Wyszło „indolentne podejście do projektowania”
Po wydaniu około 14 milionów złotych Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży miała mieć nowoczesną i spełniającą oczekiwania muzyków i słuchaczy siedzibę z salą widowiskową na około 450 miejsc. Wszystko miało być ukończone w połowie przyszłego roku, w którym Łomża będzie świętować 600-lecie uzyskania praw miejskich, a Filharmonia 40-lecie powstania. Teraz władze miasta przyznają, że staje się to nierealne. Okazuje się, że dokumentacja projektowa, według której od kilku lat prowadzony jest remont dawnej sali widowiskowej Urzędu Wojewódzkiego, jest nieprofesjonalna, zawiera „wiele błędów i debiutanckich rozwiązań” a „indolentne podejście do projektowania” potwierdzić mieli „zewnętrzni eksperci”. To jakiś koszmar...
Zbudowana na początku lat 80-tych ubiegłego wieku sala widowiskowa wraz z zapleczem, foyer i tzw. łącznikiem pomiędzy nią na gmachem biurowca dawnego urzędu wojewódzkiego, siedzibą Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży jest od 2007 roku. Budynek czasy świetności miał za sobą, ale przejmując go za darmo władze miasta, zapowiadały jego gruntowny remont. Ostatecznie o tym, że trzeba go przeprowadzić przekonało je jedno zdjęcia Tomasza Karolak wykonane w toalecie i udostępnione na Facebooku. Modernizacja budynku rozpoczęła się w 2013 roku. Na początku za ok. 1,1 mln zł przebudowano część administracyjną budynku oraz wykonano m.in. garderoby, salę prób oraz dostosowano obiekt do wymagań przepisów przeciwpożarowych. W drugim etapie budowlańcy wzięli się m.in. za salę widowiskową, foyer, łącznik i wejście do budynku. Wykonano częściową rozbiórkę budynku i odbudowano wszystko do stanu surowego zamkniętego. Prace te kosztowały blisko 2,2 mln zł. W wakacje rozpoczął się ostatni już – ale największy i najbardziej kosztowny etap prac. Wyłoniony w przetargu wykonawca za dokończanie remontu zgodnie z ofertą przetargową ma otrzymać 9 mln 633 tys. 237 zł. Prace miały zostać zakończone do końca sierpnia 2018 roku. Teraz odpowiedzialny za miejskie inwestycje wiceprezydent Andrzej Garlicki przyznał że prace przy modernizacji Filharmonii Kameralnej im. W. Lutosławskiego nie przebiegają zgodnie z aktualnym harmonogramem i prawdopodobnie nie zostaną zakończone w planowanym terminie.
Opóźnienia nie są czymś zaskakujący, ale uzasadnienie ich w tym wypadku przybiera postać wręcz jakiegoś koszmaru. Okazuje się, że choć inwestycja jest prowadzona z przerwami już od czterech lat to teraz wychodzi, że dokumentacja projektowa „jest nieprofesjonalnie opracowana”. Prezydent Garlicki pisze, że „stwierdzono wiele błędów i debiutanckich rozwiązań.” - Indolentne podejście do projektowania tego typu obiektu potwierdzają opinie zewnętrznych ekspertów w zakresie zapewnienia właściwych warunków przeciw pożarowych, akustyki, konstrukcji oraz technologii scenicznej – wskazuje wiceprezydent w odpowiedzi na interpelację zadaną na poprzedniej sesji przez radnego Witolda Chludzińskiego.
Jak informuje Garlicki już „zlecono wykonanie ekspertyzy technicznej weryfikującej posiadaną dokumentację techniczną”, a sama budowa prowadzona jest „w zakresie ograniczonym, jedynie do robót nie budzących wątpliwości”.