Przystawka
W okolicach Łomży jest kilka cmentarzysk z okresu wpływów rzymskich. Jak nieraz bywało, po spaleniu zwłok z wyposażeniem, najbliżsi składali obok prochów przystawkę - naczynko z pożywieniem na dalszą drogę w zaświaty... Muzeum przez kilka sezonów wykopaliskowych badało największe z takich cmentarzysk i tam właśnie sfotografowałem moment odsłonięcia grobu wojownika, z żelaznym grotem obok tajemniczego naczynka o wysokości 8,8 cm. Liczące prawie dwa tysiące lat kruche gliniane naczynko wciąż przesyła wieloznaczne sygnały życia. Najpierw ktoś uzdolniony plastycznie w mokrej glinie nakreślił początek wzoru: w duży kwadrat wpisał 4 mniejsze. Mógł kontynuować motyw zdobniczy, ale najwyraźniej ktoś jeszcze był przy garncarzu. Czyżby pomagała ukochana osoba, której się wiele wybacza ? Twórca zaakceptował „zepsucie” wzoru, ale widać, że kilka razy podpowiadał rysując właściwy początek. Czy te swobodne „wariacje” zawierają echo magicznych znaków solarnych ? Leroi - Gourhan pisał o sztuce pradziejowej „Nawet w dziełach zupełnie pozbawionych treści religijnej artysta jest twórcą jakiegoś przekazu (..) a stworzone formy pełnią funkcję symbolu...” Bez wątpienia powstało coś ponadczasowego, co przezwyciężyło Czas i Śmierć - wobec sztuki bezsilne.. W rozwinięciu całość wzoru i jego rysunkowy odpowiednik.