W oku kamery
Kamer w miejskim monitoringu jest 145. Ponadto SM Perspektywa posiada prawie 200 kamer, a Łomżyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa prawie 60. Kamery posiadają sklepy, MPK-i, stacje paliw czy prywatne nieruchomości. Na ile to inwigilacja, a na ile dbanie o nasze bezpieczeństwo?
Od 1 stycznia 2021 roku formalnie, a od 1 kwietnia fizycznie, nadzór nad kamerami monitoringu miejskiego w Łomży sprawuje Straż Miejska. Ma do dyspozycji 107 kamer stałych i 38 obrotowych. Obsługiwane są w systemie dwuzmianowym od godz. 6.00 do 22.00. Z jakością jest różnie, choć jak słyszymy, związane jest to z łącznością.
- Wszystkie kamery są radiowe, następnie sygnał zbierany jest przez stacje bazowe i dalej światłowodem – tłumaczy komendant Straży Miejskiej Paweł Żebrowski. Zapowiada też budowanie stacji bazowych, aby zmniejszyć odległość od kamer, co poprawi jakość sygnału. - W Parku Jana Pawła II, gdzie odległość jest niewielka, widzimy nawet markę piwa, które jest spożywane – obrazuje.
Kamery umieszczone są w ciągach komunikacyjnych, na skrzyżowaniach, na budynkach, wszędzie tam, gdzie ta kamera może być przydatna. Kamery obrotowe mają zaprogramowany ruch. Pracują w systemie takim, w jakim operator ją zaprogramuje, czyli obrót w tę stronę, przybliżenie tego fragmentu ulicy itd.
To programowanie wynika z doświadczenia operatorów. Oni pracują już wiele lat, więc mają rozpoznanie, gdzie mogą zadziać się dziwne sytuacje – wyjaśnia i dodaje, że „na wylotówkach, zamontowane są kamery, które mają możliwość odczytu tablic rejestracyjnych i identyfikacji aut”. Dodatkowo wpięte są one w ogólnopolski system monitoringu.
Kto ma dostęp do monitoringu?
- Operatorzy wiedzą, gdzie najczęściej może dochodzić do różnych aktów wandalizmu, czy wykroczeń i w głównej mierze skupiają się na tych kamerach. Z pozostałych kamer obraz się nagrywa i jest przechowywany około 28 dni – tłumaczy komendant. - Jeżeli czegoś nie wychwyci operator, a ktoś zgłosi jakieś zdarzenie, uszkodzenie samochodu czy cokolwiek, oczywiście musi to dokonać na policji. Policja wtedy występuje i prosi o przekazanie materiału z określonego dnia, miejsca i czasu. Operatorzy zgrywają i przekazujemy razem z pismem na policję – wyjaśnia.
Osoba fizyczna nie ma dostępu do obrazu z kamer, ale może przyjść i poprosić o zabezpieczenie materiału z określonego miejsca i czasu, ponieważ składa zawiadomienie.
My wtedy zgrywamy ten materiał, aby nie uległ nadpisaniu i po oficjalnym zawiadomieniu przekazujemy policji – informuje komendant Żebrowski. - Zdarzały się przypadki, że ktoś musiał wyjechać i przychodził po 2 miesiącach, a wtedy materiału już nie ma.
Operatorzy kilkanaście razy w miesiącu widzą sytuacje, w których łamane jest prawo. Zawiadamia wtedy najpierw patrol straży miejskiej. Jeśli w ich ocenie mają do czynienia z przestępstwem lub brak jest patrolu SM, wówczas powiadamiają policję.
Czy Łomża jest bezpieczna?
- Obserwując statystyki ogólnopolskie, jako Łomża nie odbiegamy od nich ani w jedną ani w drugą stronę – stwierdza komendant Żebrowski. - Spożywanie alkoholu to niemal codzienny widok, ale często przeradza się w zaśmiecanie. Szczególnie w Parku Jana Pawła II, który jest pod szczególnym nadzorem. Usiądą, wyjmą piwko czy coś mocniejszego i butelki lądują w krzakach, gorzej jak rozbijają na chodniku - tłumaczy. - Patrol podjeżdża, a osoby już nic nie mają nic w rękach. Wtedy strażnicy podejmujący interwencję, dzięki monitoringowi, precyzyjne wskazują, które to butelki wyrzucali w krzaki.
Monitoring wielokrotnie przyczyniał się do ujęcia sprawców, chociażby zniszczenia toalety w końcówce maja. Komendant ocenia, że od kwietnia w kilkudziesięciu przypadkach udostępniano policji obraz z kamer, w tym w co najmniej kilkunastu przypadkach dzięki obrazowi z kamery możliwe było dotarcie do sprawcy.
Prywatny monitoring
Ile jest kamer monitoringu w Łomży trudno oszacować. Dziś jest to powszechne narzędzie do poczucia bezpieczeństwa i dochodzenia swoich racji w przypadku zdarzeń. Mamy kamery w samochodach, monitoring mają autobusy MPK, sklepy, galerie, stacje paliw, a także prywatne mieszkania i domy.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Perspektywa ma 196 kamer stałych i 3 mobilne. Służyć mogą chociażby do monitoringu okresowego np. śmietników. W 15 windach w zasobach SM Perspektywa także znajdziemy kamery. Łomżyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa posiada 57 swoich kamer, w tym 12 mobilnych. W przypadku obu spółdzielni do niektórych z ich kamer dostęp mają strażnicy z monitoringu miejskiego. Archiwizacja obrazu z każdej odbywa się automatycznie. W ŁSM dane kasowane są po miesiącu, a w SM Perspektywa po około 14 dniach. Dostęp do danych możliwy tylko przez policję.
Każdy z operatorów podkreśla, że są one na bieżąco serwisowane, ale przekonamy się o tym, gdy ponieśliśmy szkodę i chcemy przy pomocy monitoringu odnaleźć sprawcę. Zdarza się, że kamera albo ma nieczytelny zapis, albo patrzyła w nie tę stronę, albo właśnie nie działała.
Biuro prasowe Ratusza informuje, że Miasto Łomża przymierza się do zmiany systemu oraz serwerów monitoringu miejskiego. Na razie jednak termin ogłoszenia postępowania przetargowego nie został jeszcze ustalony, a jego zakres zależny jest od środków dostępnych w budżecie miasta – czytamy w nadesłanej informacji.
Są inteligentne systemy, których monitoring śmiało można nazwać inwigilacją. Widzą przejście na czerwonym czy rozpoznają twarz. Na dziś są to jednak drogie rozwiązania i samorządów nie stać na nie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że technologia tanieje, a potrzeby rosną. Być może za jakiś czas będziemy chodzili w maskach, nie ze względu na pandemię, ale na kamery.