Inauguracja jubileuszowego festiwalu Sacrum et Musica
Aż czworo śpiewaków, w tym ulubienica łomżyńskiej publiczności Anna Jeremus-Lewandowska oraz wschodząca gwiazda tenor Krzysztof Zimny, wzięło udział w uroczystej inauguracji XV Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. Orkiestrę Filharmonii Kameralnej poprowadził Jan Miłosz Zarzycki, a na program owacyjnie przyjętego koncertu w katedrze złożyły się utwory sakralne, klasyczne i rozrywkowe, znane i mniej popularne, ale równie piękne. Festiwal potrwa do początku października i odbędzie się jeszcze wiele innych koncertów.
Początki stworzonego przez Jana Miłosza Zarzyckiego, dyrektora naczelnego i artystycznego łomżyńskiej orkiestry, festiwalu były skromne. I Jesienny Festiwal Muzyczny Sacrum et Musica w roku 2005 obejmował osiem koncertów, z czego trzy były powtórzeniem tego samego programu. Jednak z każdym kolejnym rokiem impreza rozwijała się, obejmując kolejne miasta i mniejsze miejscowości, również w ościennych województwach, nabrała też międzynarodowego charakteru dzięki udziałowi licznych artystów niemal z całego świata. W tym roku zaplanowano aż 16 koncertów, a efektowną inauguracją jubileuszowego festiwalu byl sobotni koncert w katedrze.
Perfekcyjne wykonanie – nie bez powodu coraz więcej artystów chce współpracować i nagrywać z łomżyńską orkiestrą, takiż dobór repertuaru i czworo solistów – liczni słuchacze mieli powody do satysfakcji. Sopranistka Anna Jeremus-Lewandowska jest im doskonale znana, jej uczennica, mezzosopran Iwona Wall, śpiewała niedawno w Drozdowie w ramach cyklu „Muzyczne wieczory u Lutosławskich”, baryton Piotr Kowalczyk to solista Teatru Muzycznego w Łodzi, a tenor Krzysztof Zimny zrobił w Łomży furorę podczas walentynkowego koncertu u boku Grażyny Brodzińskiej.
– Koncert inaugurujący festiwal, w dodatku jubileuszowy, to jest już crème de la crème, coś naprawdę wyjątkowego – mówi Anna Jeremus-Lewandowska. – Przygotowaliśmy przepiękny reperetuar, zresztą dyrektor Zarzycki niezmienne dba o to, aby programy koncertów były bardzo urozmaicone. Stąd troszkę sacrum, bo otwarcie jest przecież w katedrze, utwory Stanisława Moniuszki, ale też fragmenty operowe czy pieśni neapolitańskie, na które tak czeka publiczność.
– Jest mi niezwykle miło, że mogę wziąć udział w tym wyjątkowym koncercie, tym bardziej, że inauguruje on jubiluszową, już 15 edycję festiwalu – dodaje Krzysztof Zimny. – Dlatego bardzo się cieszę, że ponownie mogę śpiewać w Łomży i współuczestniczyć w tym wydarzeniu z tak wspaniałą orkiestrą, dla tak kochanej i wdzięcznej publiczności.
Reagowała ona bardzo życzliwie na solowe popisy śpiewaków, szczególnie przy „Ave Maria Païen” z musicalu „Notre Dame de Paris” Iwony Wall, arię „Non più andrai“ z „Wesela Figara“ Mozarta w wykonaniu Piotra Kowalczyka oraz słynne „'O sole mio“ Krzysztofa Zimnego, duety i dwa utwory zaśpiewane w kwartecie: moniuszkowską, bisowaną na koniec koncertu pieśń „Ja ciebie kocham“ oraz „Ave Maria“ Gaetano Donizettiego. Błyszczała też w instrumentalnych utworach sama orkiestra, choćby w „Salut d'Amour“ Edwarda Elgara czy „Humoresce“ Antonina Dworzaka z wiodącą rolą koncertmistrza, świetnego skrzypka Cezarego Gójskiego. Na kolejnych festiwalowych koncertach też nie zabraknie artystycznych doznań, premier i występów wybitnych artystów.
– Festiwal rozpoczęła i zakończy nasza Filharmonia Kameralna, a oprócz niej pojawią się jeszcze dwie kameralne orkiestry: z Wilna oraz Brześcia – zapowiada dyrektor Jan Miłosz Zarzycki. – Obydwie wystąpią w Łomży po raz pierwszy, podobnie jak Sinfonia Juventus, orkiestra bardzo młoda, ale jakże renomowana! W wykonaniu tego symfonicznego zespołu usłyszymy słynną dziewiątą symfonię Antonina Dworzaka, jedną z najsłynniejszych i najpiękniejszych, nigdy bodaj w Łomży nie wykonaną. Na zakończenie festiwalu zabrzmią Litanie ostrobramskie Stanisława Moniuszki, a naszymi gośćmi będą znakomici śpiewacy oraz słynny chór filharmonii w Kownie, z którym jeszcze we wrześniu wystąpimy w dwóch koncertach na Litwie. Program naszego jubileuszowego festiwalu zapowiada się więc bardzo interesująco i mamy nadzieję, że jak zwykle słuchacze będą z nami.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski