Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 18 listopada 2024 napisz DONOS@
Fotografia z podróży - Bolesław Deptuła

Mereczanka

Surowość otoczenia wydaje się największą gwarancją przetrwania skarbów przyrody litewskiej. Dziś te kruche piękno chroni najlepiej ... bieda.

Mereczanka - Litwa, 2001
fot. B. Deptuła
Mereczanka - Litwa, 2001 fot. B. Deptuła
Takie odnoszę wrażenie wypływając z wartkiej Uły na spokojniejszą, ale równie wyludnioną Mereczankę. Obie siostrzane rzeki łączy niedostępność, dokładniej: utrudnienia komunikacyjne. Jeśli zdarzył się most, to emocji dostarczało lawirowanie między ostrymi, sterczącymi tuż pod wodą resztkami drewnianych pali starego mostu - wiadomo, rozbiórka kosztuje. Jeśli zdarzy się ścieżka, to nie rozwija się w bezpieczną kładkę - pieszy ma jedynie drut nad powalonym ukośnie drzewem, gdzie musi dokonywać cudów zręczności na wilgotnych i śliskich kłodach. Mereczanka oferuje kilka wiszących mostów. Tu nie ma mowy o pośpiechu, tylko dla młodzieży rozbujany most może być atrakcją.
Z ulga witamy brak śmieci na trasie spływu, pojedyncza puszka uwięziona w gałęziach budzi zdziwienie. Jakiż kontrast z rzekami Mazur, gdzie każda mielizna pełna butelek i plastiku oznacza smutek i bezradność. Chcemy wierzyć, że na Litwie turyści postępują tak jak my: odpadki zabieramy ze sobą.
Delektujemy się różnorodnością pejzażu: jeśli Uła wiła się wśród sosen głęboką doliną o piaszczystych, urwistych brzegach, to Mereczanka ma więcej liściastych drzew i łagodniejsze wzgórza, za to inne pułapki wodne: potężne głazy sterczą zdradziecko tuż pod lustrem, często na środku rzeki. Zadziwia ilość źródełek z krystalicznie czystą wodą, które słychać z daleka jak przedzierają się przez kamienie i gałęzie, wytryskując ze zbocza w pewnej wysokości nad rzeką. Okazuje się, że mogliśmy nie brać z domu zapasów wody. W pewnym miejscu odkrywamy na łące niezwykłe źródło, gdzie tuż pod powierzchnia widać błotny gejzer unoszący burchle metalicznego piasku, później odpływający strużką czystej wody do pobliskiego jeziorka. Okolica słynie z leczniczych właściwości mineralnych wód.
W Mereczu zwiedzamy średniowieczne grodzisko, udaje się znaleźć sklep. Kiedy kupuję chleb, jakiś mężczyzna wyraźnie się cieszy słysząc polski język. Żeby sprawić przyjemność Litwinom staramy się w czasie podróży wtrącać choćby pojedyncze słowa z ich pięknego, ale bardzo trudnego języka. W ostateczności pozostawał międzynarodowy język w tych stronach - rosyjski.

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę