Sąd Najwyższy o obowiązkach kierowcy skręcającego w lewo
Czy kierowca skręcający w lewo musi upewnić się, że jest wyprzedzany? Wątpliwość rozstrzygnął Sąd Najwyższy i na nowo obliguje Sąd Okręgowy w Łomży do zajęcia się sprawą kolizji spod Zambrowa.
Zdarzenie z 24 sierpnia 2022 roku w wg sentencji wyroku skrócie wyglądało tak. Kierująca osobówką skręcając w lewo nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu innemu pojazdowi jadącemu już po tym (zamierzonym) pasie ruchu, w skutek czego doprowadziła do kolizji drogowej. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym Sąd Rejonowy w Zambrowie wymierzył jej 500 zł grzywny (+ inne opłaty). Skarżąca w odwołaniu kwestionowała zakres obowiązków, jakie zdaniem Sądu I instancji spoczywają na kierowcy wykonującym manewr lewoskrętu. Sąd Okręgowy w Łomży wyrok utrzymał w mocy.
Kasację nadzwyczajną na korzyść kobiety wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich, który zarzucał sądowi w Łomży zaniechanie należytego rozważenia i ustosunkowania się do podniesionych w uzasadnieniu wyroku w treści apelacji zarzutów, dotyczących obowiązków prawnych kierowcy skręcającego w lewo, wynikających z ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (dalej p.r.d.) i możliwości przypisania obwinionej odpowiedzialności za zaistniałą kolizję drogową.
W kwestii formalnej SN (IV KK 552/23) stwierdził, że „w postępowaniu w sprawach o wykroczenia, sąd odwoławczy, prowadząc kontrolę instancyjną zaskarżonego apelacją wyroku jest zobowiązany do rozważenia wszystkich wskazanych w niej zarzutów i wniosków. Realizacji tego obowiązku musi dać wyraz w uzasadnieniu swojego orzeczenia, gdyż jest to jedyna droga do poznania przez strony procesu powodów, którymi kierował się sąd odwoławczy wydając wyrok”.
„Zgodnie z treścią art. 22 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym: „Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności”. To jednak nie wyczerpuje wszystkiego. W rozstrzygnięciu merytorycznym SN przypomniał, że „zgodnie z dominującym poglądem zasada ograniczonego zaufania działa w tym zakresie na korzyść kierowcy wykonującego manewr: może on liczyć, że inni uczestnicy ruchu zachowają się zgodnie z przepisami ruchu drogowego i powstrzymają się od wyprzedzania, widząc kierunkowskaz sygnalizujący zamiar skrętu”. Przypomniał argumentację zawartą w postanowieniu z 8 stycznia 2013 r. sygn. akt III KK 109/12, gdzie wskazano: „Żaden z przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym nie zobowiązuje kierującego, który zamierza wykonać skręt w lewo do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany. Zarazem jednak ustawodawca - w przepisach regulujących obowiązki uczestników ruchu drogowego ciążące na nich w związku z innymi manewrami, np. w związku z manewrem wyprzedzania - art. 24 ust. 1 pkt p.r.d., wprost nakłada taki nakaz na kierującego pojazdem przystępującym do wykonania takiego manewru, obligując go do upewnienia się, czy nie zachodzą przeszkody wymienione w punktach 1 – 3”.
(Wyprzedzanie art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.)
Sprawa ponownie trafi do Sądu Okręgowego w Łomży.