"NA TRATWACH"
Celem inscenizacji było wierne odtworzenie zwyczajów związanych ze spławianiem drewna z Puszczy Zielonej aż do Gdańska, odtworzenie kostiumów, narzędzi i rekwizytów flisackich. Został pokazany sposób życia rodziny flisackiej, młodzieży, dzieci i dorosłych, tych którzy to drewno spławiali i tych, którzy czekali w domu. Widowisko opracowała Pani Teresa Pardo na podstawie scenariusza Adama Chętnika. Osoby występujące w widowisku: RETMAN – Sylwester Krajewski; GAWRYŚ – Maciej Estkowski; ORYLE STARSI – Tomasz Chmielewski, Mariusz Zawadzki; ORYLE MŁODSI – Zbigniew Mieczkowski, Bogdan Nasiadko, Marcin Zawalich, Arkadiusz Modzelewski; IGNAŚ – Hubert Nasiadko; KARCZMARKA – Ewa Zawadzka; KOBIETA I – Magda Mieczkowska; KOBIETA II – Anna Nasiadko KASJER – Andrzej Lemański; DZIEWCZĘTA: Dziewczęcy Zespół Śpiewaczy z Nowogrodu; DZIECI: Dominika i Amelia Mieczkowskie, Weronika Zawadzka i Ada Krajewska. W krótkim wstępie do scenariusza A. Chętnik napisał: Z nastaniem ciepła wiosennego zaczyna się na brzegach Narwi ruch i praca. Z pobliskich lasów i puszcz zwieziono już zimą kloce sosnowe na obszerne place nadrzeczne – tak zwane bindugi; stąd staczane są do wody i zbijane w tratwy, które wkrótce popłyną Narwią do Wisły, a dalej do Torunia i Gdańska, gdzie od dawien- dawna jest wielki popyt na nasze drzewo użytkowe. Tratwy spławiają wyszkoleni robotnicy zwani orylami. Oryl, to jakby żeglarz rzeczny, zajmujący się wyłącznie spławem drzewa. Spławem tratew kierują retmani, spędzający całe lata nad wodą i znający doskonale swe rzemiosło, oraz rzeki i drogi wodne, po których tratwy mają prowadzić. Retman na tratwach, to jak kapitan na statku okrętowym, jedzie on zawsze na przedzie, na małym czółenku, bada wiosłem głębokość wody, wyznacza orylom drogę, zatykając w dno rzeki specjalne kołki i gałęzie. Oryle mają swój specjalny słownik żeglarski, którym posługują się w czasie jazdy. I tak: przednia część tratwy nazywa się głową, tylna – calem, a środkowa – buchtą. Wielkie jakby wiosła do nawracania tratew – to drygawki. Drągi do popychania – sprysy, a przyrządy (długie brzozowe pale) do zatrzymywania tratew – śryki. Kołki drewniane, używane dawniej przy wiązaniu tratew – to źbele. Szpary między klocami na tratwach to – gratuny. Mieszkają oryle w budach, skleconych z drążków i słomy; pieniądze pobierane w czasie pływanki – to strawne, a zapłata za dostawę drewna do miejsca przeznaczenia - myto. Pasowanie nowych oryli to - „frycowanie”. Oryle pracują dużo od świtu do zmroku a pożywienie gotują sobie na tratwach. Wśród nich są nieraz zdolni grajkowie „gracze”, którzy o zmroku i na postojach urozmaicają monotonne życie na tratwach, grając na skrzypcach, klarnecie lub harmoniach. Wsparcie finansowe uzyskano z Europejskiego Funduszu Rolnego Obszarów Wiejskich w ramach działania "Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju" objętego PROW 2007-2013.