Jantar w kożuszku
Na początku lat 70. zachwycili się właśnie tym okazem, dwaj odwiedzający Łomżę goście z Włoch - naukowcy. Dla muzealników lekkim szokiem było pojawienie się niezwykle egzotycznych, młodych gości w drzwiach Sali Bursztynowej, jeszcze przy ul. Sadowej. Interesujące byłoby przypomnienie efektów ich badań. a w czasach otwartych granic, może nawet odnowienie kontaktu i dokładniejsze pochylenie się nad egzotycznym - z kolei dla Włochów - zagadkowym jantarem w „kożuszku”. Dziw Natury z Puszczy Zielonej, znaleziony przy kopaniu studni w 1925 r. trafił najpierw do zbiorów Stacji Naukowej Adama Chętnika w Nowogrodzie, a do Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży w 1948 r. Waga: 30 g, nieprzezroczysty, pomarańczowy, o grubej powłoce zwietrzelinowej, stopniowo odpadającej. Wg pierwszego opisu doc. dr Chętnika: ”surowiec gruntowo-wydmowy, cały w chropowatej koszulce (kożuszku), o niepozornym wyglądzie.” W albumie „Tajemnice bursztynu” (1989) prof. dr hab. Barbara Kosmowska-Ceranowicz podając przykłady z całego świata, podkreśliła znaczenie nadnarwiańskiego „złota Północy”: -„Bogato reprezentowane odmiany znajdowane na Kurpiach miały swoje nazwy zależne od barwy, przezroczystosci, a także wyobraźni bursztyniarzy… Zwietrzałe powierzchnie określano bardzo prosto i obrazowo „w kożuszku”, jeśli cieńsza warstwa to „w łupince”, „w koszulce” albo po prostu „chropowaty”, „obłożony”, a jeśli świeży, niezwietrzały - to „nagi”. Skarby bursztynowe maja wartość szczególną, bo jak zauważa Pani profesor: -„Czar tego minerału nie przemija, a wynika to z tego, że obok piękna na urok bursztynu składa się połączenie jego odległej, starożytnej historii z coraz to nam bliższą i bliższą, w której i legendy, i wiara w magię są własne i swojskie”.