Nowe okoliczności krwawej bójki na Ks. Anny
Podczas sobotniej bójki największe obrażenia spowodowała rozbita butelka, a nie „samurajski miecz”. Dwóch zatrzymanych najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Jak już pisaliśmy, w sobotę po godz. 7. rano na ul. Ks Anny doszło do bójki 5 osób z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dwóch z uczestników: 24 i 33 latkowie potrzebowali pomocy medycznej. Rany 33-latka okazały się niezbyt groźne i po opatrzeniu na SOR-e został wypuszczony do domu, po czym zatrzymany przez policjantów.
„Stan 24-latka wymagał natychmiastowej interwencji lekarskiej i niezwłocznie został zabrany do szpitala” - relacjonują policjanci.
Jak się okazało, mniej groźne rany 33-latkowi zadano przedmiotem przypominającym miecz samurajski. Z kolei 24-latek został ugodzony rozbitą butelką i to ona poczyniła największe obrażenia. Mężczyzna w stanie stabilnym przebywa w szpitalu.
„Zabezpieczone nagranie z monitoringu miejskiego, jak i zeznania świadków, pozwoliły śledczym ocenić w jakim stopniu poszczególne osoby brały udział w bójce”.
Zarzut udziału w bójce, której następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu usłyszeli 22 i 33-latek. Obaj decyzją sądu zostali objęci środkiem zapobiegawczym w postaci dozoru policji. Z kolei 19 i 22-latek usłyszeli zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, której następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Mężczyźni odmówili składania wyjaśnień i nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Oni decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
Policja informuje, że kiedy stan zdrowia hospitalizowanego 24-latka na to pozwoli, on również usłyszy zarzut udziału w bójce, której następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Mężczyznom grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
źródło: KMP Łomża