Jeziorak Iława – ŁKS Łomża 0 : 3
Łomża prze do II ligi. Zespół Jerzego Engela (jr) w środę grając na wyjeździe rozgromił 0 : 3 Jezioraka Iławę. Po ośmiu kolejkach rozgrywek I grupy trzeciej ligi ŁKS Łomża jest niekwestionowanym liderem. Ma 22 punkty, o 5 więcej niż drugi w tabeli Pelikan Łowicz.
Zespół Jezioraka jest beniaminkiem w trzecioligowych rozgrywkach. W środę spotkanie rozpoczęło się bardzo ostrożnie. Gospodarze czując respekt przez liderem z Łomży starali się nie otworzyć i tym samym dać okazje ŁKS-owi na zdobycie pierwszej bramki. Piłkarze z Iławy grali jednak bardzo żywiołowo, co z jednej strony mogło podobać się publiczności z drugiej zaś było uciążliwe dla łomżan. Do 44 minuty spotkania mecz w ocenie Adama Kamińskiego – łomżyńskiego obrońcy - „był wyrównany”. Dodaje on jednak, że mimo wszystko to ŁKS kontrolował grę. Tuż przed gwizdkiem sędziego kończącego pierwszą połowę Marcin Truszkowski po składnej akcji zespołu strzelił pierwszego gola. Jak się później okazało bramka „do szatni” podcięła skrzydła Jeziorakowi.
Po przerwie na boisku królował tylko ŁKS. Łomżanie strzelili jeszcze dwie bramki – w 68 minucie Mariusz Marczak, a 20 minut później ponownie Truszkowski.
Kamiński podkreśla, że z Iławy łomżanie mogli wywieźć znacznie więcej goli. Trzy razy na bramkę gospodarzy celnie strzelał Chioma Chimeze, ale za każdym razem jego bronił je bramkarz. Dobrą okazję do zdobycia gola miał także m.in. Rafał Boguski, ale zabrakło szczęścia...
Po meczu z Łomżą trener Jezioraka Wojcech Tarnowski podał się do dymisji i została ona przyjęta.
Po przerwie na boisku królował tylko ŁKS. Łomżanie strzelili jeszcze dwie bramki – w 68 minucie Mariusz Marczak, a 20 minut później ponownie Truszkowski.
Kamiński podkreśla, że z Iławy łomżanie mogli wywieźć znacznie więcej goli. Trzy razy na bramkę gospodarzy celnie strzelał Chioma Chimeze, ale za każdym razem jego bronił je bramkarz. Dobrą okazję do zdobycia gola miał także m.in. Rafał Boguski, ale zabrakło szczęścia...
Po meczu z Łomżą trener Jezioraka Wojcech Tarnowski podał się do dymisji i została ona przyjęta.
