Zmarła lekarz weterynarii Maria Szarowska (+ 68)
- Była dobrym człowiekiem i dobrym fachowcem, skoncentrowaną na swojej pracy profesjonalistką – wspomina zmarłą w środę Marię Szarowską, która po studiach w SGGW przez 42 lata nauczała w „Wecie” w Łomży, dyrektor ZSWiO nr 7 Bogumiła Olbryś. - 20 lat temu poznałyśmy się z Panią Marią. Od trzech lat przebywała na emeryturze. Była lubiana przez nasze środowisko pedagogiczne i uczniowskie. Zapamiętamy Ją jako bardzo kompetentną nauczycielkę, oddaną Szkole i młodzieży.
Maria Teresa Szarowska urodziła się 3. października 1954 r. we wsi Sterdyń w powiecie Sokołów Podlaski. W czerwcu 1978 roku ukończyła studia na Wydziale Weterynaryjnym w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Od razu po wakacjach zaczęła 1. września 1978 pracę w Technikum Weterynaryjnym w Łomży, z którym związała się na całe życie zawodowe. Wykładała przedmioty, związane z medycyną weterynaryjną, m.in. anatomię zwierząt, diagnostykę, analitykę i kontrolę weterynaryjną. Jak wspomina dyrektor Olbryś, Pani Maria była spokojna i opanowana, w całości skoncentrowana na nauczaniu. Była za to ceniona w Radzie Pedagogicznej i wśród uczniów.
Doceniana była przez władze państwowe, samorządowe i oświatowe. W 1988 r. otrzymała odznakę Zasłużony Pracownik Rolnictwa z Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jest laureatką odznaki „Zasłużony dla województwa łomżyńskiego”, którą dostała od ówczesnego wojewody łomżyńskiego Sławomira Zgrzywy w 1998 r. Nagrodę w 2006 r. przyznał Jej prezydent Jerzy Brzeziński, a w 2009 r. zasłużyła na nagrodę kuratora podlaskiego Jerzego Kiszkiela. W 2020 r. otrzymała też nagrodę Ministra Edukacji Narodowej z inicjatywy aktualnej dyrektor ZSWiO nr 7.
Lekarz wet. Maria Teresa Szarowska zmarła w środę, 25. stycznia 2023 r., w szpitalu w Warszawie.
Wymagająca, skromna, koleżeńska
- Byłam młodym nauczycielem, kiedy w 1986 r. poznałam Panią Marię Szarowską, z którą przez te lata się zaprzyjaźniłam – wspomina Jolanta Przybyłowska, nauczycielka przedmiotów zawodowych w „Wecie”. - Wówczas uczyłam chemii w Policealnym Studium Kontrolerów Sanitarno-Weterynaryjnych, zaś Pani Maria była wychowawcą i nauczycielem w Technikum Weterynaryjnym. Była zdyscyplinowana. Nigdy się nie spóźniała. Zawsze była w pokoju nauczycielskim pierwsza, przede mną, chociaż i ja przychodziłam do pracy wcześnie. Szybko zdobyła moją sympatię i zaufanie. Wymagająca, oczytana w literaturze specjalistycznej, skromna i koleżeńska. Stała się dla mnie autorytetem, wzorem do naśladowania w dziedzinie pedagogicznej. Bardzo kompetentna nauczycielka. Oddała całe serce szkole i młodzieży. Z tego Ją zapamiętamy, jak była skromna, przyjazna, uśmiechnięta. Od początku zaangażowała się w organizacje konkursu Senatora Jana Stypuły o indeks na wydział weterynarii SGGW. W każdej sprawie można było do Niej się zwrócić: o radę nauczycielską i poradę, jak stosować leki dla ludzi. Pełniła ważną funkcję w Radzie Pedagogicznej - lidera nauczycieli przedmiotów zawodowych, co przejawiało się w tym, jak starannie podchodziła do przekazywania sprawozdań z naszej pracy. Po czterech dekadach kształcenia w „Wecie” wychowała pokolenia techników weterynarii. Byli dobrze przygotowani do pisemnych egzaminów teoretycznych i praktycznych z kwalifikacji zawodowych.
„Potrafiła rozmawiać z nami w młodzieńczy sposób”
- Pani Maria Szarowska była wyjątkowa. Jako jeden z najstarszych nauczycieli w „Wecie” miała wypracowany przez lata własny system nauczania – wspomina Jakub Borowski, absolwent sprzed roku. - Pomimo bardzo dojrzałego wieku, umiała dogadywać się z młodzieżą. Lekcje prowadziła skrupulatnie. Miała znakomitą pamięć do wydarzeń z życia szkolnego i klasowego oraz stawianych ocen. Rozmawiałem z Nią przed rokiem na ten temat. Zamiast 5-tki, na której zależało mi do ocen na świadectwie, postawiła mi 4-kę. Pani Maria cierpliwie mi tłumaczyła, że chciała postawić 5-tkę, a nie mogła, ze względu na oceny cząstkowe. Była nauczycielem z zasadami: z jednej strony bardzo poważna i bezdyskusyjna w zakresie wykładanych przedmiotów, a z drugiej strony – uśmiechnięta i swobodna w dyskusjach z nami. Miała staromodne powiedzenia, kiedy żartowała z nami na tematy disco polo. Refleksyjnie podchodziła do kwestii nałogów wśród nastolatków, palenia papierosów i sięgania po alkohol, bo kierowała nią troska o nas. Dbała o nas jako uczniów. Kontakt miała z nami wyśmienity. Pomimo znacznej różnicy wieku, potrafiła rozmawiać z nami w młodzieńczy sposób...
Uroczystości pogrzebowe śp. Marii Teresy Szarowskiej odbędą się 1. lutego o godzinie 10. w Jej rodzinnym Sterdyniu.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146