Zapiski sprzed ponad 120 lat znaleziono podczas konserwacji ołtarza w kościele w Szczuczynie
Napisy, podpisy i kartki napisane w XIX wieku znaleźli konserwatorzy pracujący przy konserwacji ołtarza w kościele w Szczuczynie.
Zostawili je także konserwatorzy, ale pracujący przy ołtarzu w 1898 roku. Jak mówi dyrektor Biblioteki-Centrum Kultury w Szczuczynie Janusz Siemion, napisy są w miejscach niewidocznych z poziomu podłogi.
"Jest bardzo dużo zapisanych treści na samym ołtarzu, w miejscach z dołu niewidocznych. Trzeba wejść na górę i dopiero można zobaczyć, na przykład: na podstawie kolumny, za ażurowym uszakiem, z boku ołtarza, za promieniami. Są różne napisy, a lubował się w tym jeden z pracowników: pozłotnik Ignacy Szulc. Praktycznie pod każdym napisem jest jego podpis z datą 1898 rok."
Najczęściej jest to tylko data i podpis. Ale można znaleźć również informację skierowaną do przyszłych konserwatorów, że kiedy będą te teksty czytali, ich autorzy najprawdopodobniej nie będą już żyli. Do ołtarza przybite były też kartki, informujące o wypadku podczas prac.
"Na jednej jest zawarta informacja, że podczas przybijania promieni deska pękła i spadli z niej panowie Ignacy Szulc i jego kolega. Ale nic im się nie stało, nie doznali poważnych obrażeń. To jest zapisane piórem, a pod spodem ołówkiem kopiowym majster Pawłowski dopisał, że <tym dwóm małpom warszawskiem nic się nie stało, bo to byli dwa łobuzy warszawskie>."
Zdjęcia napisów i kartki, znalezione za ołtarzem już niedługo będzie można oglądać w Bibliotece-Centrum Kultury w Szczuczynie.