Pod oknem
Plener domowy przez szybę i pod światło? Warto! To dobre ćwiczenie: uważnie "fotografując oczami" wybierać zaskakujące kadry z pozornie znanych miejsc. Może się trafić wyjątkowy moment, jak tym razem. Przecież to noc, z jedną latarnią. Nie zawsze fragment rzeczywistości wydaje się tak wieloznaczny, ale mówić o tym komuś obok - to narazić się na podejrzenie "wody ognistej". (Przypomina się mistrz Wańkowicz, który podobny stan ducha opisał w zachwycie nad przyrodą mazurską: -.."przeżegnaj się i Bogu dziękuj: wódki nie piwszy, pijany jesteś..") Tu pozornie za oknem zwykły plac osiedlowy między blokami - ba! ale na ekranie lustrzanki widać, że to wszystko znikło gdzieś w mroku. Wśród krzaków, odblaski okienne zamieniły się w prześwity nieba nad horyzontem! Gdzie się podziało ciasne blokowisko? Banalny trotuar stał się nieczytelny, a najbliższy krzak wygląda jak dwa solidne drzewa. Wyobraźnię wspiera cyfrowa technologia. Przy okazji potwierdza się doświadczenie wytrawnych fotografów: zbyt ostry obraz, pełen codziennych szczegółów - jest po prostu nudny.. Czasem pomaga lekkie poruszenie cyfrową lustrzanką, przydał się także teleobiektyw 300 mm. Wystarczyło kilka, cyfrowych szkiców ale jak czasem bywa, pierwsze ujęcie okazuje się najciekawsze.. Póżniej oszczędne dopasowanie grafizacji, zamiany kolorów i odwrócenie w negatyw, pokazuje ile odrębnych światów krył jeden kadr: w różnych nastrojach i porach roku. Odpowiedzialny fotograf musi starannie skomponować obraz z punktem głównym, tłem i nastrojem. Przydaje się "cyfrowa kuchnia" wyciągania z najciemniejszych i najjaśniejszych miejsc kadru, ukrytych szczegółów: nie do wiary ile ich tam jest (przykładem II wersja: gdzie w miejscu trotuaru i placu pod oknem - pojawiły się drzewa odbite w tafli jeziora). Oto jak zimę zamienić w upalną wizję lata (1) lub znaleźć jezioro ze szpalerem drzew (2), a nawet wiosenne rozlewiska wśród rozbuchanej zieleni (3) i na koniec (4) przeciwieństwo: groźna powódź jesienna, z grzęzawiskiem i księżycową poświatą. Nasze kochane polskie, czasem kapryśne, odwieczne pory roku. Tyle wrażeń pod jednym oknem - między Wigilią Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem!