Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 01 sierpnia 2025 napisz DONOS@

Źródło skażenia nieznane, chlor zostanie

Zastępca prezydenta Łomży Piotr Serdyński i prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Maciej Borysewicz
Zastępca prezydenta Łomży Piotr Serdyński i prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Maciej Borysewicz

„Bezpośrednią przyczyną skażenia wody była obecność bakterii z grupy coli. Natomiast w jaki sposób ona się tam dostała nie jesteśmy w stanie na dzień dzisiejszy konkretnie odpowiedzieć. Jest to przedmiotem prowadzonego na razie dochodzenia” - mówił prezes MPWiK Maciej Borysewicz na konferencji po wyeliminowaniu bakterii z łomżyńskiego wodociągu. Nie jest pewne czy w ogóle poznamy to źródło, wiemy jednak, że po tym kryzysie na poprawę infrastruktury spółka zamierza wydać kilka milionów złotych.

W środę w siedzibie Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Łomży odbyła się konferencja prasowa, na której podsumowano działania i podzielono się wnioskami po dwutygodniowych problemach z jakością wody w centrum miasta. Prezes MPWiK Maciej Borysewicz na początku przepraszał mieszkańców za niedogodności, od razu podkreślając, że „oczywiście one nie były wynikiem działania MPWiK-u”, choć ta miejska spółka mierzyła się z tym „problemem”. Dziękował zaangażowanym w sprawę instytucjom, a szczególnie pracownikom, którzy jak mówił pracowali całodobowo. 

 

_MG_0328.jpg
Nocne czyszczenie wodociągu przez firmę Aquaclear na ul. Senatorskiej

Chlor zostaje 

„Bezpośrednią przyczyną skażenia była obecność bakterii z grupy coli. Natomiast w jaki sposób ona się tam dostała nie jesteśmy w stanie na dzień dzisiejszy konkretnie odpowiedzieć” - tłumaczył. Brak jest zatem odpowiedzi na podstawowe pytanie jak? Trwa dochodzenie w tej sprawie, ale czy wskaże źródło dowiemy się (lub nie) za jakiś czas. Złą informacją dla mieszkańców jest utrzymanie wyższego chlorowania. Prezes mówi, że to znacznie poniżej dopuszczalnych wartości, nie mniej łomżyńską wodę czuć teraz na odległość. Co z tego, że (ponoć) na ujęciach mamy doskonałą wodę, skoro później świadomie ją psujemy?

Hipotez na źródło zakażenia pojawiło się wiele i jak do tej pory żadnej nie wykluczono. Od pierwszej, czyli remontu w szkołach katolickich, przez sabotaż, akcje gaśnicze strażaków po zanieczyszczenia w rurach. Tę ostatnią prezes Borysewicz minimalizuje, nie mniej dużo więcej pieniędzy zamierza wydać na jej czyszczenie. 

Prezes ponownie wycofywał się ze słów o sabotażu, ale powołując się na okólnik w sprawie wzmocnienia bezpieczeństwa fizycznego ujęć wody, stwierdził, że „nas wszystkich czeka w obecnych czasach wzmożona kontrola i obserwacja tego co się dzieje wokół nas, tego co się dzieje  u nas w mieście, raportowania niebezpiecznych zjawisk”. Nawiązał przy tym do pożarów i zagrożeń wynikających z wojny hybrydowej. „My to naprawdę bierzemy mocno pod uwagę” i zapewniał, że wymienione w piśmie rekomendacje wdrożono już w ubiegłym roku. Zachęcał, aby o niepokojących sytuacjach informować. 

„To nie strażacy skazili” - precyzował zastępca prezydenta Piotr Serdyński. „Strażacy wykonywali swoje obowiązki” - tłumaczył, a że duży pobór wody może powodować cofki z pustostanów, na których nie ma zaworów antyskażeniowych, to w ten (ewentualnie) sposób skażona woda mogła trafić do miejskiego wodociągu. Mówił o uciążliwości dla mieszkańców i walce z bakterią. „Musimy robić wszystko, aby zapobiegać wszystkim potencjalnym sytuacjom, w które mogą powodować, że ta bakteria przedostaje się do sieci. Te nowe doświadczenia, które mamy z tych dwóch tygodni one nie mogą być zmarnowane. Zrobimy wszystko, aby to doświadczenie, które zdobyliśmy przez te dwa tygodnie wykorzystać w tym celu, aby potencjalne zagrożenia eliminować. Nie możemy w 100 % zagwarantować, że to się nie powtórzy, możemy zagwarantować, że zrobimy  wszystko, aby ta sytuacja się więcej nie powtarzała. Bierzemy za to pełną odpowiedzialność”.

Kosztowna walka z bakterią

Dwutygodniowa walka z bakterią kosztowała łomżyński MPWiK 358.894,38 zł netto. Kwota ta uwzględnia wydatki na usługi oraz dodatkowe wynagrodzenie za nadgodziny i pracę w niedzielą dla pracowników firmy. Wyczyszczenie 10,8km wodociągu przez firmę z Nowej Soli kosztowało 129 tys. zł. Za chloratory zapłacono 102 tys. zł, a zbiorniki na wodę 4 tys. zł. Z informacji MPWiK wynika, że rozdano 18752 butelek 1,5 litrowych wody i 1276 o pojemności 5 litrów. W sumie miejska spółka zapłaciła za to 22.125,20 zł. Za badania wody Sanepid wystawił rachunek w wysokości 16 tys. zł. 

Wnioski i plany po bakterii

Zastępca prezydenta Piotr Serdyński ogłosił, że część środków przyznanych Łomży na Obronę Cywilną (ogólnie Łomża otrzymała 5 mln zł), zostanie przeznaczone na „dozbrojenie” MPWiK-u. Jeszcze w tym roku mają być kupione kolejne mobilne chloratory (2 szt), szkolenia, mobilny zbiornik wody pitnej, mobilna stacja uzdatniania wody, zestaw mobilnego paczkowania i przewozu wody pitnej oraz lampa bakteriobójcza do ujęcia na Rybakach. 

Z kolei prezes Maciej Borysewicz zapowiedział wystąpienie o środki z programu cyberbezpieczne wodociągi finansowane z KPO, w których poziom dofinansowania dla jednostek wynosi 100%. Dużo wydatków ma pochłonąć monitoring sieci. „To będzie krok milowy w funkcjonowaniu MPWiK-u” - podkreślał. Do takiego działania, jak mówił, zobowiązuje procedowana nowa ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę. Przetarg na jego wykonanie ma być ogłoszony jeszcze w tym roku, a wdrożenie ma zając 2-3 lata. Wstępne koszty szacowane są na „kilka milionów złotych”.

_MG_0316.jpg
Nocne czyszczenie wodociągu przez firmę Aquaclear na ul. Senatorskiej

 

Prezes Borysewicz zapowiedział zwiększenie nakładów na czyszczenie sieci. Przypomniał, że w ostatnich latach na czyszczenie sieci wydawano około 120 tys. zł rocznie, co przekładało się na około 10 km wyczyszczonej sieci. Długość wodociągu w Łomży wynosi ponad 200 km, co oznacza, że raz na 20 lat czyszczono dany odcinek. „Będziemy zwielokrotniać 4, 5, 6 czy 10-krotnie kwotę na czyszczenie sieci” - zapowiedział. Pierwszy przetarg na taką usługę ma się odbyć już we wrześniu br. 

Ostrzej z zarządcami nieruchomości

Zasuwy w pustostanach i ruderach mają być zamknięte, a dopilnować tego ma powołany w tym celu specjalny zespół. Prezes liczy w ten sposób na odcięcie możliwych źródeł zanieczyszczenia. 

Już wkrótce właściciele i zarządcy nieruchomości prywatnych i firmowych mają otrzymać z MPWiK-u pismo, w którym zobowiąże ich do sprawdzenia czy posiadają zawory antyskażeniowe, i jeśli nie posiadają będą zobligowani do ich zainstalowania. Zassanie wody z instalacji wewnętrznej podłączonej jednocześnie do studni i wodociągu jest jedną z głównych hipotez źródła zakażenia. Tym którzy tego nie zrobią, prezes Borysewicz zapowiada wypowiedzenie umowy. 

Doinwestowane ma być także laboratorium, by w przyszłości otrzymało akredytację. Zapowiedział, że „w porozumieniu z władzami miasta utrzymujemy chlorowanie sieci”. Jego stężenie jest znacznie wyższe niż przed ostatnim skażeniem, co zresztą łatwo wyczuć, nie mniej  prezes zapewnia, że i tak to jest dużo poniżej maksymalnej dopuszczonej dawki. 

_MG_0339.jpg
Nocne czyszczenie wodociągu przez firmę Aquaclear na ul. Senatorskiej

 

Zapowiedział korzystanie z Alert_SMSów i prosił by weryfikować poprawność podanych numerów i dopisywać kolejne. Oczywiście dotyczy to klientów MPWiK, czyli właścicieli i zarządców nieruchomości. W przypadku bloków partnerem są wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie i to one mogą się do tej bazy dopisać.

Wspomniane wydatki w najbliższych latach mają pochłonąć około 5 mln zł. Czy spółkę na to stać? Czy odbije się to kolejną podwyżką cen wody i ścieków? 

Prezes Maciej Borysewicz przypomniał, że jak półtora roku temu obejmował spółkę miała ona 7,6 mln zł straty. Tłumaczył, że MPWiK nie mógł konserwować sieci, bo był na stracie. „Podwyżka była dotkliwa, ale musimy zrozumieć też, że spółka przestałaby w ogóle funkcjonować jakby tej podwyżki nie było. Niestety wynikało to tylko z niedoszacowania ceny przez Wody Poleskie, które spowodowało, że 90% tego typu przedsiębiorstw w Polsce stanęło nad krawędzią bankructwa”. Przyznawał, że nie da się poprawić bardzo szybko i skutecznie całej infrastruktury, bez wydatkowania ogromnych pieniędzy. Uchylił się od odpowiedzi na ile nieczyszczenie instalacji mogło przyczynić się do powstania czy też rozpropagowania zakażenia. „Proszę mnie rozliczać od 1 lutego zeszłego roku, od kiedy jestem prezesem i tylko za to odpowiadam” - zakończył.  

Foto: Zastępca prezydenta Łomży Piotr Serdyński i prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Maciej Borysewicz
Foto: Nocne czyszczenie wodociągu przez firmę Aquaclear na ul. Senatorskiej
Foto: Nocne czyszczenie wodociągu  przez firmę Aquaclear na ul. Senatorskiej
Foto: Nocne czyszczenie wodociągu przez firmę Aquaclear na ul. Senatorskiej

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę