Była kwestor jednej z łomżyńskich uczelni ma trafić na trzy lata do więzienia
Trzy lata ma spędzić w więzieniu była kwestor jednej z łomżyńskich uczelni oskarżona o przywłaszczenie jej pieniędzy. Chodzi o blisko 1,2 mln zł.
Na trzy lata więzienia skazał w czwartek (9.03) Sąd Apelacyjny w Białystoku byłą główną księgową jednej z łomżyńskich uczelni za przywłaszczenie blisko 1,2 mln zł z kont tej szkoły wyższej. Skazana ma też zwrócić te pieniądze i zapłacić 20 tys. zł grzywny. Wyrok jest prawomocny.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał wcześniejszy wyrok w tej sprawie. Kobieta przez 5 lat nie może też zajmować podobnych stanowisk.
Według śledczych oskarżona działała od 2011 do 2013 r. Pieniądze przelewała z kont uczelni na własne.
Do sądu trafił akt oskarżenia dotyczący czterech osób; nie tylko obejmował byłą już księgową, ale też trzy osoby z kierownictwa uczelni, które jednak sąd pierwszej instancji uniewinnił.
Biegli powołani w śledztwie ustalili, że kobieta wydawała pieniądze np. na spłatę kredytów, płaciła swoje rachunki, czy zapłaciła za zakup samochodu. Biegli ustalili też, że w ciągu dwóch lat oskarżona wzięła ponad sto zaliczek i ich nie rozliczyła.
Przedstawiciel uczelni mówił w trakcie procesu odwoławczego, że oskarżona przelewała każdego miesiąca trzykrotność swoich zarobków, do tego były to też m.in. kwoty z rzekomych umów cywilnoprawnych, nigdy nierozliczonych zaliczek czy fikcyjnych ryczałtów.
Sąd apelacyjny uznał, że trzy lata więzienia nie jest karą rażąco surową. Zwracał - z jednej strony - uwagę na wcześniejszą niekaralność czy dobrą opinię środowiskową, ale z drugiej na fakt, że przestępstwo było przemyślane, zaplanowane i realizowane przez długi czas z premedytacją i popełnione z nadużyciem zaufania pracodawcy, co doprowadziło do dużej szkody finansowej.
Sąd uznał nawet, że można mówić o "przejawach zdemoralizowania" oskarżonej, uzasadniających konieczność jej długotrwałej resocjalizacji w warunkach więziennych.