Depresja łomżyńska
Pomysł na Galerię Jednej Fotografii w Łomży to wystawienniczy strzał w 10. W sam raz na oszczędnościowe czasy i aż dziw, że obecnie w Polsce działają o tej formule tylko dwie galerie - wg spisu organizacji fotograficznych.
II doroczna wystawa zaskakuje. Najpierw katalogiem, o którym mój rozmówca Wiktor powiedział: - To chwalebne, że kolejny sponsor funduje druk, wspierając kulturę w Łomży. Niestety zubaża dzieła fotograficzne mdłym kontrastem, białymi plamkami i brakiem ostrości. Katalog to nie tylko pamiątka, reklama konkretnej firmy i miasta, ale dokument na długie lata.
Pociągnął łyk: -Wystawa jest w większości czarno-biała. Z prac wynika, że albo autorzy cierpią, albo, że nasz kraj jest taki smutny. Pusta ulica i posępne wierzby, wydmy na wydmuchu i zatopiona łódka, ścięta lodem faktura wody albo starość kory drzewa, jabłonka zaskoczona przez pierwszy śnieg i cmentarne nagrobki, las ze zrakowaciałym drzewem, koła urwane z furmanki i kłębowisko chmur nacierających na domek, którego właściciel pewnie już dynda pod sufitem...
-Zdołowałeś mnie. Zbiorę myśli po wypiciu napoju nieznanej marki. Już wiem. W tych pracach odbija się nastrój nowych czasów, a trudno tworzyć radośnie, gdy kolejna ekipa szuka oszczędności w kulturze. Artyści zepchnięci do zubożałego społeczeństwa, zajęci dorabianiem, są coraz słabszą alternatywą dla prostactwa. Nowe wzorce tworzy silniejszy: nie potrafiliśmy okiełznać totalitaryzmu mediów, więc obudziliśmy się w kulturze Big Brothera i lepperyzacji. Twórca szukając ukojenia odwołuje się do Natury, a że podświadomie znajduje motywy melancholijne? Czyżby nowy kierunek w sztuce: depresja łomżyńska?
-Może to skutek spotkań, gdzie przesiąkają smutki, tematy, sposób fotografowania. Na ile one wzbogacają, a na ile wyrównują?
-Wiktorze, przyznasz jednak, że są tu przemyślane kadry, głębia przeżyć, zaduma nad przemijającym czasem i godny pochwały powrót do szlachetnej techniki cz.-białej. W przyszłym roku Klub Fotografików chce pokazać miasto i ludzi na wystawie �Łomża do kwadratu�, gdzie zdjęcia będą podporządkowane jednemu formatowi 20 x 20 cm . Mam nadzieje drogi Wiktorze, że nie dopatrzysz się w nich kwadratury koła.