Gazeta Bezcenna nr 221
Nadciąga fala wielkich podwyżek
Opłaty za psy, śmieci, wodę, energię elektryczną (?)... – wszystko pójdzie w górę. Kiedy? Już w za półtora miesiąca. Gdy powitamy nowy – 2008 - rok, głowa zaboli nie tylko od nadmiaru sylwestrowej zabawy, ale także od rachunków, które przyjdzie płacić łomżanom.
O radosnej twórczości radnych przy ustalaniu opłat za psy zamieszkałe w Łomży już pisaliśmy dwa tygodnie temu. Od stycznia za każdego psa z bloku jego właściciel będzie musiał zapłacić do kasy miasta 100 zł. Tylko nieco więcej szczęścia mieli mieszkańcy domków jednorodzinnych. Ich każdy pies będzie kosztował 90 zł. Niespodziewane podwyżki wynoszą około100% bo radni za pozyskane dodatkowe środki mają zamiar kupić i zamontować pojemników na psie odchody, tak aby właściciele psów mogli sprzątać po swoich pupilach.
Śmieci nasze drogie
Od nowego roku drastycznie zdrożeje wywóz śmieci w Łomży. Podwyżka wyniesie kilkadziesiąt procent. Ile dokładnie? Tego jeszcze nie wiadomo, ale na pewno będzie to powyżej 50 procent – przyznaje Arkadiusz Kułaga dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży. Firmy zajmujące się wywozem nieczystości podniosą opłaty, bo minister środowiska podniósł z 15 zł do 75 zł opłatę za składowanie tony śmieci na wysypiskach. Teraz firmy, które zajmują się wywozem śmieci kalkulują i czekają na konkurencję... W Łomży, poza MPGKiM są jeszcze trzy prywatne firmy śmieciowe i tylko dzięki temu ceny w mieście były niższe niż średnie w kraju i po podwyżce też takimi pozostaną – zgodnie przyznają „śmieciarze”. Wstępne szacunki niektórych firm mówiły o konieczności podwyżki rzędu 80 – 90%, ale prawdopodobnie, aż taka wielka ona nie będzie.
Na ostatniej sesji Rady Miasta ustalono górne stawki opłat ponoszonych przez właścicieli nieruchomości za wywóz śmieci. Za bardzo nie wiadomo czy one są obowiązujące także dla firm prywatnych, ale... Radni ustalili że odbiór śmieci (raz na dwa tygodnie) z pojemnika o pojemności 110 litrów może kosztować maksymalnie 260 zł netto, a z pojemnika o pojemności 1100 litrów max. 1200 zł netto. Jak podkreśla Kułaga, są to stawki dla tzw. wywozu zastępczy, gdy ktoś nie chce wywieźć śmieci choć zagrażają one otoczeniu, wówczas miasto zleca taki wywóz i kosztami obarcza właściciela śmieci. - Te ceny muszą być wyższe, bo one mają w sobie coś z kary – dodaje i zapewnia, że ceny które MPGKiM będzie normalnie pobierało od łomżan będą niższe. Łomżanie zapewne poznają je na początku grudnia. Wówczas, ci mieszkający w domkach jednorodzinnych otrzymają od swoich firm śmieciowych nowe umowy na wywóz nieczystości. Na początku grudnia powinny także zakończyć się negocjacje właścicieli tych firm z prezesami spółdzielni mieszkaniowych odnośnie przyszłorocznych cen. Nieoficjalnie właściciele firm zajmujących się wywozem nieczystości z Łomży szacują, że w przypadku mieszkańców bloków miesięczna opłata za wywóz śmieci wzrośnie z 2,5 zł do około 4 zł za osobę.
Będzie podwyżka opłat za wodę i ścieki
W przyszłym roku łomżanie więcej zapłacą także do kasy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Należąca do miasta spółka podnosi ceny usług. Choć formalnie nowe stawki muszą jeszcze zaakceptować łomżyńscy radni, to faktycznie podwyżka jest już przesądzona. Woda zdrożeje o 12 groszy, ścieki o 11 gr., ale najbardziej do góry podskoczy tzw. opłata abonamentowa za licznik - z 1,22 zł na 5,35 zł.
Od nowego roku łomżanie za każdy 1 metr sześcienny (1000 litrów) wody wylanej z kranu zapłacą 2 zł i 35 groszy. Odprowadzanie ścieków jest droższe. Za 1000 litrów trzeba będzie zapłacić 3 zł i 96 gr. Jak wyjaśnia Gilbert Okulicz Kozaryn wiceprezes MPWiK podwyżka wynosi ok. 4%. Oznacza to, że przeciętna rodzina mieszkająca bloku będzie musiała zapłacić o około 2 zł miesięcznie więcej niż dotychczas. Znacznie większy wzrost opłat na rzecz MPWiK odczują natomiast mieszkańcu domków jednorodzinnych. W tym wypadku miesięcznie trzeba będzie zapłacić więcej o około 6 zł. O ile w blokach opłata „za licznik” jest rozkładana równomiernie pomiędzy kilkudziesięciu, a nierzadko kilkuset mieszkańców bloku, to w domkach jednorodzinnych licznik jest zamontowany w każdym z nich. Ta opłata wzrasta zaś drastycznie z 1,22 zł na 5,35 zł. MPWiK gwałtowny wzrost tej opłaty tłumaczy tym, że spośród około 4 tysięcy liczników, które są zamontowane w mieście, w blisko 150 przypadkach odczyty są „zerowe” a w dalszych 500 rachunki wystawiane przez spółkę nie przekraczają 20 zł. Na pocieszenie mieszkańcom domków jednorodzinnych pozostaje świadomość, że oni muszą płacić za tyle zużytej wody ile wskazał licznik. W przypadku mieszkańców bloków, spółdzielnie dodatkowo ustaliły tzw. „współczynniki”, przez które są mnożone odczyty z mieszkaniowych wodomierzy, co „podnosi rachunki” o kilkanaście, a czasami i kilkadziesiąt procent.
Wolny prąd będzie droższy
Od początku 2008 r. Urząd Regulacji Energetyki miał już nie regulować cen prądu. Miało to mieć związek z uwolnieniem od lipca br. rynku sprzedaży energii – od tego momentu odbiorcy mogą ją kupować tam, gdzie jest najtaniej, a nie od spółki, do której są przypisani ze względu na adres. Zdaniem ekspertów wolne ceny prądu oznaczałyby podwyżki. Stawki mogłyby wzrosnąć o ok. 10 – 15 proc. rocznie. Szacowało się, że rachunki za prąd czteroosobowej rodziny w nowym roku mogłyby wzrosnąć średnio nawet o 160 złotych w skali roku. Mocno po kieszeni dostałyby też przedsiębiorstwa, bo to one zużywają prawie 80 proc. energii. W konsekwencji wzrostu ceny energii w górę poszłyby także ceny ich produktów i usług. Czy jednak tak się stanie? Premier Jarosław Kaczyński wczoraj (w przedostatnim dniu urzędowania) wymienił prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, a pierwszą decyzją nowego prezesa, była zmiana decyzji poprzedniego prezesa o uwolnieniu cen energii. Po 1 stycznia 2008 ceny prądu wzrosną tylko o tyle, na ile pozwoli Urząd Regulacji Energetyki (URE) i jeśli uzna, że jest to uzasadnione - powiedział w środę na konferencji prasowej nowy szef URE Mariusz Swora.
