Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@

czwartek 21.06.2007

Gazeta Wyborcza - Burmistrz Stawisk w rękach policji Gazeta Wyborcza - Wiceszef NFZ w Białymstoku Gazeta Wyborcza - Samoobrona przekroczyła limit wydatków Gazeta Współczesna - Piłka oznacza kasę

Gazeta Wyborcza - Burmistrz Stawisk w rękach policji
Podejrzewany o korupcję wczoraj nad ranem, w swoim domu, został zatrzymany 40-letni burmistrz Stawisk Marek W. Prokuratura i policja nie zdradzają żadnych szczegółów sprawy
Wiadomo, że zatrzymania dokonali funkcjonariusze z wydziału do walki z korupcją podlaskiej komendy, a śledztwo prowadzi łomżyńska prokuratura okręgowa. Dziś mężczyzna ma być przesłuchany.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy zatrzymanie ma związek z kontrolą, którą ponad pół roku temu wykonali w urzędzie miejskim w Stawiskach inspektorzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Białymstoku.
W raporcie pokontrolnym można przeczytać m.in., że poprzez błędne decyzje burmistrza gmina straciła płynność finansową, zaciągała więcej zobowiązań niż mogła je bezpiecznie spłacać. Poza tym nie stosowano tam procedur zamówień publicznych, brakowało wewnętrznej kontroli. Największe straty gmina ponosiła jednak na sprzedaży komunalnych nieruchomości. Raz, że nie wszystkim pozwalała przystępować do takich przetargów, a dwa - celowo zaniżano wartość pozbywanych się działek.
W jednym z przypadków za 30,3 tys. zł sprzedano nieruchomość, na której była studnia głębinowa warta prawie 140 tys. zł. Tyle, że ten fakt został ukryty. Co więcej, tuż po zakończonym przetargu, burmistrz bezpodstawnie uchylił kupującemu 30 tys. zł zaległości podatkowych, które miał on wobec gminy. W efekcie działka została oddana prawie za darmo.
więcej: Gazeta Wyborcza - Burmistrz Stawisk w rękach policji

Gazeta Wyborcza - Wiceszef NFZ w Białymstoku
Powszechnie znane fakty i mało precyzyjne obietnice - to urobek środowej konferencji prasowej poświęconej sytuacji w podlaskiej służbie zdrowia, którą zorganizował urząd marszałkowski
Bezpośrednim powodem spotkania urzędników z mediami była robocza wizyta Dariusza Wasilewskiego, wiceszefa Narodowego Funduszu Zdrowia, który odwiedził wczoraj Białystok.
- Czas jest bardzo trudny w temacie służby zdrowia, szukamy więc przyjaciół wszędzie. I znaleźliśmy - w Warszawie - tak gościa przedstawiał Marek Olbryś, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za usługi medyczne. Przyjaźń ta, zdaniem wicemarszałka, przejawia się głównie w tym, że NFZ zobowiązał się jak najszybciej przekazać podlaskim szpitalom pieniądze za wykonane w tym roku nadlimitowe usługi. Nie wiadomo jednak dokładnie, ani ile tych pieniędzy będzie, ani kiedy one trafią na miejsce.
Nie udało się też, jak przyznał marszałek, zachęcić NFZ do wypłacenia zaliczek na przyszłą działalność regionalnej służby zdrowia. Okazało się, że byłoby to nielegalne.
więcej: Gazeta Wyborcza - Wiceszef NFZ w Białymstoku

Gazeta Wyborcza - Samoobrona przekroczyła limit wydatków
Teoretycznie Samoobrona podczas ostatniej kampanii wyborczej przekroczyła o ponad sto tysięcy złotych dopuszczalny limit wydatków. Tyle że kwota ta trafiła do dwóch różnych komitetów.
Pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego Samoobrony Halina Sikorska przyznaje, że promując swoich kandydatów przed przedterminowymi wyborami do podlaskiego sejmiku (odbyły się 20 maja) partia wydała w sumie 256 tysięcy złotych.
- Ordynacja wyborcza mówi jasno - jeden komitet może wydać maksymalnie pięć tysięcy na jeden mandat - informuje Marek Rybnik, dyrektor białostockiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - Ponieważ w naszym sejmiku jest 30 miejsc, czyni to w sumie 150 tysięcy złotych. Sprawozdanie finansowe ugrupowania, które ów limit przekroczy, zmuszeni będziemy odrzucić.
Rybnik dodaje, że odrzucenie sprawozdania to nie jedyne reperkusje, z jakimi musi liczyć się rozrzutny komitet. Równolegle sprawa trafia do sądu, który winowajcę może ukarać nawet 100 tysiącami zł grzywny.
Dyrektor Rybnik od razu zastrzega, że nie może komentować informacji dotyczących rozliczenia Samoobrony, bowiem jeszcze do niego nie trafiło. Komitety na przedstawienie swoich wydatków mają czas do 20 sierpnia.
Pomimo tak jasnej wykładni przepisów Samoobrona śpi spokojnie. Całkowita kwota wydana przez nią na kampanię trafiła bowiem do dwóch komitetów: partyjnego i założonego specjalnie na tę okazję przez jej działaczy "Obwodnice tak, Ekoterror nie".
- W związku z tym całkowity limit wydatków, jakie mogliśmy ponieść, wynosi w rzeczywistości 300 tys. złotych - mówi Halina Sikorska. Podkreśla, że wybory były bardzo ważne, więc partyjna centrala w Warszawie nie skąpiła grosza. 
więcej: Gazeta Wyborcza - Samoobrona przekroczyła limit wydatków

Gazeta Współczesna - Piłka oznacza kasę
Futbol to - generalnie - najbardziej dochodowa dyscyplina sportu w naszym regionie. W ogóle posługiwanie się piłką, niekoniecznie za pomocą nóg, to bardzo cenna umiejętność, bo w grach zespołowych płaci się zawodnikom najlepiej.
Czołowy piłkarz Jagiellonii może miesięcznie zarobić 15 tysięcy złotych. Wielu pewnie zazdrości, że za bieganie po boisku ludzie dostają tyle pieniędzy. Wiceprezes białostockiego klubu Artur Kapelko podkreśla jednak: - Kariera zawodnika trwa dziesięć do piętnastu lat. Przy czym ten efektywny czas, w którym piłkarz może nieźle zarobić, do góra siedem lat. W tym okresie musi odłożyć na przyszłość, żeby po zakończeniu kariery móc dokończyć edukację czy zdobyć zawód.
Otrzymując 15 tysięcy złotych miesięcznie można już raczej zaoszczędzić. A dodajmy, że kilkanaście miesięcy temu uposażenia kontraktowe zawodników w Jadze były wyższe (ostatnio klub przeżywa kłopoty finansowe).
Niewiele odłożą za to piłkarze drugoligowego ŁKS-u Browar Łomża. Tam marzeniem jest pensja w wysokości czterech tysięcy złotych. - Nie byłoby jeszcze źle, gdybyśmy pieniądze otrzymywali regularnie - mówi jeden z łomżyńskich piłkarzy pragnący zachować anonimowość. - A z tym, niestety, bywa różnie.
Prawie tyle samo jest w stanie zapłacić swoim zawodnikom Freskovita Wysokie Mazowieckie. Klub posiadający możnego sponsora z branży mleczarskiej uważany jest za trzecioligowe Eldorado.
- To przesada - uśmiecha się prezes KS Freskovita Seweryn Sapiński. - Nie ma u nas niebotycznych kwot. Płacimy za to zawsze na czas. Przyjezdnym piłkarzom zapewniamy też zakwaterowanie. Łatwiej kiedy są to kawalerowie. Wtedy kilku może mieszkać w jednym M-4.
więcej: Gazeta Współczesna - Piłka oznacza kasę


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę