Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@

piątek 15.09.2006

Gazeta Wyborcza - Samorządy nie chcą zwrócić ziemi Cerkwi Gazeta Współczesna - Handlują maturą Gazeta Współczesna - Nabici w butelki Gazeta Współczesna - Kursują jak chcą

Gazeta Wyborcza - Samorządy nie chcą zwrócić ziemi Cerkwi
Cerkiew zasypała rządową komisję regulacyjną wnioskami o zwrot nieruchomości na terenie województwa podlaskiego. Na liście poza Białymstokiem i terenami tradycyjnie zamieszkanymi przez prawosławnych są też obszary tradycyjnie katolickie, jak Łomża czy Wysokie Mazowieckie.
Ksiądz Anatol Szymaniuk, rzecznik kurii prawosławnej w Białymstoku, podchodzi do tego racjonalnie.
- Zebraliśmy dokumentację dotyczącą poszczególnych nieruchomości i wystąpiliśmy do komisji z wnioskami. Mieliśmy określony termin na wysyłanie wniosków [10 lipca, czas wynikający ze znowelizowanej ustawy o wolności sumienia i wyznania, przyp. red.] i w tym terminie się zmieściliśmy. Komisja rozsądzi, kto ma rację - powiedział "Gazecie" ks. Szymaniuk.
Nie zabieramy ludziom kościoła
Ostatnio pisaliśmy, że prawosławna diecezja białostocko-gdańska chce odzyskać trzy działki w Łomży. Prezydent tego miasta Jerzy Brzeziński stanowczo sprzeciwił się roszczeniom, twierdząc, że nie udokumentowano kwestii własności.
- Ale i tak ostateczne zdanie w tej sprawie należy do komisji regulacyjnej przy MSWiA - podkreśla Jarosław Koszewski z biura prasowego prezydenta Łomży.
Podobne roszczenia dotyczą działek w Wysokiem Mazowieckiem i Hodyszewie. W Wysokiem Mazowieckiem prawosławni chcą odzyskać działkę, gdzie stoi dawna cerkiew, dziś zamieniona w kościół katolicki. W okolicach Hodyszewa (gm. Nowe Piekuty) starają się o zwrot 52 hektarów gruntów rolnych.
więcej: Gazeta Wyborcza - Samorządy nie chcą zwrócić ziemi Cerkwi

Gazeta Współczesna - Handlują maturą
Studenci polonistyki i niektórzy nauczyciele już zacięrają ręce. Do końca września maturzyści muszą bowiem wybrać temat prezentacji na ustny egzamin dojrzałości z języka polskiego, a to dla wielu osób oznacza nowe źródło zarobku.
Z roku na rok coraz więcej maturzystów kupuje "gotowce” na ustną maturę z języka polskiego. Zgodnie z zasadami, do końca września powinni oni wybrać temat pracy, a przez kolejnych kilka miesięcy opracowywać go, by podczas egzaminu w atrakcyjny sposób zaprezentować przed komisją. Jednak co sprytniejsi doszli do wniosku, że wystarczy zapłacić i dostać gotową prezentację maturalnego tematu.
Ze znalezieniem osób, które zarabiają na pisaniu takich prac, nie ma najmniejszego problemu. Ich telefony uczniowie przekazują sobie pocztą pantoflową, a nazwiska można znaleźć w internecie. Jeszcze dwa lata temu było ich nieco mniej niż teraz, więc i ceny były wyższe, bo oscylowały wokół 300 zł.
- Teraz taką kwotę płaci się za opracowanie wyjątkowo oryginalnego i pracochłonnego tematu - mówi student polonistyki. - Natomiast banalne i co roku powtarzające się tematy typu "Holokaust w oczach kata i ofiary” można kupić za 100-150 złotych.
Dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych zdają sobie sprawę, że obecna formuła matury daje pole do nieuczciwego postępowania. Wielu z nich głosuje więc za rezygnacją z ustnych egzaminów dojrzałości.
więcej: Gazeta Współczesna - Handlują maturą

Gazeta Współczesna - Nabici w butelki
Kolneńska prokuratura bada czy w gimnazjum w Glinkach nie doszło do oszustwa. Uczniowie tej szkoły zebrali na konkurs kolneńskiego starostwa ponad 312 tysięcy plastikowych butelek, za co dostali ponad 6 tys. zł nagrody. Tymczasem firmy recyklingowe potwierdziły, że odebrały z Glinek zaledwie... 10 tysięcy. Gdzie reszta?
Gdyby rzeczywiście szkoła zebrała ponad 300 tysięcy butelek, każdy ze 137 gimnazjalistów z Glinek musiałby dostarczyć ok. 2 tys. opakowań.
– To absurd, sam zbierałem z dzieckiem butelki i wiem, że w worku mieści się ich 30. To ile trzeba byłoby mieć worków i ile razy wozić je ciągnikami do szkoły, by uzbierało się ich aż tyle! – zastanawia się jeden z rodziców. – Podobno nauczycielka namawiała dzieci do dopisywania zer do liczby uzbieranych opakowań. Jaki to przykład dla uczniów, wstyd!
Szkoła konkurs wygrała. Dzieci dostały upominki, rekordzista – rower. O tym, że mogło dojść do oszustwa, poinformował starostę jeden z nauczycieli i rodzice gimnazjalistów.
– Potwierdzony jest odbiór ok. 10 tys. butelek. Na 300 tys. potwierdzenia nie ma – przyznaje Stanisław Wiszowaty, starosta kolneński. – Dlatego o sprawdzenie sprawy poprosiłem prokuraturę.
Za prowadzenie zbiórki odpowiedzialna była nauczycielka, skon-fliktowana z grupą rodziców. Dwójkę z nich oskarżyła o publiczne poniżenie i wytoczyła sprawę sądową.
– Konfliktu nie dało się załagodzić i jest jak jest, najpierw sąd, teraz prokuratura – wzdycha Józef Chodnicki, dyrektor gimnazjum. – Ja butelek nie liczyłem. 
więcej: Gazeta Współczesna - Nabici w butelki

Gazeta Współczesna - Kursują jak chcą
– Oszczędności robi się kosztem naszych dzieci – skarżą się rodzice z podgrajewskich wsi. – Zmieniono rozkłady jazdy autobusów i dzieci spóźniają się do szkoły.
Autobus dowożący dzieci do granic Grajewa dojeżdża o godz. 7.55 – wylicza Helena Witkowska ze wsi pod Szczuczynem. – Zanim dojedzie na przystanek docelowy, jest już godz. 8.
Biegiem do szkoły
Rodzice nie mają pojęcia, jak ich dzieci mogą w tej sytuacji zdążyć do szkoły. Wielu z nich skarży się też na kłopoty z dojazdem w obie strony. Autobusy powrotne jeżdżą dużo wcześniej niż przed zmianami lekcji w szkołach. Dzieci niejednokrotnie nie mogą na nie zdążyć i muszą długo czekać na następne.
– Syn już drugi rok dojeżdża do Grajewa do szkoły, a mieszkamy pod Szczuczynem. Za jego bilet autobusowy płacę 130 zł miesięcznie. To niemała suma – opowiada Helena Witkowska. – Od września PKS Łomża wprowadził zmiany w rozkładzie jazdy oraz tras przejazdu swoich autobusów. Syn chodzi do Zespołu Szkół nr 2 i do przejścia ma kawał drogi od przystanku. Nowy rozkład nie daje mu szans na dotarcie na lekcje o czasie. Nie może zdążyć nawet, gdy biegnie.
Zdarzyło się też, że kierowca... zapomniał zabrać dzieci z Brzeźna i wracał tam z Mazewa, czyli nadłożył połowę trasy. Do Szczuczyna dotarł poważnie spóźniony.
więcej: Gazeta Współczesna - Kursują jak chcą


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę