to niewykorzystana tradycja. W 1903 r.„Echa płockie i łomżyńskie” głosiły: …”otwarcie zakładu spółkowego wód mineralnych gazowych… Zakład urządzony jest wg wszelkich wymagań higieny i przepisów policyjnych, spodziewać się więc należy, że zyska sobie szybko ogólne uznanie tak w mieście, jako i okolicy. Spółkę stanowią dwaj lekarze, dwaj aptekarze i dwaj inżynierowie. Już początkowe zapotrzebowanie na wody i napoje z nowego zakładu są znaczne”…. Zanim badania historyczne wyjaśnią w pełni losy tego przedsięwzięcia, dodajmy, że siedem lat później „Wspólna praca -Tygodnik poświęcony sprawom Ziemi Łomżyńskiej" - zamieścił reklamę następującej treści: „Instytut wód mineralnych sztucznych i gazowych oraz limoniad i wód owocowych - otwarty został w Łomży pod Firmą „Sanitas”... Kontynuacja czy nowa inicjatywa ? Najważniejsze, że idea żyje, a firma „Sanitas” proponuje szeroki wachlarz ofert w tym: „Wody mineralne stołowe, sztuczne: Bilin, Giesshuber, Narzan, Selcerska, Sodowa”… Pamiętamy jak mawiali starożytni ? „In vino veritas, in Aqua sanitas” czyli: W winie prawda, w wodzie zdrowie… Dziś, po latach lat starań o „rozwój zdrowego społeczeństwa” uczeni twierdzą, że Polacy nie dbają o swoje zdrowie. Średnio wypijamy tylko ponad 40 litrów wody mineralnej rocznie. W dobie wspierania europejskich lokalnych inicjatyw, może ktoś przedsiębiorczy i odważny uświadomi sobie, że przerwana przez wojnę kariera piwa „Drozdowskiego” oparta była na rewelacyjnym smaku źródlanej wody spod Łomży. Na tym i na solidnej tradycji można oprzeć kontynuację nowego „instytutu wód mineralnych”, oby kolejnej wizytówki turystycznej miasta i Ziemi Łomżyńskiej.