Ligawki
Niełatwo było wydobyć czysty, przenikliwy dźwięk z ligawki…Dział etnograficzny Muzeum przechowuje 5 okazałych ligawek pochodzących z Dębnik, Kozik i Łomży. Trąby i ligawki dawniej występujące powszechnie zmienił „upadek życia pasterskiego po wsiach. Od ostatecznej zagłady ocalił ligawki zwyczaj grywania podczas adwentu. Czy na długo?”- pisał A. Chętnik. Niestrudzonemu badaczowi zawdzięczamy utrwalenie w rysunkach niebywałej różnorodności tych instrumentów muzycznych, co wobec zniszczeń wojennych stało się bezcennym dokumentem. Oto kilka jego rysunków: 1- ligawka: ”nowoczesny” wyrób z Piątnicy, zrobiona z blachy w 1930 r; 2- z deseczek, spod Śniadowa; 3- drobnej szlachty spod Zambrowa; 4- olszowa wiązana skręconą wikliną ok.1900 r; 5- sosnowa z żelaznymi obrączkami; 6- wierzbowa z Nowogrodu, okręcona smołowanym sznurkiem; 7- sklejona z dwóch wydrążonych połówek korzenia świerkowego z nad Pisy; 8- z kory olszowej zwiniętej w „trąbkę”…Już tylko na fotografiach muzealnych można obejrzeć ostatniego lutnika Bolesława Olbrysia z Dębnik, z ligawkami własnej roboty (zdjęcie z lat 60. Z. Dudo, drugie z 1975 r. B. Deptuła); a mieszkańca Mazowsza Kurpiowskiego w tradycyjnym stroju na rysunku z 1942 r. Bohdana Nowakowskiego. W „Encyklopedii staropolskiej” pisał Gloger: „przez cały adwent na Mazowszu i Podlasiu rano i wieczorem wyszedłszy przed dom na miejsce otwarte, grają na ligawkach tony proste, melodyjne, które w cichy a mroźny wieczór słychać z wiosek dalekich”. Nie był to obyczaj tylko wiejski, oto „w Krakowie podczas adwentu kapela na instrumentach dętych grywała hejnały z wieży mariackiej” - dla przypomnienia Sądu Ostatecznego, a w Zambrowie pod Łomżą podczas pasterki „cała młodzież parafialna grała na wielkich ligawkach przy kościele”…Warto zastanowić się nad żywotnością „pod gołym niebem tylko używanych, może najstarszych z narzędzi muzycznych w Polsce”...