Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@

piątek 12.01.2007

Gazeta Współczesna - Młodość z pianką Gazeta Współczesna - Żądają powtórnego referendum Gazeta Wyborcza - Wielkie testowanie w ŁKS-ie

Gazeta Współczesna - Młodość z pianką
Coraz więcej i to coraz młodszych łomżyniaków sięga po alkohol. Młodzież najczęściej pije piwo. Zwykle w domu z kolegami.
Przerażający obraz pijącej łomżyńskiej młodzieży wyłania się z badań przeprowadzonych przez pracowników firmy Ekspertyzy - Edukacja - Terapia. Ankieterzy zapytali uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich m. in. o to kiedy pili po raz pierwszy, jaki to był alkohol. Sprawdzali też ich wiedzę na temat skutków picia. Podobne badania, na zlecenie ówczesnego wojewody łomżyńskiego, przeprowadzono 15 lat temu.
- Wtedy średnia wieku osób, które już spożywały alkohol wyniosła 12,6, a teraz obniżyła się do 11 roku życia. Te dane biją na alarm, ale czy ktoś go słyszy ? - zapytuje Paweł Kołakowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Łomży.
Piwko w podstawówce
Co szósty uczeń łomżyńskiej podstawówki przyznaje się do picia alkoholu, a co jedenasty nie ukrywa, że zdarzyło mu się już upić. Sto procent szóstoklasistów z wymienia piwo, jako alkohol, który piją najczęściej. "Jasne pełne“ jest szczególnie popularne, bo dzieci uważają, że alkohol w nim zawarty jest... mniej groźny niż ten w wódce.
- Niestety zdarza się, że do spróbowania piwa lub innego trunku przyznają się już uczniowie klas trzecich i czwartych, czyli mający po 9 i 10 lat - przyznaje Elżbieta Kozłowska, pedagog szkolny. - Oczywiście nauczyciele reagują na niepokojące zachowania. Należy jednak pamiętać, że gdy uczeń pochodzi z patologicznej rodziny, to sytuacja jest jeszcze trudniejsza.
Badania pokazują, że wraz z wiekiem popularniejsze wśród łomżyńskiej młodzieży stają się mocniejsze trunki. Co szósty gimnazjalista wybiera wódkę, a w szkole średniej już co czwarty.
więcej: Gazeta Współczesna - Młodość z pianką

Gazeta Współczesna - Żądają powtórnego referendum
Załogę łomżyńskiego PKS podzieliła sprawa tworzenia spółki pracowniczej i prywatyzacji firmy. Zwolennicy mówią, że to szansa. Przeciwnicy zarzucają kolegom i szefostwu przedsiębiorstwa stosowanie nacisków i zastraszanie.
Premiera i wojewodę chce zainteresować sprawą prywatyzacji łomżyńskiego przedsiębiorstwa PKS część załogi. Pracownicy, którzy skierowali do nich listy, nie chcą spółki pracowniczej, nie chcą ryzykować swoich pieniędzy. Twierdzą, że są zastraszani i za karę zwalniani dyscyplinarnie.
Na swoim
- Zostałem zwolniony, bo ośmieliłem się na spotkaniu z wojewodą domagać informacji jak zdołamy spłacać raty prywatyzacyjne - mówi jeden z przeciwników spółki pracowniczej. - Pracę straciło jeszcze trzech kolegów, bardzo dobrych pracowników, którzy też mieli wątpliwości co do spółki. Inni są wzywani przez szefostwo na indywidualne rozmowy.
Chce zachować anonimowość, bo wystąpił do sądu o anulowanie "dyscyplinarki“ i przywrócenie do pracy.
Zarządca łomżyńskiego PKS Bernard Aleksiejczuk nie zgadza się z zarzutami.
- Listy do premiera i wojewody zawierają kłamstwa i nie wykluczam wystąpienia do prokuratury - mówi stanowczo. - A co do "zastraszania“, proszę samemu przejść się po zakładzie i porozmawiać z ludźmi. Jeżeli ktokolwiek potwierdzi zarzuty, to w poniedziałek już mnie tu nie będzie.
Na plac przedsiębiorstwa wjeżdża nowoczesny autobus. Krzysztof Bugaj za kilkanaście minut wyruszy nim w trasę do Warszawy.
- Nic o żadnym zastraszaniu nie wiem - mówi. - O udziale w spółce każdy może swobodnie decydować.
W warsztacie dwaj mechanicy naprawiają autobus.
- A co tam gadać, my chcemy pracować - brzmi to dosyć dwuznacznie, ale zaraz dodają. - Najlepiej na swoim!
więcej: Gazeta Współczesna - Żądają powtórnego referendum

Gazeta Wyborcza - Wielkie testowanie w ŁKS-ie
Co raz to nowi zawodnicy pojawiają się na treningach beniaminka i outsidera II ligi z Łomży. Są to przeważnie młodzi piłkarze z niższych lig.
- Tylu się przewija, że ciężko spamiętać wszystkie nazwiska - mówi trener Czesław Jakołcewicz. - Co rusz dzwoni mój telefon i kolejny zawodnik pyta się, czy może przyjechać. Jednak powoli będziemy kończyć te sprawdziany. Do środy, kiedy wyjeżdżamy na obóz, chciałbym mieć prawie kompletną kadrę.
Z testowanych zawodników największe szanse na znalezienie się w niej mają: Mirosław Goliński (20-letni pomocnik, znajdujący się w szerokiej kadrze Lecha Poznań) oraz Piotr Kobierecki (21-letni napastnik z rezerw Polonii Warszawa). Ponadto trener czeka na przyjazd dwóch zawodników z Białorusi - napastnika i bramkarza - oraz 30-letniego Maxwella Kalu, nigeryjskiego napastnika, mającego za sobą występy w ekstraklasie, a ostatnio grającego w Odrze Opole.
więcej: Gazeta Wyborcza - Wielkie testowanie w ŁKS-ie


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę