Więcej lokalnych produktów – dietetycy postulują spolszczenie diety śródziemnomorskiej
Najistotniejsze w modelu diety śródziemnomorskiej są produkty, które pochodzą z lokalnego rynku, wśród nich sezonowe warzywa i owoce. One są podstawą odżywiania, ponieważ występują w uprawach na tym terenie.
Polscy konsumenci błędnie upraszczają zalecenia do produktów, które pochodzą z basenu Morza Śródziemnego. Tylko co 7 osoba uważa, że polskie warzywa i owoce pozwalają stosować model diety śródziemnomorskiej. To sprawia, że jest on dla nas niezrozumiały, czasem egzotyczny i zwykle drogi. Specjaliści postulują spolszczenie diety śródziemnomorskiej. Oto wnioski z badań zrealizowanych przez Kantar Public i opinie dietetyków - Edyty Dutkiewicz, Mileny Nosek, Moniki Stromkie-Złomaniec oraz dr hab. n. o zdr. Mariusza Panczyka z Zakładu Edukacji i Badań w Naukach o Zdrowiu, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wyniki badań percepcji „diety śródziemnomorskiej”:
Polacy najczęściej uważają, że w diecie śródziemnomorskiej należy spożywać owoce morza i ryby typu łosoś (49%), oliwę z oliwek (43%), południowe owoce (38%), południowe warzywa i zioła (33%)
- owoce morza i ryby typu łosoś 49%; ryby takie jak lin, karaś, szczupak, sandacz czy karp łącznie 20%,
- oliwę z oliwek 43%, olej rzepakowy, wraz innymi np. słonecznikowym, lnianym – łącznie 10%,
- 38% badanych jest zdania, że taka dieta charakteryzuje się spożywaniem owoców południowych, 33% wymienia południowe warzywa i zioła; podobne deklaracje dla polskich gatunków – łącznie 15%,
- soki owocowe lub warzywne wymieniło 23% ankietowanych,
- wina z winogron, np. toskańskie - 17%; wina owocowe, np. porzeczkowe – łącznie 7%,
- najrzadziej respondenci wskazywali na ziemniaki (6%), mięso wieprzowe (6%) oraz mięso końskie lub owcze (4%).
Niespełna jedna piąta Polaków (18%) nie potrafiła wskazać żadnego produktu pozwalającego stosować model diety śródziemnomorskiej.
Dieta śródziemnomorska to przede wszystkim bogactwo warzyw i owoców na talerzu. Idą za tym konkretne składniki odżywcze, ale najistotniejsze jest to, że są to warzywa i owoce lokalne, w tym sezonowe.
„Produkty charakterystyczne dla basenu Morza Śródziemnego możemy wymieniać na nasze rodzime. Owoce południowe, które tak masowo kupujemy, na ogromny wybór owoców jagodowych, ale też jabłek, gruszek, które są dostępne przez okrągły rok. Warto byśmy w Polsce promowali właśnie ten sposób odżywiania, ale z użyciem naszych rodzimych produktów. Bo sednem sprawy nie jest „oliwa z oliwek”, kluczowa jest regularność używania lokalnych produktów. Takich jak nazywany zresztą oliwą północy, olej rzepakowy” - tłumaczy Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny, ekspert projektów poprawiających nawyki żywieniowe i ekspert Core Teamu.
Owoce jagodowe są charakterystyczne dla naszego klimatu. W Polsce mamy wyjątkowe warunki do uprawy owoców jagodowych. Duże amplitudy temperatur, zarówno rocznych, jak i dziennych, dają im intensywny smak i wybarwianie. Nigdzie na świecie nie uprawia się tak wielu ich gatunków.
Dla mieszkańców basenu Morza Śródziemnego naturalnym elementem codziennego odżywiania jest np. oliwa z oliwek. Lokalnym jej odpowiednikiem w Polsce, który w niczym jej nie ustępuje, jest olej rzepakowy. W wielu parametrach wręcz ma nad nią przewagę - wyższa zawartość witaminy E, niższa zawartość kwasów nasyconych, 10-krotnie wyższa zawartość kwasów Omega 3, korzystniejsza proporcja kwasów omega 6 do omega 3.
„Uważamy w Polsce, że oliwa z oliwek ma wspaniały profil tłuszczowy, a zapominamy o naszym oleju rzepakowym, oleju z lnu czy z rokitnika. Skupiamy się na owocach egzotycznych, a zapominamy o owocach jagodowych, które mają więcej walorów. Mają większy potencjał antyoksydacyjny, czyli to dlaczego stosujemy je przeciwnowotworowo, w profilaktyce chorób serca, osteoporozie czy innych chorobach cywilizacyjnych. I nam specjalistom umyka to, że powinniśmy promować polskie owoce jagodowe. Aronię, porzeczkę, rokitnik, maliny, jeżyny, truskawki, agrest. Borówki, które tak chętnie jedzą Polacy, wyhodowane w Polsce minikiwi czy jagodę kamczacką, której jesteśmy największym producentem na świecie. Są one niedoceniane i w naszej komunikacji brakuje przekazu, że to one właśnie powinny stać na tym piedestale zdrowia” - zwraca uwagę Milena Nosek, dietetyk kliniczny, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Połowa tego co jemy to powinny być warzywa, owoce i lokalne przetwory, które z nich powstają. One powinny być elementem codziennej diety Polaków. Zawierają takie samo bogactwo składników bioaktywnych, odżywczych, jak te, które zawarte są w owocach i warzywach, które rosną w krajach basenu Morza Śródziemnego. Żeby się zdrowo odżywiać, i jedni i drudzy, nic nie muszą importować.
„Warto myśleć także w kategoriach odczarowania polskiej kuchni, która postrzegana jest jako tłusta i ciężka. Warto byśmy na nowo odkrywali wielkie tradycje polskiej kultury kulinarnej, która może nam zapewnić dobrą, zbilansowaną dietę, która ma wszystkie potrzebne parametry zdrowej diety. Jako specjaliści powinniśmy kłaść nacisk na to, że model żywienia oparty na warzywach i owocach przynosi nam korzyści długofalowe. To nie tylko leczenie nadwagi, otyłości, ale prewencja przed różnymi chorobami i zapewnienie sobie dobrego samopoczucia na co dzień” - wyjaśnia Edyta Dutkiewicz, psycholog, dietetyk, psychodietetyk, doktorantka w Zakładzie Endokrynologii Klinicznej i Doświadczalnej w Katedrze Żywienia Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Spojrzenie oczami specjalistów i edukatorów żywieniowych
Lekarze i dietetycy, którzy są wykształconymi specjalistami, rozumieją dietę śródziemnomorską jako pewien model żywienia. Dla nich „Dieta śródziemnomorska” to termin naukowy. Został wprowadzony w latach 50., po tym jak przebadano charakterystyczne zachowania żywieniowe mieszkańców Włoch i Hiszpanii. Spolszczając dietę śródziemnomorską powinniśmy mówić o zdrowym stylu życia, którego elementem są zachowania i nawyki żywieniowe. W rozmowie z pacjentem słowo „dieta” warto zamienić na „nawyki żywieniowe”.
Spolszczenie polega na budowaniu zachowań, które są oparte o lokalne i sezonowo dostępne produkty. Elementem stylu życia powinien być lokalny targ, bazar, ryneczek, sklep z polskimi warzywami.
„Edukację żywieniową powinniśmy zacząć od przedszkola. Pokazywać, co to znaczy dobry styl życia, którego elementem jest aktywność fizyczna, to co jemy, co mamy na talerzu. Pokazywać bliskość natury i zdrowy klimat codziennego życia. Z mniejszą ilością stresu, z mniejszym pośpiechem, zrównoważony styl życia, który jest charakterystyczny dla południa Europy, a może być przecież także charakterystyczny dla polskiego społeczeństwa. Jeżeli nad tym popracujemy” - zachęcał dr hab. n. o zdr. Mariusz Panczyk z Zakładu Edukacji i Badań w Naukach o Zdrowiu, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Efektem zaangażowania wielu środowisk producentów i dietetyków klinicznych jest pragnienie spolszczenia diety śródziemnomorskiej. Szybko powstaną pierwsze rekomendacje i listy lokalnych odpowiedników. Ale proces edukacji żywieniowej na pewno liczony będzie w latach, jeśli nie w dekadach. Uda się, jeśli dołączysz się i Ty. Jeśli doczytałeś(aś) ten tekst do końca, witamy w gronie ambasadorów spolszczenia zaleceń śródziemnomorskiego modelu codziennego odżywania.
Opracowanie sfinansowano ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw w ramach realizacji przez KZGPOiW projektu „CORE TEAM - promocja konsumpcji owoców i warzyw i forum współpracy sektora, III edycja”.
Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw wspiera integracje sektora ogrodniczego i wzrost świadomość roli owoców i warzyw w codziennym odżywianiu. Wraz z Kantar Public i INSPIRE smarter branding realizuje stały monitoring konsumpcji kluczowych gatunków. Jest on dostępny na stronie WczorajNaTalerzu.pl.
Źródło: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw