Dalej nie wiadomo co z koleją CPK przez Łomżę
Bez konkretów dla Łomży zakończyła się konferencja prasowa premiera Donalda Tuska i jego współpracowników w kwestii przyszłości komponentu kolejowego CPK.
W środę 26 czerwca odbyła się długo oczekiwana konferencja prasowa, na której szef rządu miał ogłosić plany i zamiary związane z projektem Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niestety, z punktu widzenia Łomży wiele konkretów nie padło.
Projekt CPK ma być kontynuowany, choć w zmodyfikowanej i urealnionej wersji. Ma zdaniem szefa rządu być uwolniony od ideologii i polityki, a odpowiadać polskim potrzebom. Samoloty w Baranowie, czyli na nowym lotnisku, miałyby się pojawić w 2032 roku. Do tego czasu będzie funkcjonowało Okęcie i Modlin. Zresztą to drugie lotnisko ma być zmodernizowane i rozwijane po to, by stać się główną bazą operatorów nisko kosztowych w rejonie stolicy. Do 3 a nawet 4 pasów ma być poszerzona autostrada Warszawa – Łódź. Po 20232 roku, Okęcie ma być „lotniskiem przyszłości” gdzie parkować będą bezzałogowce.
Polska, zdaniem premiera, ma wykonać trójskok w nowoczesność i odpowiedzieć na wyzwania XXI wieku. To oznacza decentralizację i włączenie całej Polski i regionów w siatki połączeń.
„W celu naszej uwagi są ludzie, którzy chcą szybciej podróżować” - mówił premier., a Polska ma się stać jednym wielkim megalopolis. Kolej ma łączyć miasta ze sobą, realne skupiska ludzi, a nie z centralnym portem komunikacyjnym.
Do 2035 roku planowane jest wybudowanie Y (ygreka), czyli kolei: Warszawa – Łódź – Wrocław i Łódź – Poznań. Pociągi mają pojechać tam z prędkością 300-320 km/h. Zresztą dojazd w ciągu około 100 minut premier obiecywał z Warszawy do Krakowa, Katowic, Wrocławia, Poznania, czy Gdańska. Co do tego ostatniego linia kolejowa dużych prędkości miałaby powstać gdzieś około 2040 roku.
Premier, ministrowie wiele mówili o zaniedbaniach poprzedników, niedoszacowaniu, megalomanii i opóźnieniach odziedziczonych po poprzednikach. Niestety stosunkowo mało konkretów padło o komponencie kolejowym, szczególnie o linii 29, tj. Warszawa – Ostrołęka – Łomża – Giżycko.
„Realizm” - od takiego słowa zaczął wypowiedź Piotr Malepszak, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury odpowiedzialny za część kolejową. Jego zdaniem pociągi mają być „dobrze dopasowane do potrzeb, a nie wyimaginowanych celów”. W grudniu obiecywał z Warszawy do Białegostoku dojechać w 90 min.
Nie wszędzie będą budowane linie kolejowe. „Gdzie nie będzie odpowiednich potoków pasażerów, połączenia uzupełniane będą sprawnym transportem autobusowym”. Zdaniem wiceministra linia, która ma 4 pary połączeń nie zadziała. „To nie jest oferta przyciągająca do transportu zbiorowego” - stwierdził. Wielokrotnie podkreślał, że ministerstwo w pracach nad projektami interesują liczby.
Na pytanie Piotra Jaszczyka z TOK.FM, które ze szprych nie będą realizowane, wiceminister nie odpowiedział. „Nie chcemy rozstrzygać definitywnie czy coś nie będzie realizowane, czy będzie modyfikowane”. „Będziemy podejmować decyzje co do tych linii, gdy zapoznamy się z wynikami studium”.
O to, co to praktycznie oznacza dla Łomży, czekamy na odpowiedź z ministerstwa.