Nieme miasto (odc. 2)
Jeśli ktoś [mam tutaj na myśli władze miejskie] do mnie mówi kalkami, które wyrażają umizgiwanie się do wspólnoty lokalnej; do seniorów; do matek, również potrzeba chwili nakazuje do młodzieży, przestaję słuchać. To staje się nudne; unikatowy wajb znika – przedstawia swoją opinię Tomasz Wróblewski.
Koncept
W wielu miastach toczy się dyskusja o rozwoju miast. Powstają plany, projekty, strategie, i co najważniejsze, władze realizują swoje zamierzenia. Jaką przyszłość widzą nasi włodarze? Ze smutkiem stwierdzam, że tego nie wiem.
Widzę tylko kalki zdarzeń, które wyrażają umizgiwanie się do wspólnoty lokalnej; do seniorów; do matek, również potrzeba chwili nakazuje do młodzieży. Rodzi się pytanie: czy pod tą fasadą coś się kryje? Czy „kapitan” wie, do którego portu płynie…? W którym kierunku powinna się rozwijać Łomża? Jakie ma być nasze miasto za 10 lat? Są to pytania domagające się odpowiedzi.
Zapytanie samorządowca co myśli o przyszłości, jak chciałby urządzić nasze miasto i w jakim horyzoncie czasu to rzecz niemożliwa. Zamki, szyfry, dokumentacja, która nie była aktualizowana od 8 lat. Co dalej? Mieszkaniec puka, dopytuje się, ale drzwi są zamknięte. W związku z tym, w jaki sposób zgłosić pomysł?; jak zrealizować projekt? Platformą szansy przeprowadzenia zamiarów obywatela staje się organizacja pozarządowa oraz środki pozamiejskie [Oto jest pytanie: czy miejskie środki finansowe zostały zarezerwowane i czekają na swoich pobratymców?].
- Kluczowym zadaniem nowych władz samorządowych będzie obudzenie potencjału ludzi młodych; danie im głosu! Upatruję nowej energii społecznej w zaproponowanych programach tj. program Szkolny Budżet Obywatelski [Suwałki i Białystok już wdrażają edukacje obywatelską], fundusz na rzecz psychoedukacji dzieci i młodzieży, program nowych kompetencji/zawodów przyszłości dla dzieci i młodzieży, program pracownie młodzieżowe [Czy środki finansowe z konkursu profilaktyka zostaną użyte prawidłowo?], program edukacyjny: klimatyczny, ekonomiczny, konsumencki. Czy jesteśmy gotowi na nowe rozwiązania?
- Kiedy myślę o moim mieście, widzę przede wszystkim mieszkańców, którzy swój potencjał rozwijają w innych miastach czy państwach. Nasza strategia zakłada, że dobrze ich wykształcimy, ale szansy w naszym mieście nie otrzymają. Jestem świadomy, że żadna Strategia Rozwoju Miasta Łomża do roku 2030 tego nie zapewni; możemy multiplikować dokumentację miejską, ale bez wdrożenia pomysłów w życie niewiele będzie z tego wynikało. Zatem zasadniczą kwestią staje się wsłuchanie w głos mieszkańca miasta, a następnie krok po kroku realizacja. Można zadać pytanie: czy to jest utopia? Nie; dobrym przykładem jest miasto Kędzierzyn Koźle, gdzie funkcjonuje 5 Domów Dziennego Pobytu dla seniorów; Stalowa Wola, gdzie funkcjonuje Centrum Aktywności Seniora, które dostępne jest dla wszystkich seniorów. W Łomży w obu klubach seniora skupionych jest około 150 - 200 seniorów. Należy podkreślić, że istnieje tzw. system kolejkowy. Temat jest niewygodny dla władz miejskich [jeden senior musi umrzeć, aby kolejny senior mógł dostać się do klubu]. Istotną kwestią staje się zatem także inkluzja pozostałych seniorów.
Kolejny przykład to: Dąbrowa Górnicza, gdzie wdrażana jest innowacja społeczna, Społeczna Agencja Najmu [pięcioletni program służący wspieraniu i usamodzielnianiu rodzin będących w trudnej sytuacji mieszkaniowej]. Nasze miasto może aplikować o środki finansowe do ministerstwa o pilotaż [do 10 mln zł]. Otwartą kwestią pozostaje fakt, czy nasze miasto aplikuje o środki krajowe?
Przykład trzeci to Koszalin, który postawił na kulturę; również pozostawiam otwarte pytanie: czy miasto Łomża wdroży pomysł managera kultury, który był zapowiadany w polityce kulturalnej miasta ze wskazaniem kierunków rozwoju w 2016 roku? I tak dalej.
Potrzebna jest rewizja myślenia władz miejskich
Nasz sposób myślenia jest filtrem, przez który widzimy otoczenie; świat. Określa, jakie podejmujemy decyzje. Co kształtuje sposób myślenia władz miejskich? Dlaczego nad tym się zastanawiam? A to dlatego, że przyglądam się rzeczywistości miejskiej i nie rozumiem podejmowanych decyzji np. zakupu budynku na ul. Wesołej oraz ciepłowni w Czerwonym Borze; niezabezpieczenie się odnośnie zagospodarowania terenu wokół budynku handlowego [miasto wydało ponad 200 tysięcy złotych]; zakup autobusów elektrycznych bez zabezpieczenia możliwości ładowania; wykonanie przebudowy Starego Rynku bez pomysłu na zadrzewienie i teren zieleni; budowa infrastruktury szkolnej bez analizy bazy demograficznej [niż demograficzny]; pomaganie seniorom, ale tylko określonej grupie; chwalenie „swoich” przy jednoczesnym negowaniu osób aktywnych, przedsiębiorczych, chcących wyższego standardu zarządzania jednostką samorządową.
Aksjomatem samorządu jest lub powinno być to, że ostatnie, do czego chcemy zachęcać, to bezpieczne zarządzanie, bezpieczny radny i bezpieczny prezydent; w samorządzie potrzebne jest podjęcie ryzyka jednakże rozumiem to przez innowacyjne rozwiązania w skali regionu czy też kraju ; gdzie dopuszcza się element popełnienia błędu. W przypadku miasta Łomża nie znajduje kreatywnych rozwiązań, raczej zachowawcze, rachityczne zachowanie czego skutkiem jest zwiększenie strony pasywnej; obciążeniowej. Czy tak dalej można?
Tomasz Wróblewski