Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 172

Przypadłości językowe

Język ewoluuje. Kiedyś zwis męski oznaczał ni mniej ni więcej tylko zwykły krawat. Dzisiaj z tego ubaw mają dzieci na lekcjach polskiego. To przykład na zmiany długodystansowe. Krótkoterminowe zachodzą najczęściej w wyrazach podobnych do siebie leksykalnie, jednak znaczeniowo mających ze sobą tyle wspólnego co pingwin z bananem. I tak ostatnio wszystko byśmy „adoptowali do swoich potrzeb”, nie bacząc na to, że termin „adaptowali”, lepiej brzmi i jak ulał pasuje znaczeniowo.

To samo jest ze „spolegliwy”, który zamiast oznaczać osobę godną zaufania, coraz częściej wciska nam się w zdania, którymi opisujemy kogoś cichego, spokojnego i baraniego serca. Są również niewinne zmiany, które nikomu nie przeszkadzają, a ich istnienie językoznawcy przypisują tej samej potrzebie, która każe nam zmieniać kostkę toaletową, odświeżenia. Do tych należy na przykład zwrot „szlagier”, który brylował na ustach naszych dziadków przed wojną. Teraz mamy „przebój”. Niczym się to wprawdzie nie różni, nawet emocjonalnie odzwierciedla to samo. Różne są powody, dzięki którym zachodzą zmiany w kodzie językowym. Czasami ktoś, kto jest dla nas autorytetem powie tak, a nie inaczej, czasami chcemy stać się bardziej zrozumiałymi dla innych, ale przede wszystkim słowotwórstwo ewoluuje, bo chcemy mówić krócej. Ekonomika mowy ujawnia się najczęściej w pewnym wieku. Mój profesor od rynku medialnego wyszperał kiedyś prasową perełkę. W Chicago ukazał się ponoć pisany slangiem dziennik, kierowany oczywiście do wszystkich tych, którzy używają go na co dzień. Od razu pojawił się pomysł by adaptować pomysł na nasze rodzime podwórko. Ukuliśmy nawet tytuł - „Ziomal Polski”. Od czasu do czasu pojawiałyby się dodatki tematyczne w stylu - „Ziomal Wszechpolski”. Tego typu wydawnictwa niewątpliwie zdynamizowałyby język i sprawiłyby, że jego ewolucja ruszyłaby z kopyta. Nowe znaczenia do starych zwrotów - to jeden z przejawów owej ewolucji. Niestety sporo do zmian językowych wnosi polityka. Dzisiaj nowego znaczenia nabiera termin „inspiracje”. Do tej pory wywoływał znakomitą większość pozytywnych wrażeń. Muzy były inspiracją dla malarzy. Producentów filmowych inspirowało życie i w odniesieniu do niego - dobry scenariusz. Pisarze inspirowali się przy kielichu, ale i tak później nawet purytanie zaczytywali się w perypetiach stworzonych bohaterów. W tym względzie nawet internet jest jeszcze w tyle, bowiem, wpisując ten termin w pierwszą lepszą wyszukiwarkę, możemy odwiedzić salon kosmetyczny, pismo dla polonistów, poradnik o tym jak urządzić mieszkanie. Są też inspiracje dotyczące kultury, sztuki i kosmetologii stosowanej, ani słowa o inspiracjach politycznych. Dziś natomiast polityk kładzie podwaliny pod nowe znaczenie tego wyrazu. Już niedługo inspirować będzie można się w bagnie, szambie i korycie, a to dopiero początek. Coraz częściej przymiotnik „polityczny” występuje bowiem na określenie tych znaczeń i pojawiają się nowe. Polityczne inspiracje to też popularny termin. Z inspiracji bliżej nieokreślonych osób polityk gwałci, rabuje i pali Radomskie. Polityk inspirowany jakimiś niewiadomego pochodzenia pobudkami, kłamie i mataczy. Inspiracje polityczne dotarły nawet do takiego małego grodu jak Łomża, ponieważ jeden inspiruje drugiego na trzeciego. O ile te zaściankowe inspiracje w lokalnym wydaniu wywołują grymas uśmiechu, o tyle te w skali kraju mają niewątpliwy walor edukacyjny, który wpływa na ewolucję języka. Przykład idzie z góry i od starszych. Tylko czekać aż na murach za chwilę pojawią się napisy H. W. D. Politykom.

Mariusz Rytel


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę