Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 29 grudnia 2024 napisz DONOS@

Niesamowite i pouczające przygody skarpetek

Teatralną wersję, uwielbianej przez dzieci, książki Justyny Bednarek „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” przygotował Teatr Lalki i Aktora. Reżyser i autor adaptacji Jarosław Antoniuk zaprezentował bardzo oryginalne spojrzenie na tę pełną humoru i mądrą opowieść, w której przygody skarpetek stają się pretekstem do poszukiwania życiowego celu i prawdziwych wartości. Wśród brylującego na scenie całego zespołu aktorskiego szczególnie wyróżniali się Rafał Swaczyna, Tomasz Bogdan Rynkowski i debiutująca w premierowym spektaklu Agnieszka Horniczan. Robiąca wrażenie scenografia to ostatnie dzieło, zmarłego przed niespełna miesiącem, Przemysława Karwowskiego, zaś intrygującą muzykę skomponował Bogdan Szczepański.

„Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” to jedna z tych książek, których przeniesienie na scenę stwarza ogromne trudności. Zapewne dlatego, chociaż to nie tylko lektutra szkolna, ale też jedna z ulubionych książek najmłodszych dzieci, co wiązałoby się z dużym powodzeniem ewentualnego spektaklu, jej inscenizacje są nieliczne. Jarosław Antoniuk doliczył się ich zaledwie sześciu, w tym czterech lalkowych, brakuje też reżyserów zainteresowanych tak trudnym tematem. 

Dlatego sam podjął się nie tylko adaptacji tekstu, którą autorka Justyna Bednarek w pełni zaakceptowała, ale również wyreżyserował oparty na niej spektakl, zatytułowany, z racji pewnych skrótów co do ilości bohaterów, „Niesamowite przygody skarpetek”. Cenionemu, nie tylko w kraju,  dyrektorowi łomżyńskiego teatru udało się odnaleźć własny klucz do odczytania tego żartobliwego, nieoczywistego tekstu. Osadził mianowicie akcję w formule realizowanego na żywo, telewizyjnego programu „Dom na wesoło, czyli kopnięty dom”. Jego autorem i jednocześnie prowadzącym jest  Pan Telewizorek (doskonały w tej roli Rafał Swaczyna), a widzowie oglądają rywalizujące ze sobą rodziny Kowalskich i Malinowskich. Dwie drużyny przeżywają różne przygody, których punktem wyjścia za każdym razem jest skarpetka bez pary.

Autorzy próbują odpowiedzieć na pytanie jak dochodzi do tego, że przy każdym praniu pojawiają się jakieś pojedyncze skarpetki – wyjaśnienie tego jest bardzo proste: uciekają, wybierając wolność, szeroki świat i przygody, zamiast spędzania czasu w butach czy w koszu na brudną bieliznę. Dystyngowana i elegancka czarna skarpetka (Julia Sacharczuk) ucieka jako pierwsza, a po wygraniu castingu do serialu „Idź na całość” robi oszałamiającą karierę jako filmowa Gwiazda. Szara skarpetka (Beata Antoniuk) czuje się samotna, ponieważ jej siostra od pary została przerobiona przez Małą B (wyrazista i pełna energii Agnieszka Horniczan, debiutująca na łomżyńskiej scenie w spektaklu premierowym, bowiem wcześniej już na niej występowała, choćby we wznowieniu „Czerwonego Kapturka”) na gałgankową mysz. Dlatego również ucieka z pralki, by koniec końców zostać Mamą czterech osieroconych myszek (ich głosy nagrały dzieci: pociechy Rafała Swaczyny, Malwina i Wiktor oraz muzyków Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, Magdaleny i Mateusza Goców, Julia i Nataniel), chociaż miała zupełnie inne plany. Czerwona skarpetka (jak zawsze fenomenalny i rewelacyjnie przyjmowany przez publiczność Tomasz Bogdan Rynkowski) ma podwójny problem: nie tylko wyrazistego koloru, ale też dziury, dlatego bez żalu opuszcza łazienkę Kowalskich. Jej predyspozycje i temperament szybko przynoszą rezultaty; zostaje politykiem, a w końcu Prezydentem, który przeszedł do historii jako autor powiedzenia „każde prawo ma swoje lewo”.

Prezydent wręcza skarpetkowe odznaczenia – również przedstawicielom widowni – oraz wygłasza przemówienie, którego clou sprowadza się do tego, że warto mieć marzenia i próbować oderwać się od rzeczywistości. Udaje się to również zielonej skarpetce (Marzanna Gawrych), która po złapaniu Kota, złodzieja ciastek w kawiarni „Gwiazdeczka”, zostaje słynnym Detektywem. Zupełnie inny los jest pisany wesołej skarpetce białej w czerwone kropki (Miłosz Cieślik) – przypadkowo trafia ona do szpitalnej sali, do Kajtka, gdzie rozwesela chorego chłopca tak, że szybko otrzymuje propozycję zajmowania się tym na stałe jako Doktor Skarpeta, w czym czuje się doskonale, jako wyznawczyni zasady „śmiech to zdrowie!”. Na tym etapie rywalizacji Pan Telewizorek ogłasza remis, co przy pięciu konkurencjach wydaje się dość mało prawdopodobne, ale dzięki temu dochodzi do rodzinnej wyprawy do krainy Hilo. Jej konkluzja jest taka, że chociaż ze skarpetek się wyrasta, to z bajek już nie, tak więc można traktować ją jako symboliczny powrót dorosłych do czasów dzieciństwa i niczym nieskrępowanej fantazji, gdzie wyobraźnia staje się czymś łączącym dzieci i rodziców. „Niesamowite przygody skarpetek” uwidaczniają też młodszym i starszym widzom, że różnimy się nie tylko wyglądem, ale też charakterami, możliwościami i umiejętnościami. Daje nam to jednak szansę odnalezienia się w czymś, co nas interesuje i w czym możemy się spełniać; to tylko kwestia podjęcia odpowiedniego wyboru  – wystarczy tylko, tak jak skarpetki, wykonać pierwszy krok, bo przecież każdy może być  w życiu szczęśliwy. 

Jak kończy się program „Dom na wesoło, czyli kopnięty dom” ostatecznie się nie dowiadujemy, bowiem o zwycięstwie którejś z drużyn zadecyduje głosowanie SMS-owe telewidzów – jednak głosów na pewno będzie sporo, skoro do wygrania jest pralka indukcyjna najnowszej generacji. Barwny, intrygujący i pełen humoru, znakomity spektakl (mnóstwo w nim zabawnych scen, jak choćby casting do serialu czy pokaz tłumaczenia przemówienia Prezydenta na język migowy w wykonaniu Pana Telewizorka) jest więc z jednej strony doskonałą, familijną rozrywką, ale nie unika przy tym odpowiedzi na ważkie pytania, traktując o tolerancji, dokonywaniu życiowych wyborów i kierowniu się w nim prawdziwymi wartościami, co jest tym bardziej widoczne w zestawieniu ich z telewizyjnym blichtrem i również skłania do refleksji. 

To niestety ostatnia, 26 scenografia, przygotowana dla Teatru Lalki i Aktora przez zmarłego 8 lutego, nieodżałowanego Przemysława Karwowskiego, pracującego w łomżyńskim teatrze od samego początku, to jest od roku 1987. Urozmaiconą, bardzo różnorodną (akcenty dyskotekowe, klasyczne cytaty) muzykę skomponował Bogdan Szczepański, kostiumy zaprojektowała, współpracująca z TLiA już po raz 10, Eva Farkašová, choreografia to dzieło Jacka Gębury, zaś  animacje Justyny Sołomianko.

Przedpremierowe pokazy „Niesamowitych przygód skarpetek” i ich uroczysta premiera w sobotni wieczór okazały się ogromnym sukcesem, a jak podkreślał Jarosław Antoniuk na kolejne przedstawienia czekają już tysiące dzieci, tak więc warto było podjąć tak ogromne wyzwanie i wykonać związaną z nim pracę – same przygotowania do tej realizacji trwały bowiem ponad rok, po nim zaś przyszła pora na dalsze działania, z miesięcznymi próbami na czele. 

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę