Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 05 lutego 2025 napisz DONOS@

„Psy gorsze niż wilki”

Główne zdjęcie
Zdjęcie z fotokomórki udostępnione przez właściclekę CJ-a

- Zwierzę, które pogryzło psa w Starych Kupiskach zostało odłowione. To był pies, a nie żadna hybryda czy wilk – mówi Pani Marta, właścicielka schroniska Sonieczkowo, dokąd agresor trafił na obserwację. Wilki działają na wyobraźnię, ale więcej problemów w życiu codziennym sprawiają wałęsające się psy.

Sprawa pogryzienia CJ-a, psa w typie owczarka belgijskiego ze Starych Kupisk, zelektryzowała znaczną część okolicznych mieszkańców. Sprawcą miał być wilk, który wtargnął na posesję. Poraniony pies przeżył, ale „wilk” chodził na wolności i mógł zaatakować. 

Do pogryzienia doszło za dnia, we wtorek 28 stycznia 2025 roku. Właścicielka skontaktowała się ze znajomym myśliwym, który za płotem znalazł ślady, kwalifikując je jako wilcze. By „złapać” agresora ustawił fotokomórkę. Zdenerwowana właścicielka sprawę zgłosiła na policję, do gminy, rozmawiała z dzielnicowym i z ochroną środowiska.

„Ja się bałam na własne podwórko wychodzić” - opowiadała. „Cokolwiek to było, było zawzięte” - tłumaczyła. Agresorzy „poczuli krew” i przychodzili ponownie na jej posiadłość atakować psa. Raz właścicielka słysząc szamotaninę na podwórku, wyszła by tym co miała pod ręką przepłoszyć intruzów. Jej zdaniem atakujący osobnik „nie szczekał jak pies”, był zawzięty i „czuła od niego zło”.

Tuż przed północą w środę, fotokomórka uchwyciła „bandę dwojga”, która ponownie wróciła na jej podwórko. W czwartek ustawiono pułapkę i już w nocy większy wpadł. 

Właścicielka schroniska Sonieczkowo pod Augustowem, które ma umowę z Gminą Łomża na odławianie bezpańskich psów, nie ma wątpliwości. To pies, nie żadna hybryda czy wilk.

Więcej niepewności towarzyszy określeniu rasy czworonoga. Mieszańcem określa go kilka osób, które widziały zdjęcia. Widzą w nim coś z husky'ego, malamuta, czy wilczaka czechosłowackiego. 

Pani Marta ze schroniska tłumaczy, że pies do ludzi nie jest agresywny. Na razie nie wiadomo jaki jest do innych psów, ponieważ osobnik trafił na 15-dniową kwarantannę. To standardowa procedura. Pies nie wyglądał na głodnego czy zaniedbanego, co jej zdaniem oznacza, że może mieć właściciela. Teraz pewnie się nie przyzna – dodaje, - ale jak się nie zgłosi, pies trafi do adopcji. Zresztą, jakby się przyznał, to czekać na niego będzie także spory rachunek za leczenie CJ-a.

250204112610_0.jpg
Odłowiony pies, zdjęcie udostępnione przez właściclekę CJ-a

 

„On polował na mojego psa” 
Nie ma jednoznacznej opinii dlaczego te psy atakowały CJ-a. W rozmowach z ludźmi, którzy na co dzień zajmują się psami, pojawia się kilka spekulacji. Szwendające się psy pod działkę w Starych Kupiskach, mogły trafić wiedzione cieczką znajdującej się gdzieś niedaleko suczki. Owczarek belgijki, a w takim typie jest CJ, swoją sylwetką, postawą pokazuje pewnego siebie, sprytnego samca alfa. To może prowokować inne psy do walki i pokonania championa. Nieułożony dobrze pies mógł szukać zwarcia. Mogło być już tak, że te psy spotkały się już kiedyś i CJ „zalazł mu za skórę”. Teraz szukał rewanżu. Przychodząc z pomocnikiem czuł się pewniej. To oczywiście spekulacje mniej lub bardziej prawdopodobne. 

Wałęsające się psy
W 2024 roku na terenie gminy Łomża odłowiono 55 psów. Taka ilość trafiła do podaugustowskiego schroniska. W styczniu 2025 roku było już ich 8. Choć większość jest adoptowana, to ciągle 45 psów (łomżyńskich) czeka na pana. W ocenie właścicielki schroniska Sonieczkowo, wiele gmin wiejskich dotkniętych jest problemem wałęsających się psów. Gospodarze nie zamykają skutecznie bram, są dziury w płocie i psy wychodzą. Zdarza się, że pod opiekę brane są ładnie wyglądające czworonogi, ale jak dorastają nie dostają wymaganej uwagi i ułożenia. Mogą dochodzić trudności z opanowaniem temperamentu zwierząt skutkiem czego pojawiają się zwyrodnienia. 

Wałęsające się psy stanowią także spore zagrożenie względem dzikiej zwierzyny. Kilka razy podczas pracy w pasiece zlokalizowanej w małym zagajniku widziałem, jak zdyszane sarny, łanie, łosie biegły między drzewami, a kilkadziesiąt / kilkaset metrów za nimi zgraja psów. Dorosłe zwierzę wytrzyma pewnie ten maraton, a młode?

 

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało projekt ustawy o Krajowym Rejestrze Oznakowanych Psów i Kotów. „Wprowadzenie obowiązkowej identyfikacji i rejestracji psów i kotów ma na celu umożliwienie wykorzystania w polskim porządku prawnym najbardziej skutecznego narzędzia w walce ze zjawiskiem bezdomności psów i kotów, jakim jest obowiązkowa elektroniczna identyfikacja tych zwierząt”. 

Przyjęcie projektu przez Radę Ministrów zaplanowano na I kwartał 2025 roku, po czym trafi do Sejmu. 

 

Czytaj również:
Foto: Zdjęcie z fotokomórki udostępnione przez właściclekę CJ-a
Foto: Zdjęcie złapanego psa udostępnione przez właściclekę CJ-a

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę